Na sesji absolutoryjnej Rada Gminy Ceranów nie udzieliła wotum zaufania wójt Ewie Częścik. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Kością niezgody była współpraca wójt z radą i sprawa budowy sali gimnastycznej przy szkole w Ceranowie.
Na sesji absolutoryjnej Rada Gminy Ceranów nie udzieliła wotum zaufania wójt Ewie Częścik. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja.
Jak w każdym samorządzie, tak i w Ceranowie przygotowany został raport o stanie gminy w 2021 r. To najmniejszy samorząd w powiecie sokołowskim (2120 mieszkańców) i mający najniższy budżet (ubiegłoroczne dochody wyniosły niecałe 13,5 mln zł, wydatki zaś 11,6 mln zł).
Przed głosowaniem w sprawie wotum zaufania głos zabrał radny Józef Dziwulski.
- Głosowanie nad wotum zaufania jest okazją, by wójt był oceniony przez radę. Współpraca między panią wójt, a radą w naszej gminie układała się na początku kadencji, ale w dalszej części już nie za bardzo. Jaskrawym przykładem jest odwołanie pana przewodniczącego na poprzedniej sesji. Uważam, że brak jest komunikacji między panią wójt a radą. Zaczęło się od nierealizowania inwestycji przez panią wójt. Zaufanie to ja pani dałem, jak panią wybierano. Byłem z pani komitetu, popierałem panią, bo zobowiązała się pani do tego, że będzie powaga i szacunek dla drugiego człowieka. Dostęp do informacji publicznej miał być przyjemny. Pozyskiwanie środków na remonty dróg, aby nie prowadzić inwestycji z własnych środków. Miała być bezkonfliktowa relacja. W pani programie była też budowa sali gimnastycznej - wyliczał radny. - Na dzień dzisiejszy jednak ciężko z panią współpracować. Gdy byliśmy u pani z panią radną Golatowską, to pani mówi: ja tu rządzę, ja tu decyzje podejmuję. Moje zaufanie się skończyło – zakończył.
- Popieram wypowiedź radnego Dziwulskiego – dodała radna Wanda Golatowska, emerytowana wieloletnie dyrektor ceranowskiej szkoły. Dodała, że wójt niedostatecznie informuje radę o tym, co dzieje się w gminie. Nawiązała też do tego, że w gminie miały być bezkonfliktowe relacje. - Ja tego nie odczułam. Na jednej z komisji, gdy dyskutowaliśmy o sprawie budowy sali przy szkole usłyszałam od pani wójt: „pani Golatowska zatrzymała się w rozwoju w latach 80”.
- Kłamie pani – wtrąciła wójt Ewa Częścik. - Ja w końcu sprawę pani zrobię.
- Ja mam świadków, pani nie – odparła radna i kontynuowała. - Wcześniej na innej sesji pokazała na czole, że mam niepoukładane w głowie tak jak trzeba. Zmienia fakty, kłamie i przypisuje nam nieprawdziwe rzeczy – dodała i odniosła się do szczegółów sprawy z budową sali sportowej przy szkole w Ceranowie. Radna gorąco zabiega o tę inwestycję. Lobbowała za nią u parlamentarzystów. Na koniec dodała. - W latach 80. pani miała kilka lat, za późno się pani urodziła, by mnie oceniać. Trochę szacunku dla radnych – to dotyczy nie tylko mnie, ale i innych. Mamy prawo zadawać pytania w imieniu wyborców, a pani obowiązkiem jest na nie odpowiadać. Być może za bardzo rzeczowe pytania stawiam i dlatego nie otrzymuję odpowiedzi. Nie spełnione są kryteria do wotum zaufania - dodała
- Chciałabym sprostować. Nie powiedziałam, że zatrzymała się pani w rozwoju w latach 80, tylko że „zatrzymała się pani w latach 80” a to diametralna różnica. I stwierdziłam, że pani konfabuluje i podtrzymuję swoje zdanie – skomentowała Ewa Częścik. - Niektórych rzeczy nie potrafi pani zrozumieć albo nie chce pani zrozumieć. I upiera się pani przy swoim pomimo tego, ze przepisy mówią co innego. Nie dopuszcza pani do siebie innej możliwości.
Wypowiedzi Józefa Dziwulskiego i Wandy Golatowskiej poparł też Grzegorz Zyśk. - Jak można ufać komuś, kto płaci za niekończoną drogę. Droga Granka – nie jest skończona, a zostało zapłacone. 7 tysięcy daje się policji ot tak, a na 3 puszki farby na płot przy ośrodku nie ma nie ma, podobnie z płotem przy przedszkolu. Nikt się tym nie interesuje. Garaże przy agronomówce gniją, ale dla policji jest – mówił.
Ewa Częścik odniosła się do zarzutu. - Co do drogi – to, co było w kosztorysie, było wykonane. Korytka miały być robione oddzielnie. Państwo zdecydowaliście o przydzieleniu pieniędzy dla policji, a teraz pani skarbnik je zdjęła – wyjaśniła pani wójt.
Radny Marek Powierza miał z kolei szczegółowe zarzuty do inwestycji prowadzonej przed gminę na terenie ceranowskiej szkoły. Ale przyznał też, że wójt zawsze reagowała na jego prośby i uwagi, nawet kierowane telefonicznie. - Ale ogólnie jestem niezadowolony, będę się wstrzymywał przy głosowaniu nad wotum zaufania – dodał.
Rozpoczęła się dyskusja o sali sportowej. Gmina Ceranów jest jedyną w powiecie, która takiego obiektu nie ma. Ale przeszkodą jest to, że szkoła mieści się w zabytkowym obiekcie, dawnym pałacu Górskich, który jest zabytkiem objętym ochroną konserwatorską. Zdaniem radnej Golatowskiej, wójt gminy Ceranów inwestycję torpedowała, choć pomysł budowy poparli wszyscy radni z wyjątkiem jednego, który nie był przeciw, a wstrzymał się od głosu. Opowiedziała o rozmowach radnych z konserwatorem zabytków, który miał znaleźć rozwiązanie, by salę postawić - Były możliwości i środki, jakich do tej pory nie było, a ja trochę lat przeżyłam i wiem – dodała.
- Też byłam u konserwatora zabytków, on był na miejscu, rozmawialiśmy. Można pozyskać środki, tylko co z nich, jak nie ma pozwolenia na budowę. Sala przy szkole musi być połączona ze szkołą. Jeśli stoi samodzielni,e to jest to hala. Na halę w drugiej lokalizacji konserwator też nie wyraził zgody. A bez tego nie będzie pozwolenia na budowę – mówiła Ewa Częścik.
- Konserwator wyraził zgodę na wstępną lokalizację, ale pani nie napisała potrzebnego pisma. Nie wiemy, co w tej sprawie się dzieje – dodała radna.
- Pani wójt nie była tą sprawą zainteresowana, z góry wysłała pismo do konserwatora, żeby stwierdził, że „nie”. Nie podjęto żadnych kroków, widać było niechęć do tej inwestycji – dodał Marek Powierża.
- A w miejsce sali pojawia się czyszczenie stawu. Co jest ważniejsze dla ucznia: sala czy staw. Nie twierdzę, że to nie jest potrzebne, ale jakieś priorytety powinny być - komentowała Wanda Golatowska.
- Jakaś nadzieja jest. Ostatnio słyszałem wypowiedź pana Morawieckiego, że jest plan budowy tysiąca sal gimnastycznych w małych miejscowościach. Może to się spełni i nas uszczęśliwi – dodał radny Powierza.
- Popieram te wypowiedzi: pani wójt od początku nie była zainteresowana tą inwestycją – ocenił Grzegorz Zyśk.
- Jeśli wydalibyśmy około 6 mln zł na budowę sali, nie moglibyśmy zrealizować zadań drogowych za 7 mln. Albo to, albo to. Ja jako priorytet wybrałam drogi – skomentowała wójt.
Dyskusja trwała jeszcze chwilę i radni przeszli do głosowania. Za wotum zaufania dla wójt opowiedziało się 6 radnych, przeciw było 5, 3 wstrzymało się od głosu. To za mało, by udzielić wotum zaufania (wymagane było poparcie przynajmniej połowy ustawowego składu rady, czyli 8 osób).
O sesjach absolutoryjnych w powiecie przeczytasz tu:
[ZT]10553[/ZT]
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie