Reklama

Uratowali desperata, który groził skokiem z wiaduktu

29/09/2014 16:03

Blisko godzinne negocjacje z 24-letnim mężczyzną, który próbował w Sokołowie Podlaskim popełnić samobójstwo, zakończyły się powodzeniem. Desperata przewieziono karetką pogotowia do szpitala.

Blisko godzinne negocjacje z 24-letnim mężczyzną, który próbował w Sokołowie Podlaskim popełnić samobójstwo, zakończyły się powodzeniem. Desperata przewieziono karetką pogotowia do szpitala.

W niedzielę, 28 września, około godz. 13.15, policjanci zostali zawiadomieni, że w Sokołowie Podlaskim na wiadukcie kolejowym znajduje się mężczyzna, który chce popełnić samobójstwo. Szybko na miejsce pojechał patrol, który potwierdził tę informację. Na betonowym umocnieniu wiaduktu siedział młody mężczyzna. Na szyi miał założoną pętlę z przewodu elektrycznego, którego drugi koniec przymocowany był do barierki. Mężczyzna w ręku trzymał nóż, grożąc, że skoczy jak ktoś do niego się zbliży.

Sytuacja wyglądała bardzo poważnie. Mężczyzna siedział w trudno dostępnym miejscu. Dodatkowo, widząc dojeżdżające służby ratunkowe, stał się bardziej agresywny. Jeden z policjantów, blisko godzinę czasu rozmawiał z desperatem, próbując go odwieść od skoku. W trakcie rozmowy, mężczyzna kilkakrotnie wstawał do skoku, jednak rozmowa z policjantem skutecznie przerywała desperacki krok. Cały czas oprócz rozmawiającego policjanta, w pobliżu znajdowali się strażacy i policjanci gotowi do szybkiej akcji obezwładnienia młodego mężczyzny.

Policjanci próbowali różnych sposobów, aby udaremnić skok. Jednym z rozwiązań, było przecięcie przewodu strażackimi nożycami. Plan ten zrealizował negocjujący policjant, wykorzystując odwrócenie uwagi desperata, przez drugiego policjanta znajdującego się pod wiaduktem. Nożycami podanymi przez strażaków, przeciął uwiązany do barierki przewód.

Mężczyznę obezwładniono i przekazano zespołowi karetki pogotowia. Okazało się, że nie był on do końca świadomy, co mogłoby się stać, gdyby faktycznie skoczył. Kiedy już znalazł się w karetce, chciał wracać do domu, aby następnego dnia iść do pracy.

Kolejny raz zaangażowanie policjantów oraz wspomagających ich w tej akcji strażaków, zakończyło się sukcesem. Dzięki nim wszystkim, 24-letniemu mężczyźnie uratowano życie.

ASP.SZT. SŁAWOMIR TOMASZEWSKI

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do