
Sąd Najwyższy uchylił wyrok szczecińskiego sądu apelacyjnego, który skazał Jacka S. na cztery lata więzienia za znęcanie się i usiłowanie zabójstwa konkubiny. Sprawa trafi ponownie do sądu w Szczecinie. Skuteczną kasację w tej sprawie złożył Prokurator Generalny.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok szczecińskiego sądu apelacyjnego, który skazał Jacka S. na cztery lata więzienia za znęcanie się i usiłowanie zabójstwa konkubiny. Sprawa trafi ponownie do sądu w Szczecinie. Skuteczną kasację w tej sprawie złożył Prokurator Generalny.
Według prokuratury szczeciński sąd nie powinien był zastosować w tym przypadku nadzwyczajnego złagodzenia kary, a cztery lata pozbawienia wolności to rażąco niska kara.
Chodzi o Jacka S., którego oskarżono o wieloletnie znęcanie się nad mieszkującą z nim konkubiną. Mężczyzna stosował wobec niej też przemoc ekonomiczną. Jak przekazali śledczy, skazany wszczynał awantury, zakłócał spokój i ciszę nocną, ubliżał pokrzywdzonej kobiecie i groził, że ją zabije. Mężczyzna popychał też kobietę, szarpał za włosy, wykręcał ręce i uderzał po twarzy.
Podczas jednego z takich zdarzeń w końcu stycznia 2018 r. Jacek S. kilkakrotnie uderzył konkubinę trzymanym w ręku nożem w brodę, dłonie i klatkę piersiową. Kobieta uratowała się przed oprawcą tylko dzięki skutecznej obronie i ucieczce.
Mężczyzna odpowiedział za to przed Sądem Okręgowym w Szczecinie, który wymierzył mu kary jednostkowe - za znęcanie 2 lata pozbawienia wolności i za usiłowanie zabójstwa 8 lat pozbawienia wolności. Kara łączna wyniosła 9 lat więzienia. Obrońca mężczyzny zaskarżył jednak to orzeczenie.
W konsekwencji Sąd Apelacyjny w Szczecinie obniżył te kary do roku więzienia za znęcanie i do 4 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa.
W przypadku drugiego czynu sąd apelacyjny zastosował instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary. Ostatecznie sąd apelacyjny orzekł karę łączną 4 lat pozbawienia wolności. Jak uzasadniał wtedy sąd, nagromadzenie okoliczności łagodzących powoduje, że nawet najniższa kara wynikająca z zagrożenia za usiłowanie zabójstwa będzie zbyt surowa.
Jak przekazała PAP Prokuratura Krajowa, z wyrokiem tym nie zgodził się Prokurator Generalny i wniósł do Sądu Najwyższego kasację, w której wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania. Według prokuratury kara orzeczona w tej sprawie za usiłowanie zabójstwa jest rażąco za niska.
W kasacji wskazano, że w sprawie tej brak jest jakichkolwiek przesłanek pozwalających na zastosowanie instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary.
- Sprawca w toku prowadzonego postępowania dotyczącego znęcania się, mając zastosowany zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej i nakaz opuszczenia mieszkania, usiłował popełnić zbrodnię zabójstwa. Bez skrupułów wykorzystał ciężką sytuację materialną uzależnionej od niego ekonomicznie pokrzywdzonej. Wskazano również, że po ucieczce rannej kobiety, nie tylko nie czynił starań o złagodzenie skutków swojego działania, ale wręcz wyrażał niezadowolenie, że nie zdołał pozbawić jej życia, a nawet deklarował, że ją zabije, kiedy wyjdzie na wolność - podkreśliła prokuratura.
W skardze zaznaczono, że wbrew twierdzeniom sądu mężczyzna nie wyraził rzeczywistej skruchy i negował fakt usiłowania zabójstwa partnerki.
Według prokuratury sąd apelacyjny niedostatecznie uwzględnił okoliczności obciążające sprawcę, w tym wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu, popełnienie przestępstwa z niskich pobudek i pod wpływem alkoholu, brak pojednania między przywodzoną a sprawcą, częściowe przyznanie do winy, grożenie popełnieniem przestępstwa i naganne zachowania, popełnienie przestępstwa na szkodę osoby najbliższej, pomimo orzeczonego zakazu kontaktowania się i nakazu opuszczenia lokalu.
Ostatecznie SN uwzględnił te kasację, uchylił wyrok w zaskarżonej części i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Szczecinie
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie