Bo liczy się ten, kto głosy liczy?

Podczas jesiennego głosowania przewodnicząca komisji wyborczej w Czekanowie została oskarżona o oddanie głosu za swojego syna. Sprawą zajęły się policja i prokuratura. Jak to możliwe, że w niedzielnych wyborach prezydenckich kobieta znów przewodniczy komisji wyborczej w tej wsi?

Podczas jesiennego głosowania przewodnicząca komisji wyborczej w Czekanowie została oskarżona o oddanie głosu za swojego syna. Sprawą zajęły się policja i prokuratura. Jak to możliwe, że w niedzielnych wyborach prezydenckich kobieta znów przewodniczy komisji wyborczej w tej wsi?

Ta sprawa odbiła się głośnym echem w regionie, zajmowała się nią nawet telewizja. Bulwersowała mieszkańców, pojawiły się nawet głosy z żądaniami powtórzenia głosowania. Internetowe fora kipiały od pełnych oburzenia komentarzy.

W listopadzie 2014 r., w pierwszej turze wyborów samorządowych przewodnicząca komisji wyborczej w Czekanowie w gminie Jabłonna Lacka, zgłoszona do jej składu przez Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego, została oskarżona przez inną członkinię komisji o to, że oddała głos za swojego syna. Na miejsce wezwana została policja, ruszyła śledcza machina.

Prokuratura wciąż bada

Choć od listopadowego incydentu minęło już blisko pół roku, prokuratura nadal nie zakończyła sprawy. Jak poinformował nas prokurator rejonowy w Sokołowie Podlaskim Leszek Soczewka, w trakcie postępowania kobieta zaprzeczyła oskarżeniom, jakoby oddała głos za syna. Ani przewodniczącej, ani żadnemu innemu członkowi komisji wyborczej, która pracowała w listopadzie w Czekanowie nie postawiono dotychczas żadnych zarzutów. Jakie okoliczności sprawiły, że prokuratura nie zakończyła postępowania? - Brak informacji od operatora komórkowego, które pozwolą na weryfikację relacji syna kobiety ? wyjaśnia prokurator Soczewka.

Znów przewodniczy

O tym, że bohaterka jesiennego incydentu ponownie znalazła się w składzie komisji wyborczej, powiadomili nas zbulwersowani Czytelnicy. W niedzielę, 10 maja, ma pracować w Czekanowie podczas wyborów prezydenckich, znów jako przewodnicząca.

W Urzędzie Gminy Jabłonna Lacka poinformowano nas, że Mirosławę Żołkowską do komisji wyborczej zgłosił komitet wyborczy kandydata na prezydenta Adama Jarubasa. Na naszą prośbę o komentarz do tej sytuacji i wskazanie, kto bezpośrednio rekomendował tę kandydatkę komitet nie odpowiedział.

Prawo pozwala

Dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Siedlcach Marcin Skolimowski podkreśla, że nie ma prawnych możliwości, by w takim przypadku, do jakiego doszło w Czekanowie pozbawić kobietę funkcji przewodniczącej komisji obwodowej lub w ogóle usunąć ją ze składu tego gremium.

- Członkami obwodowych komisji wyborczych są osoby zgłoszone przez poszczególne komitety wyborcze plus jeden przedstawiciel urzędu gminy, zgłaszany przez wójta. Jeśli kandydatów do pracy w komisji jest więcej niż miejsc, przeprowadzane jest losowanie ? wyjaśnia. ? Prawo jasno określa kryteria, jakie musi spełniać członek komisji. Po pierwsze ? najpóźniej w dniu wyborów musi skończyć 18 lat. Po drugie ? musi być wpisany do rejestru wyborców w gminie, na terenie której znajduje się siedziba komisji. Ten wymóg nie dotyczy tylko osoby wskazywanej przez wójta. Po trzecie ? nie może być pozbawiony praw publicznych lub wyborczych prawomocnym orzeczeniem sądu lub nie może być ubezwłasnowolniony. W komisji w Czekanowie nie ma podstaw prawnych, by osoba łączona z jesiennym incydentem nie mogła zasiadać w komisji? dodaje.

Czy tak powinno być?

Przewodniczącego obwodowej komisji wyborczej ze swojego grona wybierają jej członkowie, którzy zostali zgłoszeni przez różne komitety wyborcze.

- To ich autonomiczna decyzja i nikt ? ani wójt, ani Państwowa Komisja Wyborcza nie mają prawa w nią ingerować. Można tę sprawę różnie oceniać w sferze etycznej. Można zastanawiać się, czy komitet powołując tę panią jako swojego reprezentanta, a członkowie komisji wybierając na przewodniczącą ? mieli pełną wiedzę na temat incydentu z listopada ubiegłego roku. Ale prawo wyborcze złamane nie zostało ? dodaje Marcin Skolimowski.

Nawet jeśli prawo złamane zostało, to czy sytuacja z Czekanowa dobrze służy atmosferze wokół głosowania?

BOŻENA GONTARZ

O tej sprawie także w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 8 maja