
Mieszkańcy wsi Kutyski w gminie Kosów Lacki są zbulwersowani zachowaniem przedsiębiorcy, który wydobywa w pobliżu miejscowości żwir. Ciężarówki lekceważą znaki drogowe i niszczą asfalt, do tego powstał niebezpieczny rów…
Mieszkańcy wsi Kutyski w gminie Kosów Lacki są zbulwersowani zachowaniem przedsiębiorcy, który wydobywa w pobliżu miejscowości żwir. Ciężarówki lekceważą znaki drogowe i niszczą asfalt, do tego powstał niebezpieczny rów…
Kutyski żwirem stoją. Przez dekadę w miejscowości działała ogromna żwirownia należąca do Andrzeja Gniazdowskiego. (…) W innym miejscu, już na terenie miejscowości Wyszomierz, eksploatację żwiru rozpoczął kolejny przedsiębiorca. Jego działalność budzi kontrowersje z dwóch powodów. Po pierwsze, wielotonowe ciężarówki wyładowane żwirem niszczą odcinki dróg w miejscowości. – Co z tego, że ustawiono tam znaki, zakazujące ruchu pojazdów o masie powyżej 16 ton, jak są one lekceważone i jeżdżą nimi przeładowane „patelnie”., które wiozą może nawet 40 ton kruszywa – skarżą się mieszkańcy. Temat poruszyli na sesji Rady Miasta i Gminy Kosów Lacki w piątek, 16 lutego. Chcieli interwencji samorządu.
- Ten pan zawładnął sobie Kutyskami, robi co chce, a nas traktuje jak białych Murzynów. Znaki drogowe 16 ton go nie obowiązują – skarżył się jeden z mieszkańców. (…)
- Przedsiębiorca dostał koncesję. Jak ma ten żwir wozić i prowadzić swoją działalność? – pytał burmistrz Kosowa Jan Słomiak. -Czy wybrać 2-kilometrowy odcinek nowej drogi w kierunku Sągoli i ją zniszczyć, czy też wybrać najkrótszą trasę do drogi solidnie zbudowanej przez pana Gniazdowskiego, której nie zniszczy? Żona przedsiębiorcy w państwa obecności obiecała, że tę drogę zrobi. Ja nic więcej nie mogę – mówił burmistrz.
Druga sprawa, która zbulwersowała mieszkańców, to fakt, że właściciel żwirowni, wykopał potężny rów wzdłuż odcinka drogi gminnej prowadzącej w kierunku wsi Sągole. Do drogi przylega należące do przedsiębiorcy pole uprawne. Mieszkańcy podkreślają, że rów stwarza ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców. Obawiają się, ze prędzej czy później dojdzie tam do wypadku. Nie rozumieją też, jak to możliwe, że droga która istniała tam od dziesięcioleci i którą przed wylaniem asfaltu wymierzał geodeta została w taki sposób potraktowana przez prywatną osobę.
- Rów został wykopany kilka dni temu, byłem tam wczoraj. Jest trochę krzywy, na pewnym kawałku i przy krzyżówce zbliża się do drogi. Sprawdziliśmy na geoportalu, jak przebiega ta droga, można tym informacjom wierzyć w 70-980 procentach. Co się okazało? Kiedyś, jak budowano drogi różnie to było. Okazuje się, że w Kutyskach granica prywatnej działki biegnie przy samym asfalcie – mówił Jan Słomiak. – Jeśli zechcemy tę drogę remontować, to mamy dwa sposoby. Albo zrobimy ją tam, gdzie jest teraz i pozyskamy tereny na pobocza i rowy, albo przesuniemy trasę na działki gminne – dodał.
- Miałam osobiście taką sytuację, że geoportal źle pokazywał granice działek – mówiła na sesji jedna z mieszkanek Kutysk. – Przy tym rowie jest bardzo ślisko, rzuciło mnie samochodem, gdy tam przejeżdżałam. Tamtędy porusza się też autobus szkolny. Co będzie, jeśli dojdzie do nieszczęścia. Kto za to będzie odpowiadał.
- To jest samowola. Byliśmy w geodezji. Według informacji stamtąd, po obu stronach 4-metrowego asfaltu jest po 2 metry pobocza i rowu – dodał inny mieszkaniec wsi. - Ten pan, jak chciał kopać rów, to powinien poinformować urząd gminy, a mamy wolną amerykankę i samowolkę. Gmina jest właścicielem drogi - dodał.
- Nie twierdzę, że ta droga biegnie tak, jak w geoportalu – mówił burmistrz. – Ale nie wiemy tego w tej chwili precyzyjnie. Jeśli droga jest usytuowana tak, jak twierdzi właściciel, to jest to jego własność i mógł sobie tam rów wykopać. Mogę porozmawiać z właścicielem, żeby ten rów odsunął. Nic więcej na razie nie mogę zrobić – mówił Jan Słomiak.
Odpowiedzi burmistrza mieszkańców nie uspokoiły. Na sesji padły zapowiedzi, że sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury, a jeśli nie będzie reakcji na zagrożenie związane z budową rowu, mieszkańcy nie wykluczają podjęcia radykalnych działań protestacyjnych.
O sprawie także w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 23 lutego
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To dopiero Burmistrz, czy on nie ma fachowców, żeby go poduczyli, że geoportal to obrazek który nie jest stworzony do ustalania granic. Jak w Gminie nikt nie ma pojęcia to niech wójt przynajmniej nie bredzi, a ponadto ktoś mówi że geodeta wymierzał drogę przed zalaniem asfaltu to widocznie *%#)!& robotę i jego trzeba wziąźć za dupę.
Jak wydobywano żwir to było dobrze był wielki pan a jak się skończył wielki panisko pozostali miejscowi pany i nieco biedniejsi to już nie dobrze
Kiedy uregulowany będzie stan prawny drogi przy olejarni? Należy ona do kolei, miasta, czy gminy? Tam też jeżdżą "patelnie", a materace betonowe długo nie wytrzymają pod takim natężeniem ruchu i tonażem aut z rzepakiem. W dzisiejszych czasach trudno to nazwać prowizorką.
Przecież geodetką była nasza , jak mówili najlepsza w powiecie i ona robotę spartoliła
rów jak rów ... widziałem głębsze, dlaczego akurat przy tym rowie jest tak ślisko? na pozostałym odcinku jest sucho? woda wylewa się z rowu na drogę? trzeba dostosować prędkość do warunków panujących na drodze ...
Rów jest bardzo głęboki, tu tak nie widać przez śnieg, ale ma około 2 metrów. Jeśli wpadnie niego samochód albo autobus to bez dźwigu się nie wyciągnie. Jest tam bardzo ślisko bo ciężarówki zniszczyły drogę, popękany asfalt, koleiny, wyłazi bruk itp. i zbiera się woda, zamarza, powstaje lodowisko. Przesuniecie drogi w bok to nie jest taki hop siup bo pod spotem jest nawiezione kamieni, bruk był i rujnowanie tego jest niepotrzebne. Trzeba wyjaśnić jak jest w rzeczywistości z granicami w geodezji w powiecie a nie bazować na geoportalu.
Guten Tag. Jak działało Zpk Szumowo to wszystko było cycuś glancuś, ludzie z Kutysk mieli zatrudnienie i wtedy jeździły juz wywrotki przez wieś i nikt rabanu nie podnosił. Gdy Eldorado sie skończyło to trzeba się wziąść do innej roboty, a nie czepiać się biednego przedsiębiorcy. A i po primo to nie tylko jego "patelnie" jeżdżą przez Kutyski. MIłej Soboty:)
Ta geodetka to jedna ręka z kopaczem żwiru, zapytajcie w jakiej cenie poszły grunta
Człowieku co ty bredzisz przetarg był można było startować
O jakim przetargu piszesz kolezanko
Ten kopacz żwiru ma układy że samowolkę sobie taką urządza.INSPEKCJĘ TRANSPORTU DROGOWEGO trzeba powiadomić