
Po trzech kolejkach Sokołowianie jeszcze nie przegrali, ale i nie wygrali meczu w bieżących rozgrywkach, znów notując wynik remisowy
Pierwsza połowa niedzielnego spotkania pomiędzy Płomieniem a Podlasiem, toczyła się pod dyktando naszej ekipy, która była stroną przeważającą i kreującą groźne sytuacje. Pokonać golkipera miejscowych próbowali m.in. Paweł Buczyński, Marcin Siedlecki czy Dominik Krupa, natomiast strzeżący naszej bramki Marcin Adamiak był właściwie bezrobotny. Pomimo paru sytuacji do przerwy mieliśmy jednak bezbramkowy remis. Po przerwie wciąż stroną dominującą byli podopieczni Łukasza Mroczka, ale bardzo długo wynik sie nie zmieniał. W 78 minucie starania Sokołowian zostały w końcu nagrodzone, kiedy to po obronionym strzale Jakuba Kozaczuka i celnej dobitce Jarosława Shakha piłka znalazła drogę do bramki gospodarzy i prowadziliśmy 1:0. Nie udało się niestety utrzymać tego znakomitego wyniku do końca, gdyż na 120 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, błąd naszej defensywy wykorzystali miejscowi i zamiast trzech oczek, po raz trzeci w tym sezonie musieliśmy podzielić się punktami, co w kotekście przebiegu spotkania jest raczej stratą dwóch niż zyskaniem jednego punktu. Oby w następnej kolejce z rezerwami Mazovii udało się wreszcie odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo. Mecz odbędzie się w Sokołowie Podlaskim 2 września o godz.17.
Płomien Dębe Wielkie - Podlasie Sokołów Podlaski 1:1 (0:0)
Bramka: 78’ Shakh
Podlasie: Adamiak, Zając, Komycz (85’Rytel), Ardej, Krupa, Buczyński (46’Omieciuch), Retko, Siedlecki, Mikołajczuk (65’Barciak), Bartoszewski (46’Shakh), Kozaczuk
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Trzeba było jeszcze więcej najlepszych zawodników oddać do innych klubów. Mecze same się nie wygrają