Reklama

Nowy szef SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim staje przed trudnym zadaniem

Sytuacja finansowa Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sokołowie Podlaskim, problemy z obsadą lekarską, pozwy sądowe pielęgniarek na kwotę 15 mln zł i perspektywy poprawy sytuacji sokołowskiej lecznicy – to główne tematy poruszane podczas posiedzenia Rady Społecznej w SP ZOZ. Wziął w nim udział Mariusz Martyniak, który od 1 sierpnia pełni obowiązki dyrektora SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim.

Rada Społeczna w SP ZOZ to gremium doradcze, w jej skład wchodzą przedstawiciele władz powiatu, pracowników SP ZOZ oraz lokalnych samorządów i wojewody. W lipcu powołano nowe osoby do rady (nowych wójtów i burmistrza Sokołowa w miejsce poprzedników oraz Macieja Osińskiego zamiast byłej starosty Elżbiety Sadowskiej). W tej kadencji pracom rady przewodniczy Maciej Osiński. Pan przewodniczący na posiedzenie zwołane 21 sierpnia zaprosił Mariusza Martyniaka, który od 1 sierpnia pełni obowiązki dyrektora SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim. Podczas spotkania poruszono wiele tematów związanych z funkcjonowaniem sokołowskiej służby zdrowia. Dzięki zaproszeniu pana przewodniczącego Macieja Osińskiego, możemy Państwu przedstawić relację.

Kim jest Mariusz Martyniak

Nowy p.o. dyrektora SP ZOZ mieszka w Mińsku Mazowieckim, przyznał, że do Sokołowa Podlaskiego trafił trochę przypadkiem. 10 lipca skończyła się jego 6-letnia kadencja jako dyrektora SP ZOZ w Mińsku Mazowieckim. Szukając pracy, trafił na informacje o sytuacji w naszej lecznicy (w czerwcu z funkcji dyrektora SP ZOZ w Sokołowie odwołany został Sławomir Marchel). Zadzwonił do starosty Adama Górala, zgłosił swoją kandydaturę, po jakimś czasie został zaproszony na długą rozmowę o sprawach szpitala i decyzją zarządu otrzymał powołanie na pełniącego obowiązki dyrektora SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim.

Na posiedzeniu Rady Społecznej Mariusz Martyniak opowiedział o swojej karierze zawodowej. Zaczęła się ona od wojska - nowy dyrektor jest oficerem rezerwy, absolwentem Wojskowej Akademii Technicznej. Skończył informatykę, studia z zakresu zarządzania stanem zagrożeń w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, zarządzanie ochroną zdrowia na Uniwersytecie Warszawskim oraz studnia MBA I i II stopnia na SWPS.

Do 2005 r. Mariusz Martyniak służył w armii, później pracował w Urzędzie Gminy Mrozy, prowadził projekty dotyczące informatyzacji w SP ZOZ, przez 6 lat był w Mińsku zastępcą dyrektora SP ZOZ ds. administracyjnych. Pracował też w spółce zajmującej się informatyzacją szpitali, a przez ostatnie 6 lat kierował SP ZOZ w Mińsku Mazowieckim.

Mariusz Martyniak zadeklarował, że po spotkaniach z pracownikami sokołowskiej lecznicy i po analizie sytuacji, jaką zdołał przeprowadzić przez ostatnie 3 tygodnie, jest zdecydowany podjąć się zadania, jakim jest poprawa sytuacji finansowej i kadrowej SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim.

- Cała otoczka, łącznie z finansami, jest ważna, ale to dzięki ludziom: lekarzom, pielęgniarkom, pozostałemu personelowi, to wszystko trzyma się kupy. Ci ludzie wierzą w ten szpital i chcą działać. Wcześniej byłem dwa razy w życiu w Sokołowie Podlaskim, teraz jestem codziennie. Codziennie spotykam się z ludźmi, rozmawiam, słucham i wiem, że potencjał tutaj jest olbrzymi. Ale wiem też, że są duże problemy, z którymi trzeba się będzie zmierzyć – mówił Mariusz Martyniak.

Finanse SP ZOZ - strata za ten rok może przekroczyć 14 mln zł

Jaka jest sytuacja finansowa SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim? Bardzo trudna. Jak wyliczał Mariusz Martyniak, zakład od października 2022 r. do maja 2024 r. zaciągnął 5 pożyczek w instytucji BFF na kwotę 9 mln zł. Wartość odsetek to 2,2 mln zł. Spłacono 2,5 mln.

Samorządowcy dziwili się tak wysokiemu oprocentowaniu.
- To 5 pożyczek. Gdyby to była jedna na 10 mln zł, pewnie odsetki wyglądałyby inaczej – odparł p.o. dyrektora.

- Jaki jest ogólny stan zadłużenia szpitala – pytał Ireneusz Błoński, reprezentujący gminę Bielany.

- Wobec banków i tej instytucji finansowej to 8 mln. Wobec ZUS to są 4 mln zł. Niezapłacone faktury dla dostawców to 8 mln zł, z czego koszty niezapłaconych faktur to pół miliona złotych. Do tego doliczyć należy zobowiązania płacowe. Pracownicy SP ZOZ nie dostali podwyżek od 1 lipca, nie dostali też nowych angaży. Kwoty tych podwyżek to blisko 1 mln zł miesięcznie. Choć pieniądze nie są wypłacane, zakład musi zrobić na nie rezerwę na zobowiązania pracownicze w budżecie i - prędzej czy później – uregulować te kwoty. O kwestiach pracowniczych piszemy jeszcze w dalszej części artykułu.

Dyrekcja zakłada, że strata zakładu za 2024 rok wyniesie blisko 14,4 mln zł. Tegoroczny budżet SP ZOZ to 122,4 mln zł.

To powinno być pilnie wykonane, ale potrzeba dużych nakładów

Mariusz Martyniak na środowym posiedzeniu mówił m.in. o kwestii ryzyk związanych z dalszym funkcjonowaniem zakładu. Są w tej kategorii kwestie infrastrukturalne.

- Mamy decyzje Sanepidu w zakresie warunkowego dopuszczenia obiektów w SP ZOZ. Realizacja zaleceń w nich zawartych to koszt 15 mln zł. Mamy tu decyzje administracyjne warunkujące. Kolejna kwestia to decyzja Państwowej Straży Pożarnej dotycząca systemu monitorowania. Termin realizacji mamy do końca przyszłego roku, wartość 1,1 mln zł. Niewykonanie tych zaleceń może skutkować uznaniem obiektu za niebezpieczny dla przebywania ludzi. Skutek będzie oczywisty – mówił p.o. dyrektora. - Kolejna kwestia to ustawa z 2018 roku dotycząca dostosowania obiektów i stan naszego bloku operacyjnego. Jeśli chodzi o nowy blok operacyjny, to mamy wykonaną dokumentację projektową z 2018 r., ale potrzebne są fundusze. Kosztorysy z tamtego okresu są nieaktualne. W mojej ocenie budowa nowego bloku operacyjnego kosztować będzie ok. 35 mln zł. Utrata bloku operacyjnego w przypadku naszego zakładu, to utrata Oddziału Chirurgii, a co za tym idzie – Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Mariusz Martyniak omówił też szczegółowo zasady związane z kontraktowaniem usług szpitalnych. Niewykonanie kontraktu w 2022 r. skutkowało zmniejszeniem kolejnego o 3 mln zł. Odzyskanie różnicy jest teraz dużym wyzwaniem.

Braki lekarzy to ogromny problem

Na posiedzeniu Rady Społecznej rozmawiano też o sytuacji kadrowej szpitala. Zaczęło się od omawiania kwestii czasowego zmniejszenia liczby łóżek na Oddziale Neurologicznym z 32 do 20, na szczęście tylko w okresie od 1 do 31 sierpnia tego roku. Oddział Neurologiczny jest jedynym – poza Siedlcami, Białymstokiem i Zambrowem – tego typu oddziałem w tej części Polski. Dysponuje 32 łózkami: 16 w ramach pododdziału udarowego oraz 16 „zwykłymi”. Pacjentów nie brakuje, m.in. w związku z bliskością bazy LPR. Powodem ograniczeń w pracy oddziału jest brak odpowiedniej liczby lekarzy.

- Objąłem stanowisko 1 sierpnia, a 31 lipca wygasły umowy z lekarzami oddziału. W zasadzie został on tylko z personelem pielęgniarskim i z pełnym obłożeniem, jeśli chodzi o pacjentów – mówił Mariusz Martyniak. - Wstępne rozmowy zakończyły się przedłużeniem warunków współpracy z niektórymi lekarzami do końca sierpnia, umowy powinny być przedłużone od 1 września. Poza oczekiwaniami finansowymi, chodzi o zwiększenie obsady lekarskiej. Jeśli chodzi o tę drugą kwestię, do obsady lekarskiej powinien dołączyć jeden lekarz od 1 września, a drugi od 1 października. To są lekarze neurolodzy spoza Sokołowa Podlaskiego. Jedna pani jest lekarzem narodowości białoruskiej, druga narodowości ukraińskiej. Obie posiadają specjalizację z neurologii, doświadczenie również z pracy w Polsce. Posiadają czasowe prawo wykonywania zawodu, nie są jeszcze po nostryfikacji dyplomu, ani nie mają otwartej polskiej specjalizacji. Spotkały się już z naszym zespołem lekarzy i zostały zaakceptowane. Prowadzimy też rozmowy z innymi lekarzami – dodał pan dyrektor.

O sytuację kadrową w szpitalu wypytywała burmistrz Sokołowa Podlaskiego Iwona Kublik. W odpowiedzi usłyszała, że problemy z zatrudnieniem specjalistów są bardzo duże. Na niektórych oddziałach pracują wyłącznie lekarze emeryci, na innych brakuje odpowiedniej obsady lekarskiej. Do tego ok. 60 proc. pielęgniarek zbliża się do wieku emerytalnego.

Burmistrz dopytywała też o to, czy decyzja o czasowym zmniejszeniu liczby łóżek na Oddziale Neurologicznym wpłynie na to, że zmniejszona będzie liczba przyjmowanych pacjentów. - Nie. Mamy obowiązek przyjąć każdego, kto wymaga pomocy – wyjaśnił dyrektor.

Pielęgniarki chcą milionów, składają pozwy

Na spotkaniu szeroko dyskutowano też o kwestiach wynagrodzeń pracowniczych. W SP ZOZ podstawą określania płac pracowników powinien być regulamin wynagradzania oraz regulamin pracy. Z tych dokumentów powinny wynikać wysokości kwot wypłacanych poszczególnym pracownikom. - U nas „rozjechały się” regulamin pracy, zarządzenie dyrektora i regulamin wynagradzania. Żeby to uporządkować, powołałem zespoły, które mają uporządkować regulaminy oraz inne dokumenty w tym zakresie. Kolejna sprawa – ustawa wprowadziła pojęcie kwalifikacji wymaganych i posiadanych. Dyrektor powinien określić tu zasady. Pani dyrektor Maria Sikorska w swoim zarządzeniu zawarła zapis, że uzna kwalifikacje każdemu, kto je przedstawi – mówił.

W sokołowskim szpitalu nie została zachowana zasada, że osoby wykonujące te same obowiązki powinny mieć takie samo wynagrodzenie i musi być uzasadnienie ewentualnych zmian.

- W ubiegłym roku dwie panie pielęgniarki złożyły pozew w tej sprawie. Wartość roszczenia to ponad 2 mln zł. Sprawa jest już poza etapem mediacji. Panie skarżą się na nierówne traktowanie, chcą odszkodowania – mówił Mariusz Martyniak. - Księgowa będzie musiała na tę wartość sporu założyć rezerwę w rachunku. Jeśli nie zawrzemy porozumienia z tymi paniami, które pozwoli jakoś z tego wyjść, to sąd może zasądzić odszkodowanie. A to nie koniec. Kolejne pielęgniarki poszły do sądu. To 20 pozwów wycenionych na 13 mln zł. Mamy zatem roszczenia na 15 mln zł. Na taką kwotę powinniśmy stworzyć rezerwę w budżecie szpitala – dodał.

Zdaniem dyrektora, jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji jest poprawienie dokumentów dotyczących wynagrodzeń pracowniczych i przejście do negocjacji z pracownikami.

Samorządowcy dopytywali, z czego wynikają tak horrendalne kwoty. Nie chodzi przecież o całkowity brak wypłat, a jedynie o różnice w wynagrodzeniach pomiędzy poszczególnymi pracownikami. Usłyszeli, że takie roszczenia dotyczą przede wszystkim odszkodowania za nierówne traktowanie, a pozwy zostały przygotowane przez kancelarie prawne, specjalizujące się w takich sprawach. O faktycznej wysokości roszczeń zdecyduje sąd. Jednak konieczność stworzenia 15-milionowej rezerwy na te zobowiązania stawia sokołowski SP ZOZ w niezwykle trudniej sytuacji.

Będzie próba odzyskania pacjentów POZ

Mariusz Martyniak na posiedzeniu rady zwrócił też uwagę na problem podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Sokołowski SP ZOZ ma swoje ośrodki zdrowia jedynie w Repkach, Wyrozębach (oba gmina Repki gruntownie wyremontowała), Skibniewie i Czerwonce. Pozostałe na przestrzeni lat przejęły prywatne podmioty (ośrodki w Jabłonnie, Sabniach i Sterdyni do niedawna prowadziła „Starówka”, teraz przejęło je PZU).

- Na POZ wiele podmiotów bardzo dobrze prosperuje. W sokołowskim SP ZOZ przynosi ona straty, dopłacamy do POZ. Trzeba jednak zauważyć, że kluczową rolę odgrywa tu dostępność do lekarzy. Straciliśmy wiele deklaracji, bo ludziom się przestało podobać, gdyż lekarze poszli gdzie indziej. Straciliśmy nazwiska, a co za tym idzie pacjentów – podkreślił p.o. dyrektora.

Nowy szef szpitala zadeklarował, że będzie dążył do odzyskania pacjentów w tych gminach, w których działają prywatne placówki. Gdy pracoaął w mińskim SP ZOZ, taka operacja udała mu się w miejscowości Jeruzal, słynnej z kręcenia serialu "Ranczo". "Odzyskał" tam 2700 pacjentów. Zainteresowanie rozmowami w tym zakresie zadeklarowała na spotkaniu wójt gminy Sterdyń Marianna Kobylińska.

Musi powstać kolejny plan naprawczy

W związku ze stratami, jakie od wielu lat ma sokołowski SP ZOZ, od kilku lat corocznie opracowywane są kolejne plany naprawcze. Kolejny plan będzie też musiał przygotować obecny szef zakładu. Zatwierdza lub odrzuca go rada powiatu.

- Moja opinia na temat ostatniego planu naprawczego jest niekoniecznie pozytywna. W tej chwili jako pełniący obowiązki dyrektora muszę przygotować taki dokument. Powołałem zespół pracowników, którzy pod kierownictwem moim oraz pana dyrektora Roberta Najfelda będą pracować nad tym programem. Muszę zmierzyć się z problemami, o których tu rozmawiamy i poszukać rozwiązań systemowych. Mam pewne pomysły, wiem co chcę zrobić. Pewne rzeczy już się dzieją, a o niektórych będzie słychać. Ale niech to się dzieje swoim rytmem. Nie chcę być rozliczany za to, co mi się wydaje. Teraz deklaruję, że opracuję konkretny plan naprawczy – dodał.

Mariusz Martyniak zapowiedział też, że wystartuje w konkursie a dyrektora.
- Przyszedłem tutaj, żeby zrobić dobrą robotę. Chciałbym przystąpić do konkursu i zyskać poparcie komisji, a potem mierzyć się z problemami. Kluczowe jest dla mnie uzyskanie akceptacji zespołu, bo czas jest taki, że trzeba będzie zawierać kompromisy – mówił p.o. dyrektora.

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 23/08/2024 14:59
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2024-10-10 17:59:15

    Trzeba mieć wątpliwości co do kompetencji tego dyrektora. MIŃSK MAZOWIECKI MA INNE ZDANIE? proszę przeczytać raport FINANSOWY szpitala w Mińsku. JAKA BYLA STRATA W OSTATNICH LATACH? SAM ZGŁOSIL SIE DO SOKOŁOWA? PO PROSTU SZUKAŁ ROBOTY BO W MIŃSKU WYNIKI SIĘ NIE POPRAWIŁY? NASTĘPNY BAJKOPISARZ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefan - niezalogowany 2024-10-19 02:15:17

    Ja bym tego szpitalem nie nazwał ale czego się spodziewać po takiej wiosce.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Stefek - niezalogowany 2024-10-08 20:57:31

    Pan senator niech idzie na chirurgię. Wszak ma kompetencje podobno. Ale jakoś dziwnie woli "jeździć" w karetce. To jego nominaci i koledzy tak zadłużyli ten szpital, a teraz jak zwykle głowa piasek i cicho sza. Pokaże się na wybory ...

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do