
Ktokolwiek nas spotyka” - to książka Teresy Styś o osobach, które włożyły nie tylko własną pracę, ale i wiele serca w rozwój lokalnej społeczności. Promocja publikacji odbyła się w niedzielę, 8 czerwca, w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Sterdyni.
Sala GOKiS była w niedzielne popołudnie wypełniona po brzegi. Na sali zasiadła wójt gminy Sterdyń Marianna Kobylińska i przewodniczący Rady Gminy Sterdyń Ignacy Ratyński, radni, księża, przedstawiciele sponsorów, rodziny bohaterów książki, ludzie kultury z gminy i powiatu, przedstawiciele lokalnych stowarzyszeń, przyjaciele Teresy Styś. Wszystkich powitała dyrektor GOKiS w Sterdyni Monika Wrzosek.
Opowieści pani Teresy o książce i przedstawionych w niej ludziach przeplatały występy artystyczne. Na scenie swoje talenty zaprezentowali wychowankowie Teresy Styś: Michał Pieńkowski, Marzena Pytlak z córkami, Agnieszka Wilk-Pawlak, Liwia Długosz, Jakub Przewoźny, Weronika Bezler. Uczestnicy spotkania mieli też okazję obejrzeć prezentację archiwalnych zdjęć bohaterów książki, zebranych przez autorkę podczas przygotowywania publikacji.
Przypomnijmy – Teresa Styś jest sterdynianką. Skończyła Szkołę Podstawową w Sterdyni, jest absolwentką Filologii Polskiej w Uniwersytecie Warszawskim. Pracowała jako nauczyciel języka polskiego kolejno w szkołach w Ratyńcu, w Łazowie, a przez 23 lata w Szkole Podstawowej i w Gimnazjum w Sterdyni. W latach 2006-2014 z wyboru mieszkańców Teresa Styś była radną gminy Sterdyń. W 2022 r. po 40 latach pracy przeszła na emeryturę i zajęła się pracą w nieco innym charakterze – lokalnego archiwisty i kronikarza.
Przez kilka miesięcy na profilu Gminnego Ośrodka Kultury w Sterdyni pani Teresa publikowała biografie osób związanych z gminą pod hasłem "Ktokolwiek nas spotyka...". Jesienią 2024 r. w GOKiS odbyło się spotkanie – wystawa o takim tytule. - Już wtedy byliśmy przekonani, że na tym nie może się zakończyć, że trzeba wydać książkę – mówi dyrektor GOKiS w Sterdyni Monika Wrzosek. Pomogli sponsorzy i 8 czerwca publikacja „Ktokolwiek nas spotyka” ujrzała światło dzienne.
- Liczba gości, których dziś widzę, jest dla mnie wzruszająca – przyznała, rozpoczynając spotkanie Teresa Styś. To wzruszenie widać i słychać było przez większość spotkania. - To, co powstało, to nasze wspólne dzieło – kawał naszej wspólnej historii, pamięć o ludziach, o których zapomnieć nie można i o których zapomnieć nie powinniśmy. Starałam się tak właśnie zrobić. Musze podkreślić jedno – gdyby nie odzew społeczny po moich skromnych artykułach wspomnieniowych na Facebooku, gdyby nie pytania różnych osób, czy będzie publikacja książkowa – to nie wiem, czy coś takiego by nastąpiło. Były osoby, które mnie zainspirowały, między innymi pani wójt, która wprost stwierdziła, ze jest to materiał na książkę. Jednak szczególnie istotne było dla mnie to, że także młodzież dopominała się tej publikacji, podpowiadała. Inspiracji było wiele, nie sposób wymienić wszystkich, ale dziękuję za te wszystkie głosy i słowa wsparcia, które skłoniły mnie do podjęcia pracy nad książką. Udało się. Dziękuję wszystkim sponsorom, bez państwa pomocy wydanie nie byłoby możliwe, bo prawa rynku są nieubłagane. Dziękuję rodzinom, które odpowiedziały na moje prośby o informacje, materiały, zdjęcia. Owoc tych naszych wszystkich rozmów i spotkań jest w tej skromnej książeczce – podkreśliła Teresa Styś.
Jednym z punktów programu byłą rozmowa Moniki Wrzosek z Teresą Styś. Tym razem odpytywaną była wieloletnia nauczycielka.
- Czy ta książka to spotkanie z rodzinami bohaterów, spotkanie za życia z niektórymi, czy raczej spotkanie z nieobecnymi wśród nas? - pytała Monika Wrzosek.
