
Drugie spotkanie na wiosnę i wciąż zerowy dorobek drużyny z Sokołowa Podlaskiego. Tym razem za silny okazał się Tygrys
Drugie spotkanie na wiosnę i wciąż zerowy dorobek drużyny z Sokołowa Podlaskiego. Tym razem za silny okazał się Tygrys
Po ubiegłotygodniowej porażce z Orłem Baniocha podopieczni Przemysława Rodaka chcieli zainkasować wreszcie tak potrzebne im w walce o utrzymanie trzy punkty, zwłaszcza, że ich przeciwnikiem była ekipa sąsiada z tabeli, Tygrysa Huta Mińska. Niestety po bardzo słabym meczu ponieśliśmy kolejną wysoką porażkę. Wprawdzie to przyjezdni pierwsi zdobyli gola, ale wiarę w nasze serca wlał Kamil Wójcik, strzelając w 29 minucie wyrównującą bramkę i do przerwy mieliśmy 1:1. Nikt nie spodziewał się wówczas, że w drugiej połowie nastąpi prawdziwa katastrofa. Ostatnie 20 minut trudno tak naprawdę wytłumaczyć. Najpierw Sokołowianie stracili bramkę z rzutu karnego, nie minęło dziesięć minut i nasz golkiper po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z siatki. Nie był to jednak koniec. W 90 minucie goście czwartym golem ustalili wynik spotkania na 1:4, tym samym spychając nasz zespół na 15 miejsce w ligowej tabeli. W najbliższą sobotę 26 marca o godz.11 Podlasie czeka bardzo trudny wyjazdowy sprawdzian z Oskarem Przysucha.
Podlasie Sokołów Podlaski – Tygrys Huta Mińska 1:4 (1:1)
Bramka: 29’ Wójcik
Podlasie: Bieliński, Ardej, Komycz, Parzonka, Krupa, Barciak, Fabisiak, Kozaczuk, Alistair, Wójcik, Omieciuch
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie