
Od wielu lat ściśle ze sobą współpracują i się uzupełniają: Sokołowski Ośrodek Kultury i młodsze nieco Sokołowskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. STSK zajęło się m.in. działalnością naukową i wydawniczą.
Od wielu lat ściśle ze sobą współpracują i się uzupełniają: Sokołowski Ośrodek Kultury i młodsze nieco Sokołowskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. STSK zajęło się m.in. działalnością naukową i wydawniczą.
Sokołowskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne przez wiele lat organizowało Naukowe Obozy Gwaroznawcze. Jak wyglądały takie projekty ? na łamach Życia Sokołowa opisywaliśmy w 2004 r.
Ranga międzynarodowa
Na miejsce badań w 2004 r. wybrano Serpelice ? malowniczą nadbużańską miejscowość na styku trzech województw: mazowieckiego, podlaskiego i lubelskiego.
Pod okiem opiekunów młodzież z Liceum Ogólnokształcącego im. M. Skłodowskiej?Curie w Sokołowie oraz uczniowie ze szkoły w Zwoleniu starali się zebrać jak najwięcej materiałów do badań nad historią, tradycją i gwarą tej ziemi. Obóz, podobnie jak poprzedni, miał rangę międzynarodową. W Serpelicach gościłą młodzież polonijna z Białorusi. W sumie trzy grupy: z Brześcia, Nowogródka i Baranowicz.
? W planie naszego obozu poza pracą czysto naukową chcemy, korzystając z okazji, że jest tu młodzież z obu stron rzeki Bug, nawiązać nowe znajomości i nowe przyjaźnie ? podkreślała podczas uroczystego spotkania w Serpelicach Wanda Wierzchowska, prezes STSK.
Spotkanie, o którym mowa, zorganizowano czwartego dnia pobytu na obozie. Zgromadziło ono liczne grono widzów. Uroczystość stała się okazją do zaprezentowania poszczególnych grup. Młodzież przybliżyła zgromadzonym historię i kulturę swoich miast. Była więc m.in. okazja do poznania Zwolenia ? ziemi Kochanowskiego oraz Nowogródka ? ziemi Mickiewicza. Nie zabrakło wzmianki o Baranowiczach, mieście, które ? jak podkreślała Wanda Wierzchowska ? ma z Sokołowem związki szczególne, gdyż wielu sokołowian służyło tam w armii carskiej. Całość wzbogaciły występy zespołów ludowych ?Mielniczanki? i ?Jakówka?.
Warsztaty badawcze
Badania gwaroznawcze mają już wieloletnią tradycję. Zaczęło się od lekcji języka polskiego, na których pojawiają się wiadomości na temat obrzędów, zwyczajów i tradycji ludowych.
- Po nawiązaniu kontaktów z panią prof. Barbarą Falińską z Uniwersytetu Warszawskiego, odważyliśmy się wyjechać na obóz razem ze studentami, którzy zbierali materiały do prac magisterskich na temat gwary tego regionu. Okazało się, że cały powiat sokołowski jest białą plamą na mapie gwaroznawczej. Na początku wyjechały cztery osoby. Ja uważałem, że pełnią one funkcję asystentów, ale od następnego roku zaczęliśmy prowadzić badania we własnym zakresie, opracowując na każdy obóz oddzielną tematykę i własne ankiety ? mówił w 2004 r. Władysław Piecyk, zastępca prezesa STSK.
Na terenie powiatu sokołowskiego nie ma chyba problemu, który by w jakiś sposób nie został zanalizowany przez uczestników obozów gwaroznawczych.
Badaliśmy obrzędy, zwyczaje związane z takimi uroczystościami jak urodziny, chrzciny, oświadczyny, zaręczyny, wesela oraz tradycje świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocny. Interesowały nas również wróżby, przesądy, symbolika kwiatów. Okazuje się, że nasz rejon ? mimo że miejscowości są położone od siebie blisko ? jest bardzo pod tym względem zróżnicowany. Zdarza się, że pewna tradycja występuje tylko w jednej wsi, a w następnej już pojawiają się nieco inne. Oczywiście jest to tradycja rodzinna, ale wywodząca się z wpływów, przede wszystkim z miejsca, skąd większość mieszkańców danej wsi się wywodzi - wyjaśniał Władysław Piecyk. - Badamy przede wszystkim słownictwo. To słownictwo, które ulega w jakimś sensie zapomnieniu. Staramy się je ocalić. To są ostatnie chwile, kiedy można jeszcze zarejestrować gwarę. Nie mamy wielkich ambicji i aspiracji naukowych, prowadzenie badań naukowych wymaga przecież wcześniejszych przygotowań, na przykład nauki zapisu fonetycznego. Traktujemy swoją pracę jako swego rodzaju warsztaty badawcze stwierdza W. Piecyk.
Dla Polonii
STSK, wspierany przez SOK, realizował też przez wiele lat dwa inne projekty. Po pierwsze były to Letnie Międzynarodowe Obozy Naukowe w Serpelicach nad Bugiem, przygotowywane z myślą o młodzieży polonijnej ze Wschodu, ale i o uczniach z Polski. Na jubileuszowym 15. spotkaniu w 2012 r. pomysłodawczyni obozów Wanda Wierzchowska wyjaśniała ich idee.
Stawiamy sobie za główne cele: przypomnienie historii i tradycji Polski ? ojczyzny ojców, doskonalenie języka polskiego, pogłębienie wiedzy z dziedziny kultury i literatury polskiej, stworzenie warunków do rozszerzenia współpracy z Młodą Polonią ? mówiła Wanda Wierzchowska. - Te cztery kierunki towarzyszą nam od początku istnienia naszego obozu, czyli od 15 lat. Tak układamy program, aby zawarta w nim była przede wszystkim nasza główna idea, czyli nawiązanie bezpośrednich więzi między młodzieżą polską i polonijną ze wschodu. Dotychczas łączyliśmy wakacyjny wypoczynek z pracą badawczą, teraz łączymy z pracą naukową ? tłumaczyła Wanda Wierzchowska. - Organizujemy spotkania z ludźmi nauki i kultury, mimo tego, że są wakacje, jest to młodzieży potrzebne. Czasami przekazujemy wiedzę, jaką zdobywa się na wyższych uczelniach. Traktujemy to jako przygotowanie do studiów i liczymy na owoce w przyszłości. Wielu uczestników z poprzednich lat uczyło się potem w sokołowskim Liceum Salezjańskim albo studiowało w Polsce.
Z myślą o Polonii i przy wsparciu Sokołowskiego Ośrodka Kultury STSK organizuje też akcję ?Podziel się książką?. Dzięki darom sokołowian od wielu lat przed świętami Bożego Narodzenia na Litwę trafiają książki dla naszych rodaków.
BG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie