
To był prawdziwy piłkarski rollercoaster. O pierwszej połowie nasi piłkarze chcieliby jak najszybciej zapomnieć. O drugiej długo pamiętać. Emocji, goli i dramaturgii z całą pewnością nie brakowało
Niepokonani od trzech spotkań Sokołowianie mierzyli się w ostatni weekend z sąsiadem w tabeli, zespołem LKS Promna. Wynik spotkania otworzyli goście, którzy w 14 minucie wyszli na prowadzenie. W 26 minucie było już jednak 1:1 po pięknym uderzeniu z ponad 25 metrów naszego najlepszego snajpera Oleksiya Zynkevycha. Prawdziwa tragedia nastąpiła jedna w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy, kiedy to Sokołowianie stracili aż trzy bramki. Jakby tego było mało, to ostatnie trafienie było samobójcze, a pechowcem okazał się wprowadzony 20 minut wcześniej na boisko Paweł Buczyński i do przerwy przegrywaliśmy już 1:4. Po słabych pierwszych 45 minutach, mało kto chyba wówczas wierzył, że uda się jeszcze odwrócić losy spotkania. Podopieczni Przemysława Rodaka nie złożyli jednak broni i wyszli na drugą połowę niesamowicie zmotywowani. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już dziesięć minut po jej rozpoczęciu najprzytomniej w polu karnym zachował się Mateusz Omieciuch i przegrywaliśmy już 2:4. Szybko strzelona bramka tylko uskrzydliła piłkarzy MKS-u, którzy poszli za ciosem i zaledwie kilkadziesiąt sekund później, po faulu na Zynkevychu arbiter podyktował rzut karny, który na kontaktowego gola zamienił sam poszkodowany. 120 sekund później był już remis, kiedy to praktycznie do pustej bramki piłkę skierował Kacper Retko i mecz w zasadzie rozpoczął się na nowo. Nie był to jednak koniec festiwalu bramek w tym spotkaniu. Pięć minut po wyrównaniu znakomicie grający podopieczni Przemysława Rodaka po trafieniu Kacpra Komycza po raz pierwszy wyszli na prowadzenie 5:4. Trzy minuty później był już jednak remis 5:5. Ambitni Sokołowianie za sprawą Kacpra – który ustrzelił dublet w tym meczu – wyszli jeszcze na prowadzenie 6:5, ale ostatnie słowo miało niestety należeć do przyjezdnych, którzy po skutecznie wykonanej jedenastce ustalili ostatecznie wynik meczu na 6:6. A w ostatniej kolejce nasz zespół udaje się na wyjazdowe spotkanie z Żyrardowianką. Spotkanie rozegrane zostanie 17 czerwca o godz.12.
Podlasie Sokołów Podlaski – LKS Promna 6:6 (1:4)
Bramki: 26’,62’(k) Zynkevych, 56’ Omieciuch, 64’ Retko, 69’,75’ Komycz
Podlasie: Adamiak, Ardej, Panufnik, Paczkowski, Zając (27’Buczyński), Retko, Dmowski (46’Komycz), Siedlecki (89’Rodak), Kozaczuk (46’Jaczewski), Omieciuch (53’Fabisiak), Zynkevych
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie