
Naczytałem się artykułów i książek o bohaterskiej postawie kolejarzy w czasach wojny i okupacji. Przywołam dziś jednego, którego miałem zaszczyt poznać. Franciszek Ząbecki ocalił od zniszczenia dokumenty przewozowe związane z działalnością obozu zagłady w Treblince.
Naczytałem się artykułów i książek o bohaterskiej postawie kolejarzy w czasach wojny i okupacji. Przywołam dziś jednego, którego miałem zaszczyt poznać. Franciszek Ząbecki ocalił od zniszczenia dokumenty przewozowe związane z działalnością obozu zagłady w Treblince.
Pierwsze podróże koleją z Sokołowa przez Siedlce do Warszawy i z Warszawy przez Małkinię do Sokołowa zaliczyłem, kiedy jeszcze dworzec kolejowy w Sokołowie Podlaskim był ruiną wysadzoną przez uciekających Niemców. Woziłem do Rembertowa surowe, obficie zasolone skórki cielęce do nielegalnej garbarni. To była frajda i niezły zarobek: 20 zł plus koszty podróży. Później już jako maturzysta woziłem wałówki siostrze i jej wiecznie głodnym koleżankom - studentkom zakwaterowanym w Nowej Dziekance na Krakowskim Przedmieściu. Radość była wielka. Kaszanka i kiełbasy z Sokołowa miały swoją zasłużoną sławę, a mnie bardzo smakował kisiel ? podstawowe danie przyszłych dziennikarek i aktorek, którym mnie zawsze częstowano.
Raz miałem pecha. Jakiś koleś wywołał mnie by pokazać w drugim przedziale słuchawkowe radio. Gdy wróciłem na swoje miejsce, walizka z wędlinami zniknęła. Koledzy z sąsiedztwa także. Odnalazłem konduktora i ze łzami w oczach opowiedziałem mu całe zdarzenie. Obiecał odnaleźć moją walizkę i słowa dotrzymał. Kaszanka dotarła do Warszawy, chociaż już nie cała, bo poczęstować wypadało konduktora.
Klasa sama w sobie
Dostałem kiedyś od pani Milikowej z Seroczyna, żony przedwojennego posła piękny album zatytułowany ?Dziesięciolecie Polski Odrodzonej?. Były w nim zdjęcia i opisy osiągnięć Polski po pierwszej wojnie światowej. W pamięci utkwiły mi zdjęcia wspaniałych lokomotyw, bijących rekordy prędkości, produkowanych w Polsce i z powodzenie eksportowanych do wielu krajów Europy. Nasłuchałem się opowieści o punktualności PKP, z których wynikało, że można było kiedyś regulować zegarki według ruchu pociągów. Przywołam tylko jednego kolejarza, którego miałem zaszczyt poznać podczas spotkania żołnierzy AK, jakie w 1975 zorganizował w szkolnej Izbie Pamięci w Kosowie Lackim kierownik szkoły p. Zdzisław Nowak.
Wojskowa Wytwórnia Filmowa ?Czołówka? nakręciła film o kolejarzu Franciszku Ząbeckim i ten film wyświetliłem uczestnikom spotkania. Były tam fragmenty zeznań składanych w procesach komendanta obozu zagłady w Treblince Franza Stangla. Ponadto ppor. Ząbecki pseudonim Dawny napisał ciekawą książkę o konspiracji kolejarzy z 8. Brygady Kolejowej AK, obejmującej odcinek kolejowy od Siedlec do Małkini. Jest w niej opis życia naszych rodaków w czasach hitlerowskiej okupacji, są fragmenty akcji sabotażowych organizowanych przez kolejarzy przeciwko okupacyjnym władzom. Jest w i końcu opis wyniesienia, zabezpieczenia i przekazania przedstawicielowi Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich ? sędziemu Zdzisławowi Łukaszewiczowi z Siedlec dokumentów przewozowych niemieckich transportów kolejowych z 9 krajów okupowanej Europy do Treblinki.
Narażał życie
Dokumenty te, o wielkiej wartości historycznej i procesowej, ppor. Ząbecki wyniósł w ostatniej chwili z zaminowanej i przygotowanej do wysadzenia stacji kolejowej w Treblince. Napisał o tym w swojej książce zatytułowanej ?Wspomnienia dawne i nowe?, wydanej w 1977 r.
?Było to 6 sierpnia 1944 roku - dowiedziałem się, że już wszystkie stacje w kierunku Sokołowa są zniszczone. Treblinka bądź to w nocy, bądź nad ranem zostanie wysadzona, ponieważ wszystko było przygotowane przez nowo przybyłe oddziały specjalne. Postanowiłem więc w najbliższą noc wejść do budynku stacyjnego. Był nieczynny, a jak się okazało już podminowany. Tego wieczoru nie wróciłem do Bojar. Pozostałem u zwrotniczego Karola Sochy. Nic nie mówiłem o swoim zamiarze. Wyszedłem z mieszkania. Padał rzęsisty deszcz. Noc była ciemna i późna godzina. Stanąłem w ukryciu miedzy wałem ochronnym a komórkami, wyczekując odpowiedniej chwili?.
Stałem dość długo w ukryciu. Było dobrze po północy, kiedy postanowiłem wejść do budynku stacyjnego przy peronie. Droga wypadała przez podwórze, należało przejść obok budynku mieszkalnego zajmowanego przez wojsko. Wartownik odszedł na drugi koniec budynku i nie pokazał się więcej. Była kompletna cisza, tylko z daleka słychać było huk frontu. Udałem się do budynku. Drzwi były otwarte. Wszedłem ostrożnie - w budynku mogli przebywać śpiący własowcy. Zawadziłem nogą o jakieś przewody, których kiedyś tu nie było. Szybko udałem się do kasy, gdzie była część dowodów. Złapałem co było pod ręką. Tknięty przeczuciem nie poszedłem po następne, przechowywane w innym pomieszczeniu. Cicho wyszedłem z budynku. Wartownik stał pod lipą przy budynku mieszkalnym i drzemał. (?) Zaczęło świtać. Wypadłem za wał na łąkę. Chciałem biec na wprost do Bojar przez zarośla i bagna. W niedalekich krzakach olszyny odpocząłem chwilkę. Nagle usłyszałem wybuch od strony Treblinki. To budynek stacyjny wyleciał w powietrze. Było widno, gdy z dokumentami dowlokłem się do Bojar?.
Pomogły osądzić zbrodniarzy
Tam, z pomocą Stanisława Kruka, włożyli dokumenty do ebonitowego pudełka, owinęli je w papier i zakopali. 15 grudnia 1945 roku ppor. Franciszek Ząbecki osobiście dostarczył je sędziemu Zdzisławowi Łukaszewiczowi do jego kancelarii w Siedlcach. Nie wiedział jeszcze, że po latach będzie je oglądał na rozprawach zbrodniarzy z Treblinki w Dusseldorfie (19 stycznia 1965 r.), w Bielefeld (9 września 1966 r.), we Frankfurcie nad Menem (6 marca 1968 r.) i ponownie w Dusseldorfie (28 sierpnia 1970 r.). Wspomniany wcześniej film i zeznania składane przed niemieckimi sądami, a także postawa w kontaktach politykami, prawnikami i dziennikarzami są dowodem głębokiego patriotyzmu, prawości i odpowiedzialności skromnego kolejarza z Sokołowa, Kosowa i Treblinki. Tacy byli kolejarze mojego dzieciństwa i młodości. Jeszcze tacy, jak zmarły niedawno Kazimierz Wiechetek, inicjator budowy pod Siedlcami ?Wioski Dziecięcej ? z pieniędzy zebranych przez kolejarzy. Jacy są teraz ?niech każdy sobie oceni. O porównania raczej trudno.
WACŁAW KRUSZEWSKI
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie