Reklama

Pogrzeb biskupa Antoniego Dydycza. "Ponad smutek przepełnia nas nadzieja na ponowne spotkanie"

W sobotę, 20 września, na placu przy katedrze w Drohiczynie odbyły się uroczystości pogrzebowe biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej. W niezwykłych słowach zmarłego - w imieniu diecezjan - pożegnał sokołowianin Marcin Celiński.


Na pogrzeb biskupa seniora Antoniego Dydycza w Drohiczynie przybyła rodzina, arcybiskupi, biskupi, kapłani z diecezji i spoza niej, osoby życia konsekrowanego, przedstawiciele władz parlamentarnych i samorządowych (w tym przedstawiciele samorządów z terenu powiatu sokołowskiego), poczty sztandarowe, reprezentanci wielu instytucji, wierni z całej Polski, w sumie ponad kilka tysięcy osób.

Trumna z ciałem zmarłego w żałobnym kondukcie została przeniesiona z drohiczyńskiej katedry na plac celebry. Nieśli ją ojcowie z zakonu kapucynów, do którego należał zmarły biskup.

Biskup Piotr Sawczuk: nie bał się śmierci

Uczestników uroczystości pogrzebowych powitał biskup drohiczyński Piotr Sawczuk, wygłosił też słowo Boże.

- Czasem wspominał o śmierci, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, ale zawsze ze spokojem. Z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy. Mówił, że nie boi się śmierci. Rzeczywiście, kiedy odwiedziłem go w siemiatyckim szpitalu, nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa. Zmarł 10 minut później – wspomniał biskup.

Przypomniał też testament zmarłego biskupa, w którym Antoni Pacyfik Dydycz napisał o sobie „Ja, biskup Antoni, kapucyn, syn ziemi polskiej”. Biskup Piotr zaznaczył, że Zmarły cenił trzy domy: Kościół Drohiczyński, który został mu powierzony, wspólnotę kapucyńską oraz Polskę. Stanowiły one trzy podstawowe elementy jego tożsamości.

List od papieża i prezydenta RP

Po nabożeństwie list kondolencyjny od Ojca Świętego Leona XIV odczytał rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie ks. kan. Jarosław Przeździecki.

List od Prezydenta RP Karola Nawrockiego odczytała minister Beata Kempa.
- Odszedł zasłużony hierarcha polskiego Kościoła i żarliwy patriota, troskliwy kustosz duchowego dziedzictwa Podlasia, niestrudzony działacz na rzecz pomocy Kościołowi na Wschodzie – napisał prezydent Karol Nawrocki.

W imieniu duchownych z diecezji drohiczyńskiej głos zabrał ks. prał. Zbigniew Rostkowski, wikariusz generalny; natomiast w imieniu Ojców Kapucynów – o. Paweł Szymala, minister prowincjalny Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów Prowincji Warszawskiej.

Zmarłego wspominali o. Tadeusz Rydzyk i Jarosław Kaczyński

Nie zabrakło słów wspomnień i wdzięczności od dwóch przyjaciół bpa Antoniego: ojca Tadeusza Rydzyka oraz premiera Jarosława Kaczyńskiego.

- Dzisiaj mówimy „do zobaczenia” ks. biskupowi Antoniemu Pacyfikowi Dydyczowi. Ale jak się żegnamy przed podróżą, to dziękujemy sobie nawzajem i życzymy sobie nawzajem tego, co dobre. Dziękujemy Tobie, Księże Biskupie, za to, że byłeś biskupem, bratem i przyjacielem w bardzo trudnych czasach – mówił  o. Tadeusz Rydzyk. - Polska potrzebuje dobrego głosu, żeby się odrodziła, była katolicka. Będzie katolicka albo nie będzie istniała – podkreślił.

- Świętej pamięci Ksiądz Biskup doskonale rozumiał, że obóz patriotyczny powinien być zjednoczony, powinien działać wspólnie, powinien wspólnie dążyć do tych celów, o których tu wspomniałem, a także wielu innych, ale też przecież ważnych. Ciężko pracował, bardzo się angażował w to, żeby ta zgoda była uzyskiwana – mówił m.in. Jarosław Kaczyński.

Biskupa Dydycza żegnał Marcin Celiński i Chór KOE

W imieniu diecezjan biskupa Antoniego Dydycza pożegnał Marcin Celiński z Sokołowa Podlaskiego. Wspominał wizytę Jana Pawła II w Drohiczynie.

- Kochany biskupie Antoni, nasz drogi Bracie, Ojcze Pacyfiku. Dzisiaj ta ziemia, Ziemia Podlaska, uświęcona krwią męczenników, dzisiaj całe stworzenie, świat przyrody, to miejsce od wieków przepasane tą piękną rzeką, a nade wszystko „Populus Tuus heredita tua”, my wszyscy, Twoi diecezjanie żegnamy Ciebie, choć na chwilę. To fakt, że przepełnia nas smutek rozstania, to fakt, ze zawsze jest za wcześnie i nie w porę i zawsze chciałoby się być z Tobą jeszcze dłużej. Ale ponad smutek przepełnia nas nadzieja na ponowne spotkanie i ogromna wdzięczność za to, co Bóg dokonał poprzez Twoje ręce, Twój Umysł, poprzez Twoje serce. A są to rzeczy niezwykłe – mówił m.in. Marcin Celiński. - Nigdy nie mówiłeś „idźmy”, tylko „chodźmy razem”. Dla każdego miałeś czas, uśmiech i anegdoty.

Pożegnalnych słów Marcina Celińskiego wysłuchać można na nagraniu od 2:27:40

W imieniu młodzieży przemówiła Joanna Lewandowska z Bielska Podlaskiego.

Oprawę muzyczną uroczystości pogrzebowych przygotował sokołowski Chór Kameralny KOE pod kierunkiem Anety Mroczek, przy akompaniamencie organisty Sebastiana Skrzypkowskiego.

Trumna z ciałem spoczęła w krypcie pod katedrą. Trwające tam obecnie prace, grób będzie można odwiedzać po zakończeniu remontu.

ZDJĘCIA: JACEK WYSOCKI, DOMINIK PLISZKA, MARTA NIEMYJSKA

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 20/09/2025 20:58
Reklama

Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do