
24-letnia kobieta, która przyznała się do zabicia męża nie trafiła do aresztu. Decyzją sądu wyszła na wolność. Dlaczego?
24-letnia kobieta, która przyznała się do zabicia męża nie trafiła do aresztu. Decyzją sądu wyszła na wolność. Dlaczego?
Do dramatycznych wydarzeń doszło w Płocku (woj. mazowieckie) w nocy z 11 na 12 grudnia.
Młoda kobieta dźgnęła nożem męża podczas domowej awantury. 28-letni mężczyzna został znaleziony na klatce schodowej i mimo szybkiej reakcji służb zmarł.
- Prokuratura Rejonowa w Płocku postawiła 24-latce zarzut zabójstwa, do którego się przyznała, choć jej zeznania różniły się od przebiegu zdarzeń, który ustalili śledczy - donosi Super Express.
Kobieta nie trafiła jednak do aresztu tymczasowego. Sąd odrzucił wniosek prokuratury i objął ją jedynie dozorem policyjnym. Nałożono na nią także zakaz opuszczania kraju.
Super Express podaje, że powodów takiej decyzji jest kilka.
Po pierwsze sąd nie zgodził się z kwalifikacją czynu. Prokuratura chce sądzić kobietę pod zarzutem zabójstwa z zamiarem bezpośrednim.
- Sąd w Płocku wziął m.in. pod uwagę, że 24-latka zeznała, że tylko broniła się przed swoim mężem, który miał się nad nią znęcać a do dźgnięcia nożem doszło przypadkowo, być może w obronie własnej, choć tej wersji nie potwierdzają sąsiedzi pary - czytamy w dzienniku.
Co więcej, uznano, że wniosek o tymczasowe aresztowanie, które złożyła prokuratura jest niewystarczająco uzasadniony. Pod uwagę wzięto także los małego dziecka kobiety. Sąd nie aresztował 24-latki, bo nie chciał separować jej od dziecka.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie