
Trwają prace przy projektowaniu nowej drogi wojewódzkiej nr 627 po śladzie dawnej linii kolejowej. Fundacja „Pro Kolej” zaskarżyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego decyzję burmistrza Kosowa Lackiego o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Ma to związek z planami odbudowy linii kolejowej Kosów Lacki – Sokołów Podlaski.
Trwają prace przy projektowaniu nowej drogi wojewódzkiej nr 627 po śladzie dawnej linii kolejowej. Fundacja „Pro Kolej” zaskarżyła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego decyzję burmistrza Kosowa Lackiego o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Ma to związek z planami odbudowy linii kolejowej Kosów Lacki – Sokołów Podlaski.
Przypomnijmy: pociągi na trasie Sokołów Podlaski – Małkinia przestały jeździć na początku lat 90. Głównym powodem zawieszenia kursów był zły stan techniczny mostu na Bugu w Małkini. Stopniowo rozbierano kolejne odcinki torów. W 2010 r. otwarto nowy, drogowy most na Bugu, a na początku 2016 oddano do użytku nowy odcinek trasy wojewódzkiej między Małkinią a Kosowem Lackim, który biegnie po śladzie dawnej linii kolejowej.
Od 2019 r. trwają prace przy projektowaniu kolejnego odcinka drogi – z Kosowa Lackiego do Sokołowa Podlaskiego - który miałby przebiegać po śladzie dawnej linii kolejowej z Kosowa do Emilianowa. Dotychczasowa trasa 627 biegnie przez Telaki, Dybów, Skibniew i Kostki, jest pełna zakrętów, a duże natężenie ruchu, w tym znaczna liczba jeżdżących tamtędy tirów, jest uciążliwa dla mieszkańców. Przez lata władze samorządowe Kosowa Lackiego i mieszkańcy zabiegali o wyprowadzenie ruchu spod okien domów i skierowanie go na tereny po zlikwidowanej linii kolejowej.
Inwestor, czyli Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich ma potrzebne do realizacji inwestycji grunty, wybrał projektanta, który pracuje już w terenie. W styczniu burmistrz miasta i gminy Kosów Lacki wszczął postępowanie zmierzające do wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. W marcu wystąpiła do niego Fundacja „Pro Kolej” z wnioskiem o dopuszczenie do udziału w postępowaniu jako organizacji społecznej. Burmistrz wydał negatywną decyzję, ale Samorządowe Kolegium Odwoławcze po skardze złożonej w tej sprawie przez fundację nakazał dopuścić ją do postępowania jako stronę.
15 czerwca burmistrz Kosowa Lackiego wydał decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia pn. „Rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 627 na odcinku Kosów Lacki – Sokołów Podlaski”, w której wskazał na brak konieczności przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko. Nadał jej rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzję tę w lipcu zaskarżyła Fundacja „Pro Kolej”, co oznacza, że sprawa będzie rozpatrywana przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
- Oznacza to w przypadku tej inwestycji co najmniej kilkumiesięczne opóźnienie w realizacji zaplanowanych prac projektowych, a w najgorszym przypadku całkowite wstrzymanie bardzo potrzebnej dla mieszkańców inwestycji - wyjaśnia burmistrz miasta i gminy Kosów Lacki Jan Słomiak.
Wysłaliśmy do fundacji pytanie dotyczące jej stanowiska w całej sprawie, nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. Wiadomo jednak, że interwencja w tym przypadku jest związana z rządowymi planami odbudowy połączenia kolejowego między Sokołowem Podlaskim a Kosowem Lackim. Pomysł taki znalazł się w rządowym programie „Kolej+”, ale...
Do tego, by realizować inwestycje objęte programem „Kolej+” potrzebne jest 15% wkładu własnego samorządów. Przy inwestycjach kolejowych to ogromne kwoty, przekraczające możliwości finansowe miast i gmin. Samorząd województwa mazowieckiego, który dysponuje odpowiednimi funduszami zdecydował, że wspomoże modernizację wciąż funkcjonującej linii Sokołów Podlaski – Siedlce, zrezygnował jednak z finansowania odbudowy odcinka Sokołów Podlaski – Kosów Lacki. Argumenty to m.in. fakt, że część danego torowiska między Kosowem Lackim a Małkinią została wykorzystana pod drogę, natomiast w mieście Sokołów Podlaski część działek pokolejowych została sprzedana w prywatne ręce. Zatem konieczne byłoby projektowanie linii kolejowej o nowym przebiegu i wykup gruntów na ten cel. Nie jest to niemożliwe, ale byłoby bardzo kosztowne...
- Nie jesteśmy przeciwni odbudowie kolei, wręcz przeciwnie. Wiem, jak bardzo prorozwojowe są tego typu inwestycje. Sam wysłałem do samorządu Mazowsza pismo z prośbą o wsparcie odbudowy linii kolejowej do Kosowa – mówi burmistrz Jan Słomiak. - Musimy jednak patrzeć na sprawę realnie. Odbudowa linii kolejowej między Sokołowem Podlaskim a Kosowem Lackim nie ma wsparcia finansowego ze strony Samorządu Województwa, zatem nie jest w tym momencie możliwa do realizacji. Jest za to wykonywany projekt budowy drogi wojewódzkiej nr 627 po nowym śladzie i deklaracja władz Mazowsza, że są pieniądze na budowę. Na tę inwestycję mieszkańcy bardzo długo czekają. Jeśli dojdzie do wstrzymania prac nad tym zadaniem, to jestem niestety przekonany, że przez długie lata nie będzie ani nowej drogi, ani linii kolejowej – dodaje.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie