
Już chyba wszyscy przyzwyczailiśmy się do opłakanego stanu naszych powiatowych dróg. Dziury, kałuże i wyboiste pobocza to normalka. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden absurd.
Już chyba wszyscy przyzwyczailiśmy się do opłakanego stanu naszych powiatowych dróg. Dziury, kałuże i wyboiste pobocza to normalka. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden absurd.
Bezmyślnie ustawione znaki drogowe, z których nie wynika, kto ma pierwszeństwo. Przykładem może być skrzyżowanie w Czerwonce w gminie Sokołów Podlaski. Jadąc od Krasowa, stoją dwa znaki: informujący o tym, która droga ma pierwszeństwo przejazdu i znak stop. Ze znaku wynika, że do skrzyżowania prowadzą cztery dojazdy, a w rzeczywistości są trzy. Według wskazania znaku należy? wjechać w płot.
A może jest tak, że znak ustawiono na zaś, czyli za kilka lat będzie tam droga, którą wskazano na tablicy? Mieszkańcy jeżdżą na pamięć i możliwe, że nawet nie zwracają uwagi na znaki. Gorzej jest z przyjezdnymi. Może by tak specjaliści od dróg powiedzieli nam, jak to faktycznie jest z tymi znakami w Czerwonce?
AW
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie