Reklama

Obiecywał McDonaldsa w Sokołowie, teraz obiecuje dyskotekę, w tle wątpliwy doktorat

Wśród kandydatów na burmistrza Sokołowa Podlaskiego jest Włodzimierz Nowotniak, który o funkcję tę ubiega się po raz drugi. Przedstawia się jako prawnik robiący doktorat w Instytucie Nauk Prawnych PAN, ale jego działania i wypowiedzi budzą poważne wątpliwości co do wiarygodności...

Ostatnie miejsce pracy Włodzimierza Nowotniaka, o którym coś konkretnie wiadomo, to stanowisko zastępcy burmistrza Łosic. Zaczął tam urzędowanie marcu 2016 r., w październiku tegoż roku po kłótni z burmistrzem przestał przychodzić do pracy i przedstawił zwolnienie lekarskie. Wrócił pół roku później, w marcu 2017 r. i natychmiast został odwołany ze stanowiska.

Chciał oddłużyć miasto, koczując pod Kancelarią Premiera

W sferze publicznej Włodzimierz Nowotniak wypłynął ponownie w 2018 r. jako kandydat na burmistrza miasta Sokołów Podlaski. 30 sierpnia 2018 r. kandydat zwołał konferencję prasową tuż pod sokołowskim magistratem. Zadziwił na niej obecnych dziennikarzy pomysłem na to, jak oddłużyć miasto i pozyskać fundusze na inwestycje.

- Jeżeli mieszkańcy powierzą mi tą zaszczytną funkcję, to kolejna obietnica, jaką składam to to, że pojadę do Warszawy po pomoc. Wyjście z tego zadłużenie bez pomocy centralnych organów państwa jest niemożliwe – mówił Nowotniak. - Musimy uzyskać pomoc, żebyśmy byli w stanie na bieżąco regulować płatności, ale i się rozwijać. Będę o to prosił pana premiera. Jeśli okaże się, że nie będę mógł się spotkać z panem premierem, to mam nadzieję, że będę mógł się spotkać z pełnomocnikiem premiera do tych spraw. Jeśli taka forma zawiedzie, to ja rozbiję namiot pod kancelarią Prezesa Rady Ministrów po to, aby oczekiwać pomocy. Mam nadzieję, że mieszkańcy Sokołowa przywiozą mi jakąś herbatę i będziemy tam wspólnie koczować, aż w końcu ktoś nas wysłucha i pomoże. Bo Sokołów jest w katastrofalnej sytuacji – mówił 30 sierpnia 2018 r.

O McDonald's w Sokołowie mówiła cała Polska

Jednak to nie ten pomysł kandydata Nowotniaka rozsławił jego osobę na całą Polskę. W trakcie kampanii w 2018 r. opublikował plakat z logo popularnej sieci restauracji i tekstem: „Czy chcecie restauracji McDonald's w Sokołowie Podlaskim? Jeśli zdecydujecie, że jesteście na tak, to obiecuję wam, że jeśli ja zostanę burmistrzem naszego miasta, to będzie McDonald w Sokołowie Podlaskim”.

Gazeta „Fakt” nazwała tę obietnicę „dziwaczną”, a portal Onet umieścił na pierwszym miejscu w rankingu najbardziej absurdalnych obietnic wyborczych w 2018 r. KFC - konkurent McDonald's - sparodiowała plakat wyborczy Nowotniaka i wykorzystał go do własnej reklamy.

Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że Włodzimierz Nowotniak otwarcie McDonalda obiecał, gdy... już było wiadomo, że taka restauracja w Sokołowie Podlaskim, na terenie dawnej Cukrowni, powstanie.

Wyborców do siebie McDonaldsem kandydat nie przekonał. Włodzimierz Nowotniak zdobył w wyborach w 2018 roku 830 głosów, najmniej spośród 4 kandydatów. Do drugiej tury weszli Bogusław Karakula (3930 głosów) i Marcin Pasik (2945), ostatecznie burmistrzem ponownie został Bogusław Karakula.

Teraz obiecał dyskotekę

Przez pięć lat obecnej kadencji działalność publiczna Włodzimierza Nowotniaka ograniczała się do wrzucenia co jakiś czas na profil na Facebooku filmiku krytykującego władze miasta. Poziomu tych produkcji i ich treści nie będziemy komentować.

Kandydat w tym roku znów stanął w wyborcze szranki, Sokołów zalały jego plakaty z hasłem „Ratujmy Sokołów” i zdjęciem zamkniętego na czas remontu basenu. 20 marca na Facebooku opublikował swój program wyborczy. Obietnic w nim mnóstwo – od obniżenia opłat za wodę, ścieki, śmieci i ciepło po budowę fontanny i lodowiska. Ale jeden punkt natychmiast przykuł uwagę internautów, którzy zwrócili się do naszej redakcji o wyjaśnienia, czy to w ogóle możliwe. Włodzimierz Nowotniak obiecał: „doprowadzimy do otworzenia dyskoteki w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego”.

Partnerstwo publiczno-prywatne ma na celu realizację przedsięwzięć lub świadczenie usług, tradycyjnie dostarczanych przez sektor publiczny przy udziale podmiotów prywatnych. Główny ciężar finansowania inwestycji ciąży na partnerze prywatnym. Po wykonaniu przez partnera prywatnego prac, przekazuje on prawo własności do wykonywanej inwestycji partnerowi publicznemu. Internauci od razu wyłapali, że jeśli o dyskotekę chodzi, coś tu nie gra...

Profesor prawa: to nie jest możliwe

O opinię w tej sprawie zwróciliśmy się do zespołu ekspertów z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, którzy służą swoją wiedzą lokalnym dziennikarzom. Do pomysłu Włodzimierza Nowotniaka o uruchomieniu dyskoteki w partnerstwie publiczno-prywatnym odniosła się pani prof. dr. hab. Agnieszka Piskorz-Ryń, pracownik Katedry Prawa Administracyjnego i Samorządu Terytorialnego Wydziału Prawa i Administracji UKSW. I jasno uzasadniła, dlaczego nie jest to dopuszczalne.

- Z perspektywy wspólnoty dyskoteka może być społecznie potrzebna, szczególnie dla ludzi młodych. Trudno ją jednak uznać zadanie należące do zbiorowych potrzeb wspólnoty – podkreśla pani profesor. - Oczywiście dyskoteki mogą być prowadzone w ramach gminnych jednostek kultury, ale w tym przypadku o taką działalność, jak rozumiem, nie chodzi. Kandydat obiecuje lokal mający wyłącznie cel rozrywkowy, a nie incydentalne organizowanie imprez. Prowadzenia dyskoteki nie można zakwalifikować jako wykonywania zadań użyteczności publicznej. Katalog ten obejmuje dostarczenie wody, wywóz śmieci, transport lokalny, czy usuwanie odpadów. Do tych zadań dyskoteki nie można zaliczyć. Usługa ta nie jest realizowana na podstawie powszechnej dostępności. Dyskoteka powinna być prowadzona w ramach działalności gospodarczej. Zgodnie z art. 9 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym gmina może prowadzić działalność gospodarczą poza sferą użyteczności publicznej wyłącznie w przypadkach, o których mowa w art. 10 ustawy o gospodarce komunalnej. Prowadzenie dyskoteki wydaje się nie mieścić w dyspozycji tego przepisu. Należy bowiem ocenić, czy możemy zakwalifikować prowadzenie dyskoteki jako „niezaspokojone potrzeby wspólnoty samorządowej na rynku lokalnym”. To jednak zależy od wspólnoty i od powszechności tej potrzeby. Pamiętać również należy, że to jest wyjątek a tych nie możemy traktować rozszerzająco – dodaje.

Ale w tej dyskotece nie zatańczymy...

Zgodnie z zasadami dziennikarskimi, 21 marca zapytałam Włodzimierza Nowotniaka drogą mailową m.in. o obietnice dotyczące dyskoteki. Dzień później odpisał, że odpowiedzi na moje pytania udzieli do wtorku, 26 marca. Nie udzielił, lecz 24 marca na swój profil na FB wrzucił filmik z pewnym odniesieniem się do przesłanych przeze mnie pytań i umieszczonym na nim napisem „Kłamstwo ma krótkie nogi. Udostępniajcie dalej”. De facto jest to atak na politycznych konkurentów, na moją osobę i redakcję Życia Sokołowa za zadanie pytań kandydatowi, a nagranie zawiera sprytne manipulacje. Obejrzeć filmik mogłam dzięki uprzejmości znajomych, bo podobnie jak wiele innych osób zostałam przez Włodzimierza Nowotniaka zablokowana i nie widzę publikowanych przez niego treści.

Włodzimierz Nowotniak oświadczył na nagraniu, że dyskotekę uruchomi, jest to zgodne z PPP i jest to „olbrzymia szansa, ponieważ miasto groszem nie śmierdzi” i „jeśli pani Bożena przestanie kłamać, to może kiedyś razem z panią Bożeną Gontarz-Górzną w niej zatańczymy”. Biorąc opinię prawników obawiam się jednak, że nie zatańczymy...

Gdzie pracuje kandydat i co z jego doktoratem?

Włodzimierz Nowotniak w tej kampanii nie zwołał żadnej konferencji prasowej, nie udzielił wywiadu żadnemu dziennikarzowi. Dociekliwych komentatorów pytających o miejsce pracy, dochody czy doktorat „banuje”, czyli blokuje możliwość korespondencji. Zwróciliśmy się z pytaniami o to, co dzieje się aktualnie z doktoratem kandydata. Na nagraniu zapowiedział, że umieści pod nim stosowny dokument i rzeczywiście to zrobił. Zamieścił pismo datowane na 22 marca, zatytułowane "informacja", podpisane elektronicznie przez dra Roberta Siwika z Instytutu Nauk Prawnych PAN, które zawiera m.in. zdanie: „Po ukończeniu studiów doktoranckich pan Włodzimierz Nowotniak aktualnie finalizuje rozprawę doktorską pod moim kierunkiem w Zakładzie Prawa Prywatnego INP PAN”.

PAN: u nas doktoratu nie robi!

Pismo opublikowane przez Włodzimierza Nowotniaka musi budzić wątpliwości. Z art.190 Prawa o szkolnictwie wyższym wynika, że promotorem/recenzentem pracy doktorskiej może być doktor habilitowany lub profesor, ale nie "zwykły" doktor (ten może być promotorem pomocniczym ale zawsze musi być promotor główny). W przypadku Włodzimierza Nowotniaka mamy doktora i nieprecyzyjne określenie „pod kierownictwem”. O wyjaśnienia zwróciliśmy się więc do źródła, czyli Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. We wtorek, 2 kwietnia, przyszła odpowiedź na nasze pytania.

- Uprzejmie informujemy, że pan Włodzimierz Nowotniak jest absolwentem studiów doktoranckich w INP PAN (studiował w latach 2014-18), jego opiekunem naukowym był prof. dr hab. Andrzej Bierć, który zmarł w 2020 r. Obecnie nie ma on żadnej sformalizowanej relacji z Instytutem. Instytut nie ma też wiedzy o kontaktach pana W. Nowotniaka z dr. Robertem Siwikiem, a przesłane nam do wiadomości zaświadczenia zostały wystawione indywidualnie przez dra R. Siwika bez uzgodnienia z i bez powiadomienia dyrekcji Instytutu – napisał dr Wojciech Drobny z Instytutu Nauk Prawnych PAN.

Włodzimierz Nowotniak: jestem prawnikiem

W mailu zapytałam też Włodzimierza Nowotniaka, czym obecnie zajmuje się zawodowo i jakie jest źródło jego dochodów. Nie interesowały mnie kwestie dotyczące wysokości dochodów, ale podstawowe informacje, jakie mieszkańcy Sokołowa Podlaskiego mają o innych kandydatach na burmistrza. Wiemy, że Zbigniew Bocian to wieloletni urzędnik samorządowy, a ostatnio prezes PUIK; Krzysztof Dąbrowski jest zastępcą burmistrza a przez wiele lat pracował w „skarbówce”; Iwona Kublik była urzędniczką, która od lat prowadzi znane biuro projektowe, a Monika Wrzosek zatrudniona jest w sokołowskim SP ZOZ. Kto wie coś konkretnego o Włodzimierzu Nowotniaku?

W nagraniu zamieszczonym 24 marca na Facebooku kandydat oświadczył, że jest prawnikiem i „partnerem w Akademii Prawa Zamówień Publicznych. Te informacje są dostępne na moim Facebooku i możecie je bez najmniejszego problemu zobaczyć. Prowadzę nadzór merytoryczny nad szkoleniami i programami szkoleń z zakresu prawa zamówień publicznych oraz prawidłowości wydatkowania środków publicznych w celu realizacji zadań publicznych jednostek samorządu terytorialnego”.

Zamieścił też pismo podpisane przez dra Roberta Siwika:

Pan doktor z nerwową reakcją

Akademia Prawa Zamówień Publicznych, jak wynika z opisu n stronie na Facebooku to „platforma edukacyjno-szkoleniowa z zakresu zamówień publicznych i kontraktów publicznych”, która działa w ramach Kancelarii Radcy Prawnego dra Roberta Siwika, znanego nam już z wątku dotyczącego doktoratu.

Zwróciliśmy się z pytaniami do pana doktora zarówno w sprawie doktoratu, jak i tego, w jakiej formie odbywa się współpraca Włodzimierza Nowotniaka z Akademią i czy otrzymuje za nią wynagrodzenie. Odpowiedź przyszła szybko, ale nie taka, na jaką liczyłam:

„Wobec Pani poniższego e-maila informuję, że NIE WYRAŻAM ZGODY na jakiekolwiek umieszczanie w Pani tekstach/ przestrzeni publicznej (strona internetowa, social media itp.) moich danych osobowych (imię i nazwisko, wizerunek, pełnione funkcje, prowadzona działalność itp.), w tym informacji które będą pośrednio lub bezpośrednio identyfikowały moją osobę, jak też prowadzoną przeze mnie działalność zawodową i naukową.
Niezastosowanie się do powyższego będzie skutkowało podjęciem przeze mnie niezbędnych kroków prawnych celem ochrony moich dóbr osobistych.
Informuję, że poza niniejszą wiadomością nie będę podejmował jakiejkolwiek dalszej korespondencji z Panią”
- napisał pan doktor.

Innych informacji w tej sprawie nie jesteśmy w stanie zdobyć. Gdyby Włodzimierz Nowotniak był radnym, musiałby co roku składać oświadczenie majątkowe i podawać źródła swoich dochodów. O mandat radnego jednak nawet się nie ubiegał.

Komentarz

„Uważam, że na kłamstwie nie da się nic zbudować i nie da się nic zyskać” - twierdzi Włodzimierz Nowotniak w filmiku zamieszczonym na Facebooku. Święte słowa, panie kandydacie.

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 19/01/2025 20:28
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do