Reklama

Zamiast podziękować, tworzą bariery

05/06/2014 23:12

Radny Jacek Kobyliński od początku kadencji swoje diety za pracę w Radzie Powiatu Sokołowskiego przekazuje na inwestycje. Ale najwyraźniej nie wszystkim jest to w smak...

Radny Jacek Kobyliński od początku kadencji swoje diety za pracę w Radzie Powiatu Sokołowskiego przekazuje na inwestycje. Ale najwyraźniej nie wszystkim jest to w smak...

Jacek Kobyliński od początku swojej pracy jako radnego powiatowego przyjął, że wynagrodzenie z tego tytułu, czyli swoje diety - przekaże na realizację inwestycji. Przeważnie jest to wkład do zadań drogowych, realizowanych w okręgu, z którego został wybrany.

- Nie przyszedłem do rady dla pieniędzy. Prowadzę własny biznes i w związku z tym często bywam w Sokołowie - wyjazdy na posiedzenia rady nie wiążą się zatem dla mnie nawet z jakimiś dodatkowymi kosztami. Swoje diety postanowiłem przekazać na wkład do inwestycji prowadzonych przez powiat na terenie gmin Sabnie i Sterdyń, bo tu mieszkają moi wyborcy. Chciałem im w taki sposób podziękować za poparcie - mówi Jacek Kobyliński.

Za rok 2013 z diet nazbierało się 3,5 tysiąca złotych. W marcu na sesji Rady Gminy Sabnie radny zabrał głos i zaproponował radnym i sołtysom, by wybrali zadanie, na które mają pójść pieniądze. Zgłosili się do niego mieszkańcy Niewiadomej. Chcieli, by przeprowadzić prace przy odwodnieniu drogi, która szczególnie jesienią jest zalewana.

- Chcieliśmy to zrobić na początku maja, bo wcześniej nie pozwalała pogoda. Dwukrotnie zwracałem się do członka zarządu w tej sprawie. Zorganizowałem rolników, którzy gotowi byli pomóc. W końcu usłyszałem, że nie jest to możliwe, bo wcześniej zarząd musi podjąć decyzję - mówił Jacek Kobyliński na sesji rady powiatu 20 maja. - Szkoda, że tak to wyszło, bo starałem się sprawę załatwić w jak najprostszy sposób.

- Każdą pomoc staramy się przyjmować, bo pieniędzy na utrzymanie dróg mamy niewystarczającą ilość. Natomiast ta pomoc musi odpowiadać zasadom, w jaki wykonuje się roboty na drogach. Wpuszczenie wykonawcy musi się zawsze odbywać za zgodą zarządcy, czyli powiatu - mówił członek zarządu powiatu Tadeusz Mróz. - Ponieważ roboty te chciał pan wykonywać samowolnie, tworzy to zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu. Nie mieliśmy też pewności, że prace te będą zrobione dobrze - dodał.

- Dletago ja, znając te wymagania, już wcześniej, z bardzo dużym wyprzedzeniem prosiłem, żeby powiat ustawił odpowiednie znaki i przysłał pracownika, który czuwałby nad fachowością robót. Powiat nie zrobił tego i uniemożliwił przeprowadzenie prac - oświadczył radny.

BG

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do