
W sobotę, 16 kwietnia, oficjalnie otwarto odcinek drogi wojewódzkiej z Treblinki do Kosowa Lackiego. Choć prace skończyły się jesienią, to przez ponad 5 miesięcy wszyscy czekali na odbiór tej trasy?
W sobotę, 16 kwietnia, oficjalnie otwarto odcinek drogi wojewódzkiej z Treblinki do Kosowa Lackiego. Choć prace skończyły się jesienią, to przez ponad 5 miesięcy wszyscy czekali na odbiór tej trasy?
Wybudowanie 15-kilometrowego odcinka trasy wojewódzkiej 627 kosztowało blisko 50 mln zł, prawie 40 mln pochodziło z funduszy unijnych. Prace wykonawca skończył w październiku, ale okazało się, że są poważne problemy z odbiorem technicznym drogi. Chodziło prawdopodobnie o nieuregulowane kwestie własności jednej z działek, na której powstała zatoka autobusowa.
Wielu kierowców za nic jednak miało ustawione na nowej drodze zakazy wjazdu, sypały się mandaty. Na trasie, która formalnie wciąż była placem budowy doszło do kilku wypadków drogowych, w tym i śmiertelnego. Burmistrz Kosowa Lackiego, do którego trafiało najwięcej pretensji o zamkniętą nową drogę i media z subregionu siedleckiego cięgle pytały o tę inwestycję?
Droga do ruchu dopuszczona została dopiero w marcu, bez rozgłosu zdjęto znaki zakazu. W sobotę oficjalnie ją otworzono, był pokropek, przecinanie wstęgi, marszałek Adam Struzik i wicemarszałek Janina Ewa Orzełowska. Uroczystość zorganizowano w miejscu, które leży na terenie gminy Małkinia i jakoś specjalnie jej nie nagłaśniano w mediach po tej stronie Bugu?
BG
FOT. UG MAŁKINIA GÓRNA
RELACJA Z UROCZYSTOŚCI JEST TU:
http://www.malkiniagorna.pl/?/271112499/25205166591428.html
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Burmistrz Kosowa Lackiego, który przedstawiał się jako główny budowniczy tej drogi został zignorowany. I słusznie, skoro ktoś zachowuje sie jak pyszałek, to zostanie potraktowny jak pyszałek.
A co on jest firma budującą? Doprowadził do budowy tej drogi i bardzo dobrze. Otwarcie zostało zorganizowane z dnia na dzień przypomnieli sobie nagle ze otwarcia nie było. Można jeździć można to się cieszcie ludzie a nie wiecznie narzekacie. wiecznie wam źle i mało. Żal was
Kto zna szczegóły tego "otwarcia" i okoliczności to wie o co chodzi. Politykowanie "na dole" sięgnęło Dna. Burmistrz może się podobać lub nie, ale w protokole dyplomatycznym obowiązują twarde i pewne zasady, które zostały złamane. Bardzo dobrze że nie pojechał bo poza lansowaniem i stawaniem do zdjęć są jeszcze inne wartości.