- Można odpowiedzieć dwojako na to pytanie. Jeśli sięgnęłam po te osoby, bohaterów mojej książki, to znaczy, że oni są nadal wśród nas. Czy wśród wszystkich – na pewno nie. Nawet ja sama niektórych dobrze nie znałam. Wielu z nich odeszło na tamtą stronę i może byłyby blisko zapomnienia. Jednak po spotkaniach z rodzinami te osoby i dla mnie odżyły na nowo. Nabrałam do nich sympatii, jeszcze większego szacunku. Myślę, że po to oni są w tej książce – żeby nie odeszli, a pozostali z nami - zaznaczyła autorka. Zwróciła też uwagę na umieszczone na okładce kwiaty – czerwone maki.
- To są moje ukochane kwiaty – i te polne, i te które mamy w ogrodach. Maki mają niesamowitą symbolikę – z jednej strony to nasze podlaskie łąki, to kwiaty, które są takie zwyczajne, na dotknięcie ręki. Z drugiej strony są symbolem łączności między nami, a tymi, którzy odeszli; między światem obecnym, a minionym. Okładkę zaprojektował mój syn Bartosz, który jest dzisiaj z nami. To on sprawił technicznie, że maki są symbolem mojej książki – mówiła Teresa Styś.
W książce „Ktokolwiek nas spotyka” przedstawionych zostało kilkadziesiąt biografii. Są to: Ludwik Górski i Paulina z Krasińskich Górska, Wincenty Krysiak, Kazimierz Krysiak, Franciszek Krysiak, Paweł Kamiński, Kazimierz Bocian, Franciszek Michalczuk, Jan Tenderenda, prof. Janina Tenderenda, Zygmunt Sarna, Antoni Kempa, Wanda Hiszpańska, Jadwiga Pieńkowska, Józef Drabanek, Stanisław Turos, Stanisław Szczepański, Jadwiga i Stanisław Składowie, Stanisław Lebuda, Stanisława Płachecka, Tadeusz Płachecki, Danuta Nestorowicz, Franciszek Szajda, Zofia Szajda, Zofia Głowacz, Albin Dłubakowski, Mirosława i Kazimierz Krawczyńscy, Jan Rominkiewicz, Antonika Wilk, Anna Sójka, Alicja Turos, Barbara Wcisłak, Janina Klimczuk, Alina Izdebska-Kalata, s. Jadwiga Krajewska, Stanisława Maciak, Jan Antoni Tondera, Józef Mastalerczuk, Elżbieta i Jan Śmiejkowscy, Marek Kołodziejski i Wojciech Pasek.
Na niedzielnym spotkaniu autorka usłyszała wiele i gratulacji ciepłych słów od uczestników spotkania.
- Jestem przekonana, że ta książka posłuży wielu kolejnym pokoleniom. Dziękuję, gratuluję, bardzo szanuje pani twórczość – podkreśliła Monika Wrzosek.
W imieniu Towarzystwa Miłośników Ziemi Sterdyńskiej głos zabrał Andrzej Sarna. - Gratulujemy, cieszymy się, dziękujemy z za tę publikację. Na pewno nie pozwolimy, byś spoczęła na laurach, będziemy podrzucać kolejne tematy – zapewnił.
- Ta książka to dowód na to, jakim talentem pani dysponuje. Liczymy, że to początek pani wydawniczej drogi. Życzymy wielu pomysłów, ciekawych rozmów – mówiła przedstawicielka stowarzyszenie „Lepsze jutro gminy Sterdyń”.
Głos zabrało też wiele innych osób i wręczyło autorce kwiaty. Dziękowali za „doskonale odrobioną pracę domową, która pozwoliła ocalić od zapomnienia ważnych dal sterdyńskiej społeczności ludzi”, życzyli realizacji kolejnych projektów. Na koniec podziękowania pani Teresie złożyła wójt Marianna Kobylińska. A sala odśpiewała autorce chóralne „Sto lat”.
Po oficjalnej części autorka podpisywała książki, a spotkanie zwieńczył tort przygotowany specjalnie na tę okazję i poczęstunek. A uczestnicy spotkania prowadzili długie rozmowy o bohaterach książki.
- Serdecznie dziękujemy za obecność tym, od nas i tym którzy specjalnie na tę promocję przyjechali z daleka. Serdecznie dziękujemy sponsorom, to ich wkład miał kluczową rolę przy wydaniu tego nakładu. Dziękujemy pomocnym i niezawodnym dłoniom z KGW, a w szczególności KGW Chądzyń. Dziękujemy panu Bartoszowi Stysiowi za stworzenie prezentacji na podstawie książki. Jesteśmy wdzięczni, że jako GOKiS możemy być wydawcą tak ważnej dla pokoleń książki o ludziach stąd – podsumowała dyrektor Monika Wrzosek.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.