Reklama

Dopóki nie złapią podpalacza, spokoju nie będzie

08/02/2020 12:36

Mieszkańcy miejscowości Krupy wciąż drżą o swój dobytek, organizują nocne patrole, by ochronić budynki przed podpalaczem.

Mieszkańcy miejscowości Krupy wciąż drżą o swój dobytek, organizują nocne patrole, by ochronić budynki przed podpalaczem.

Od października w Krupach doszło do 4  podpaleń – stosu bel ze słomą i 3 budynków gospodarczych. Jedna z rodzin straciła majątek wart około 300 tys. zł. Jeden pożar miał też miejsce w sąsiednich Jakubikach. Prokuratura prowadzi w tej sprawie dwa śledztwa, ale nadal nie udało się ustalić, kto odpowiada za podkładanie ognia. O sprawie rozmawiano na sesji Rady Miasta i Gminy Kosów Lacki, 30 stycznia. Gościł na niej kierownik Posterunku Policji w Kosowie Lackim st. asp. Marcin Dmowski. Podkreślił, że cały czas trwa praca operacyjna, która ma pozwolić zebrać dowody i w przyszłości postawić zarzuty podpalaczowi. Co mogą zrobić mieszkańcy?
- Nie ma tu złotego środka. Dla mieszkańców jakimś rozwiązaniem byłby monitoring. Podpalacz działa w godzinach wieczorowych i nocnych, kiedy ludzie jeszcze nie śpią. Mam nadzieję, że więcej pożarów nie będzie, a sprawca zostanie zatrzymany. Mieszkańcy organizują patrole, policja też obserwuje ten teren, dzielnicowy jest cały czas w kontakcie z sołtysem, panią radną i innymi osobami z tych miejscowości. Problemem jest to, że podczas akcji gaśniczej, w której bierze udział wiele osób, niszczone są ślady i dowody, które mogłyby pomóc znaleźć sprawcę – dodał Marcin Dmowski.

- Cieszymy się, że od kilku tygodni pożarów nie było, ale to nas nie uspokaja. Dopóki podpalacz nie zostanie złapany, mieszkańcy dalej w tej psychozie będą żyć – mówił burmistrz Jan Słomiak. - Już czwarty miesiąc mija, jak powstały komitety obywatelskie i mieszkańcy patrolują miejscowość Krupy. Bardzo często tam bywam, mam ostatnio samochód na obcych numerach i liczę się z tym, że mogę zostać wylegitymowany przez osoby z patrolu, czy policję, która często tam jeździ samochodami oznakowanymi i nieoznakowanymi. Dla nas liczy się efekt, nie uspokoimy się, dopóki ta osoba nie zostanie zatrzymana. To jedyne rozwiązanie, które da mieszkańcom odetchnąć. Rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwa jak nie prześpią nocy, to w dzień tego nie nadrobią, bo muszą pracować. Nadchodzi wieczór, a oni zamiast odpoczywać, znów wychodzą pilnować dobytku. W sobotę o 22.15 jak tam byłem, widziałem ze 4 samochody i wiele osób patrolujących okolicę. Są tam zaangażowani także mieszkańcy innych miejscowości - Jakubik, czy Tosi. Apelujemy do policji, by skomasować wszystkie siły i jak najszybciej z tym problemem skończyć – dodał.

- Zapewniam, że robimy, co tylko możliwe. W tę sprawę zaangażowanych jest kilkunastu funkcjonariuszy nie tylko z posterunku w Kosowie Lackim, ale także z Wydziału Kryminalnego sokołowskiej komendy, z Siedlec i z Radomia. Nie mogę tu mówić, jakie dokładnie czynności są podejmowane ze względu na dobro śledztwa – dodał szef kosowskiego posterunku policji.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do