
Sokołowski szpital stracił część pieniędzy z ubiegłorocznego kontraktu ryczałtowego, bo nie wykonał odpowiedniej liczby świadczeń. Problemem jest też pozyskanie funduszy na nowy blok operacyjny.
Sokołowski szpital stracił część pieniędzy z ubiegłorocznego kontraktu ryczałtowego, bo nie wykonał odpowiedniej liczby świadczeń. Problemem jest też pozyskanie funduszy na nowy blok operacyjny.
O sytuacji finansowej sokołowskiego SP ZOZ dyskutowano na sesji Rady Powiat Sokołowskiego 28 maja. Poruszono różne wątki, m.in. kwestę zwrotu pieniędzy, których część pracowników zrzekła się w 2013 r. by ratować zadłużoną placówkę, i do tej pory ich nie odzyskała.
Nie jest różowo
Dyskutowano o możliwościach „odzyskania” ośrodków zdrowia, których prowadzenie w kilku gminach przejęły prywatne firmy. Tu sprawa wydaje się skomplikowana, bowiem niedawno zorganizowany konkurs w Sterdyni pokazał, że SP ZOZ przygotował mniej atrakcyjną ofertę niż ta, która wpłynęła z prywatnej lecznicy. Ale sporo czasu poświęcono też finansom SP ZOZ.
Ubiegły rok sokołowski zakład zamknął z zyskiem przekraczającym nieco milion złotych. Ale powodów do optymizmu specjalnie nie ma. Nad zakładem wciąż wisi ok. 10 mln zł długów, które narosły od 2011 r. Od września 2017 r. sokołowski szpital został włączony do sieci szpitali, co oznacza, że zmienił się sposób jego finansowania. Teoretycznie na plus, bo jak podkreśla senator Waldemar Kraska – pieniędzy na funkcjonowanie placówki było o 2 mln zł więcej. Sęk w tym, że dyrektor Ewa Wojciechowska, która kierowała sokołowskim SP ZOZ do końca stycznia, w ostatnim kwartale ubiegłego roku chyba bardziej niż pilnowaniem interesów zakładu zajmowała się szukaniem nowej pracy. W efekcie nie wykonano kontraktu ryczałtowego na kwotę prawie 600 tys. zł, co z kolei oznacza, że w tym roku szpital dostanie zmniejszoną kwotę pieniędzy – prawie 400 tys. zł.
Na sesji radni chcieli wiedzieć, jakie działania podjął nowy dyrektor SP ZOZ, by zapobiec tego typu sytuacjom w tym roku i uniknąć ograniczania dalszego zmniejszenia kontraktu. – Od lutego robimy raporty z ordynatorami, dokładnie analizujemy dane z apteki czy laboratorium. Chcemy mieć kontrolę nad wykonaniem kontraktu na poszczególnych odcinkach. Za pierwsze cztery miesiące tego roku wykonanie jest na poziomie 100 proc – wyjaśniał dyrektor Zbigniew Deja.
Na 61. miejscu
O drugiej sprawie, która łączy się jeszcze z działalnością Ewy Wojciechowskiej w sokołowskim szpitalu mówił na spotkaniu w Repkach senator Waldemar Kraska, szef senackiej Komisji Zdrowia. Blok operacyjny w sokołowskim szpitalu nie spełnia wymogów i musi być zmodernizowany. W praktyce oznacza to, że musi powstać nowy budynek z salami operacyjnymi. Koszt jest wysoki, szacowany nawet na ponad 7 mln zł i bez funduszy z zewnątrz inwestycja możliwa nie będzie.
- Pytałem panią dyrektor, jak ta sprawa wygląda deklarowałem pomoc. Mówiła, że jest przygotowany wniosek do programu trans granicznego, że jest dobry i nie powinienem się tym interesować. Wyszło tak, że wniosek jest na 61 miejscu, bez szans na dofinansowanie – mówił senator. Dla inwestycji trzeba więc będzie szukać innych źródeł pozyskania pieniędzy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Łatwo się wszystko mówi. Ciekawe jaki mądrze będzie rządził nowy dyrektor....
Tak się kończy zatrudnianie "fachofca" z zewnątrz. Lubiński nakręcił spiralę długów i uciekł, Wojciechowska swoje zrobiła i też poszła dyrektorować gdzie indziej. a nam został śmierdzący pasztet.
...i nowy dyrektor, też ze świata. Niestety w Sokolowie nie ma odważnego, tylko wszyscy potrafią krytykować.
Wobec prezentowanego poziomu sokołowskiej "chirurgii" wydaje się, że inwestowanie w 'blok operacyjny" to zwykła rozrzutność. Skoro jedynym w pełni udającym się zabiegiem chirurgicznym jest przylepienie plastra, to wszystko nad lampę i leżankę wydaje się grubą przesadą. I nie jest to złośliwość, to jest opis stanu faktycznego. Być może nie tylko adekwatny dla naszego powiatu. Trzeba więc szpital sprywatyzować, rozwiązać NFZ, oddać ludziom ich pieniądze, a oni sami zdecydują gdzie i u kogo będą ryzykować życie - lecząc się !
Tak jestem za prywatyzacją szpitala ,likwidacją powiatu ,PKS-u- jak PSL straci władzę w powiecie to niech kamień na kamieniu nie zostanie żeby PiS już nie miał czego odbudować .Chociaż w sumie obecna sytuacja szpitala i PKS jest podobna.
Oj tam oj tam czepiają się że zła sytuacja szpitala POwiatowego za który odpowiada PO-'PSL to wina przyjezdnych"fachofcuf".Nikt za nic nie ponosi odpowiedzialności ?No to co .Ale nikt o tym nie będzie pamiętał bo zaczyna się sezon na festyny które w roku wyborczym będą na "bogato"
"Pan Senator deklarował pomoc" to znaczy że pomoc zależy od Pana Senatora? A to nie był konkurs? To zgodne z prawem?
Pan Sanator już znacznie pomógł sokołowskiemu ZOZ! Od kiedy zajął się polityką i mniej "leczy" znacząco wzrosła przeżywalność pacjentów! Szkoda tylko polskiej legislacji, bo chirurgia, przynajminiej na razie, łapie oddech! Cześć i chwała bohaterom!!!
Czy dobrze rozumiem że Pan Senator mógł zrobić coś dobrego dla pacjentów szpitala, wyborców, ale nie lubił Pani Dyrektor?
Tyle "starań "zatrudnionych "fachofcuf"a szpital jeszcze nie upadł....
Jak sie patrzę na poczynania zarządu powiatu w Szpitalu Powiatowym oraz PKS-ie to się zastanawiam czym kierują się ludzie głosując na PSL
Będziemy oceniać Pana Senatora za to co zrobił czy za to co mógłby zrobić ale nie chciał?
Na BLOK OPERACYJNY Szpitala to liczymy na wpływy od Pana Przewodniczącego Rady Powiatu J.Pusciona , bo to on trzyma stery i spija śmietanką z tego szpitala.
Chciales chyba powiedzieć: doi a nie spija...
Zarząd POwiatu ma dużo możliwości .Do szpitala można oddelegować "doktora" z PKS bo jak wszyscy wiemy sytuacja w PKS jest "dobra"jak nigdy wcześniej.Szkoda że ilość DOKTORÓW w koalicji POwiatowej PO-PSL nie przekłada się na jakość zarządzania.
A kiedy radni powiatowi zajmą się przerostem zatrudnienia w Starostwie POwiatowym ?
Popatrzcie na oświadczenia majątkowe urzędników z powiatu , a jak chcecie się dowiedzieć kto jest najbliższy wymaganiom grubego to porównajcie rok 2017 z 2018. Nie będę już zwracała uwagi na ich prawdziwość.
A kiedy wygonią emerytów z budownictwa, nadzoru budowlanego, szkolnictwa i kryzysu
W PKS-ie to chyba nikt nie myśli. W Starostwie POwiatowym pracuje wielu "menagierów"z Siedlec to przecież można specjalną linię autobusową uruchomić aby dowieść i odwieść po pracy.Pomysł chyba dobry .
Nowy dyrektor za ponad 20 tyś zł "na pewno" będzie się starał...nic nie zmienić, bo za co dostał tak dużą kwotę? Pracownikom nie oddał jeszcze zabranych pensji i... nie zamierza tego robić! Bo i po co, skoro kasa leci jemu. Wojciechowska zwiała, bo sama pogubiła się w swoich "działaniach", a zwalała na PIS. No cóż, jaka spódnica taka baletnica, czy odwrotnie, u zarządzających szpitalem to wszystko jedno - i tak zapłacą za wszystko pacjenci z pracownikami. Rzeczywiście, po co budować blok operacyjny, skoro Pościan buduje prywatną klinikę przy szpitalu?
Niektórzy postulują rozwiązanie powiatów. Cały czas zadaję sobie pytanie w jakim kierunku prowadzone są działania w Szpitalu Powiatowym oraz PKS-ie za które odpowiada Starostwo Powiatowe .Czy celem jest rozwój wyżej wymienionych jednostek, czy raczej celem jest "rozwiązanie POwiatu"bo nie będzie już czym zarządzać?
Poczytaj te oświadczenia, nie wiem kto tam pilnuje tych spraw pod względem prawnym, oświadczenia samorządowców winny zawierać dochód współmałżonka a czy taka informacja jest w tych z Urzędu Starosty w Sokołowie Podl.
Jeszcze bardziej kłopotliwy spadek zostanie po koalicji PO PSL!!! Długi i wizje upadku *PKS i Szpitala a do tego kilometry dziurawych dróg. Ale za to w w starostwie rozwija się biurko- kreacja
100 % smutna prawda
Czytałem i uważam, że od tych spraw jest sekretarz urzędu, tylko pewnie u nich nie zna przepisów, bo jak w wielu urzędach oni są od pilnowania list obecności . Na tym każdy się zna.