
Do naszej redakcji trafiło nagranie z kamery samochodowej, na którym widać jak miejski radny Marek Landzberg wraz ze swoim asystentem przechodzą przez jezdnię i skrzyżowanie ulic Wolności i Armii Krajowej. Osoba, która nam filmik przysłała miała wątpliwości, czy takie zachowanie na drodze jest zgodne z przepisami, a przede wszystkim - bezpieczne dla jego bohaterów. Bo jak mówi popularne porzekadło: „cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo”. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy ekspertów od bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Naruszenia przepisów się nie dopatrzyli. A jak do sprawy odniósł się radny?
Nagrana na filmie sytuacja miała miejsce w piątek, 14 czerwca, przed godziną 13 na terenie miasta Sokołów Podlaski (data widoczna na nagraniu jest błędna). Widoczne są dwie osoby, pokonujące ulicę Wolności w Sokołowie Podlaskim (część drogi krajowej nr 62) w miejscu, gdzie wlot na nią ma droga powiatowa - ul. Armii Krajowej. Jest to więc de facto skrzyżowanie. Widać poruszającego się na wózku radnego i przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim Marka Landzberga oraz lokalnego działacza Piotra Jankowskiego.
Wątpliwości czytelnika wzbudził fakt, że panowie przechodzili przez skrzyżowanie w sytuacji, gdy na ulicy był duży ruch samochodów z obu stron, a w pobliżu są dwa przejścia dla pieszych: jedno ok. 40 metrów dalej, w stronę Sokołowskiego Ośrodka Kultury, a drugie prowadzi przez ul. Armii Krajowej, przy parkingu gdzie są dwie niebieskie koperty do parkowania dla osób niepełnosprawnych. Internauta poprosił, byśmy przyjrzeli się temu nagraniu.
Pierwsza kwestia – to zgodność tej sytuacji z prawem. Art. 26 ust. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym wskazuje, że „W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia”. Innymi słowy – osoba z kulami, z białą laską, na wózku lub z psem przewodnikiem - ma pierwszeństwo nawet poza przejściem dla pieszych.
- Na nagraniu nie widzę żadnego wykroczenia – stwierdza Łukasz Zboralski, ekspert od bezpieczeństwa ruchu drogowego, prowadzący portal brd.24.pl - Przypomnijmy: każdy pieszy może przekroczyć jezdnię poza przejściem dla pieszych, oczywiście pod pewnymi warunkami m.in. nie powodowania zagrożenia w ruchu drogowym oraz gdy do przejścia jest dalej niż 100 m. Jednak jest też wyjątkowa grupa pieszych, wobec których kierowcy mają jasną instrukcję, by im ustępować nawet tam, gdzie nie ma przejść dla pieszych. Są to osoby niepełnosprawne, używające specjalnego znaku lub z widoczną niepełnosprawnością ruchową. Gdy je kierowca widzi przy drodze i zamierzają one ją przekroczyć, to kierowca ma obowiązek im to umożliwić. Na filmie widać osobę z niepełnosprawnością - na wózku inwalidzkim - i jako kierowca zakładałbym, że druga osoba to jej opiekun w tej chwili. Taka osoba mogła przekroczyć jezdnię poza przejściem, a kierowcy zachowali się prawidłowo, umożliwiając jej to – ocenia Łukasz Zboralski.
Podobną opinię ma też Wojciech Pasieczny, były policjant, biegły z zakresu transportu, wypadków komunikacyjnych i bezpieczeństwa publicznego. - Ten pan poruszał się na wózku, miał prawo przekraczać jezdnię, gdzie chce i nie jest to obwarowane żadnymi dodatkowymi warunkami. Kierujący mają obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa, czy to na skrzyżowaniu czy w każdym innym miejscu na drodze – powiedział nam biegły. - Rozgraniczyłbym jednak zachowanie tych panów na dwie różne osoby. Z filmu nie wynika, by osoba idąca pomagała w jakikolwiek sposób temu panu na wózku. Tu można by mieć zastrzeżenie do zachowania tego pieszego, ale wykroczenia nie popełnił. Skorzystał po prostu z okazji, że osoba niepełnosprawna przekraczała jezdnię – dodał.
Z prośbą o komentarz do całej sytuacji zwróciliśmy się do głównego bohatera nagrania. Opisaliśmy sytuację, jakiej świadkiem był nasz czytelnik.
- Zgłaszający nam tę sytuację był oburzony. Wiem, że zarzuty dotyczące naruszenia prawa są nietrafne, z uwagi na treść art. 26 Prawa o ruchu drogowym, w zakresie dotyczącym osób niepełnosprawnych. To przepis – jak się okazuje – wielu osobom nieznany. Ale przepisy to jedno. Złośliwi mówią, że „cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo” - na papierze. Chciałabym wiedzieć, dlaczego zdecydował się Pan na to, by pokonywać skrzyżowanie ulic w tak niebezpiecznym miejscu? W sytuacji gdy: kilkadziesiąt metrów dalej na ul. Wolności jest przejście dla pieszych; na ul Armii Krajowej tuż przy przejściu dla pieszych są miejsca parkingowe dla osób niepełnosprawnych; nawierzchnia ulic Wolności i AK w tym miejscu jest w bardzo złym stanie – z dziurami i koleinami, a ruch w tym miejscu jest bardzo duży (Wolności ma status drogi krajowej). Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim podkreślał Pan, że jest specjalistą z zakresu m.in. bezpieczeństwa personalnego. Jak oceniłby Pan swoje zachowanie z pozycji eksperta? - zapytałam pana radnego..
Marek Landzberg obszernie odniósł się do kwestii, które opisałam.
- Odpowiadając na Pani pytanie dlaczego zdecydowałem się na przekroczenie jezdni we wspomnianym miejscu ówczesnego dnia, informuję, że jedyną przesłanką, która mną powodowała był fatalny stan techniczny ciągu komunikacyjnego przy wspomnianym przejściu dla pieszych – wyjaśnił szef Komisji Rewizyjnej. - Mój wózek elektryczny, którym się poruszam w przestrzeniach publicznych jest pojazdem nieresorowanym o bardzo niskim prześwicie i wąskim rozstawie kół – jest to w zasadzie standard w takich pojazdach wynikający z wymogu bezpiecznego tj. stabilnego usadowienia na nim jego użytkownika (osoby z ułomnościami). Użytkownicy takich pojazdów, zmuszeni są więc do wybierania najbardziej dogodnych(w rozumieniu najrówniejszych/stabilnych) tras przejazdu w celu dotarcia do założonego celu podróży. Również najkrótszych, z powodu ograniczeń wynikających z napędu elektrycznego. Poruszając się moim pojazdem po sokołowskich ulicach (ciągach komunikacyjnych) w zasadzie w każdym obszarze przestrzeni publicznej naszego miasta zmagam się z takimi wspomnianymi niedogodnościami/niedostosowaniami tj. fatalnym stanem nawierzchni jezdnej i barierami urbanistycznymi, które bardzo często wymuszają na mnie niemożność kontynuacji przejazdu. Dekady zaniedbań poprzednich władz miejskich, powiatowych i centralnych w tym obszarze dostępności komunikacyjnej dla osób z niepełnosprawnościami(ale nie tylko OzN, bo i osób starszych czy matek z wózkami) zrobiły tzw. swoje w naszym mieście. Zdając sobie sprawę z tego tragicznego stanu tej infrastruktury, staram się zazwyczaj dokonywać swoich przejazdów/podróży po mieście, angażując do pomocy osobę asystującą na wypadek ewentualnego zaistnienia /pojawienia się zagrożenia mojego życia czy zdrowia. Korzystam również bardzo często z jezdni, wjazdów i wyjazdów dla pojazdów kołowych(ich jakość jest zdecydowanie lepsza niż ciągi dla pieszych czy rowerzystów), co miało również miejsce we wspomnianym dniu - podkreślił.
Radny odniósł się też do kwestii drugiej – a mianowicie bezpieczeństwa jego zachowania w dniu 14 czerwca.
- Co do bezpieczeństwa, przy pokonywaniu wówczas pasa jezdni przeze mnie, to dzień był słoneczny (była doskonała widoczność), ruch pojazdów był umiarkowany, a mój asystent Piotr Jankowski, poproszony przeze mnie, zasygnalizował dodatkowo kierującym pojazdami (w obu kierunkach) mój przejazd przez jezdnię. W tym miejscy pragnę stwierdzić, że w żaden sposób nie złamałem wówczas obowiązującego prawa o ruchu drogowym, o czym i Pani wspomniała w swoim tekście kierowanym do mnie, a co, może potwierdzić zapis miejskiego monitoringu. Mogę tylko ubolewać, że mieszkańcy naszego miasta, kierujący autami, mają tak wielkie deficyty w wiedzy o ruchu drogowym, którego są przecież, tak aktywnymi uczestnikami jak wnioskuję z powyższego. BTW. Ciekawe to jest to, jak takie osoby weszły w posiadanie prawa jazdy? Bardzo dobry temat na mądry, edukacyjny oraz społecznie wielce potrzebny - jak widać - artykuł dziennikarski. Prawda? Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie naszym wspólnym bezpieczeństwem, zarówno tym personalnym, jak i strukturalnym - dodał Marek Landzberg.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie