
Do skandalu doszło w trakcie przesłuchań do orkiestry w Katowicach. Jeden z muzyków ukradł rywalowi i schował w toalecie drogą główkę od fletu. Interweniowała policja.
Do skandalu doszło w trakcie przesłuchań do orkiestry w Katowicach. Jeden z muzyków ukradł rywalowi i schował w toalecie drogą główkę od fletu. Interweniowała policja.
- Podczas egzaminów do Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach flecista z Hiszpanii wyciągnął z plecaka Jana Chlapa główkę od fletu. Następnie miał schować ją w toalecie - informuje dziennik "Fakt".
Hiszpan zabrał część instrumentu z futerału i... schował do pojemnika na ręczniki znajdującego się w ubikacji.
- Na szczęście chłopak, który został okradziony, w porę się zorientował i zawiadomił NOSPR, który udostępnił nagrania z monitoringu - przekazała w rozmowie z "Faktem" wiceprezes Stowarzyszenia Flecistów Polskich Grażyna Hejno.
Mundurowi wezwani na miejsce szybko, dzięki pomocy kamer ustalili, kto ukradł główkę fletu. Hiszpan przyznał się, wskazał miejsce ukrycia przedmiotu i... okazał zaświadczenie, że jest kleptomanem.
- Z tego, co wiem, to podobno już miał kupca. Już następnego dnia miał do Krakowa przyjechać kupiec. To była dobra, droga główka - mówi Faktowi wiceprezes Hejno.
Choć sprawa z pozoru może wydawać się prosta, taka nie jest. W grę wchodzą grube pieniądze.
Wiceprezes Stowarzyszenia Flecistów Polskich tłumaczy, że instrumenty ludzi, którzy pochodzą do takich egzaminów warte są ponad 100 tysięcy złotych. W przypadku główki do fletu jej koszt waha się od 10 do ponad 40 tysięcy złotych.
Cena fletu mistrzowskiego może sięgać nawet kilkaset tysięcy złotych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie