
W sobotę, 20 września, na placu przy katedrze w Drohiczynie odbyły się uroczystości pogrzebowe biskupa seniora diecezji drohiczyńskiej. W niezwykłych słowach zmarłego - w imieniu diecezjan - pożegnał sokołowianin Marcin Celiński.
Trumna z ciałem zmarłego w żałobnym kondukcie została przeniesiona z drohiczyńskiej katedry na plac celebry. Nieśli ją ojcowie z zakonu kapucynów, do którego należał zmarły biskup.
Uczestników uroczystości pogrzebowych powitał biskup drohiczyński Piotr Sawczuk, wygłosił też słowo Boże.
- Czasem wspominał o śmierci, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, ale zawsze ze spokojem. Z przekonaniem, że taka jest naturalna kolej rzeczy. Mówił, że nie boi się śmierci. Rzeczywiście, kiedy odwiedziłem go w siemiatyckim szpitalu, nie sprawiał wrażenia człowieka udręczonego życiem, oddychał spokojnie, tyle że coraz wolniej. Udzieliłem mu błogosławieństwa. Zmarł 10 minut później – wspomniał biskup.
Przypomniał też testament zmarłego biskupa, w którym Antoni Pacyfik Dydycz napisał o sobie „Ja, biskup Antoni, kapucyn, syn ziemi polskiej”. Biskup Piotr zaznaczył, że Zmarły cenił trzy domy: Kościół Drohiczyński, który został mu powierzony, wspólnotę kapucyńską oraz Polskę. Stanowiły one trzy podstawowe elementy jego tożsamości.
Po nabożeństwie list kondolencyjny od Ojca Świętego Leona XIV odczytał rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie ks. kan. Jarosław Przeździecki.
List od Prezydenta RP Karola Nawrockiego odczytała minister Beata Kempa.
- Odszedł zasłużony hierarcha polskiego Kościoła i żarliwy patriota, troskliwy kustosz duchowego dziedzictwa Podlasia, niestrudzony działacz na rzecz pomocy Kościołowi na Wschodzie – napisał prezydent Karol Nawrocki.
W imieniu duchownych z diecezji drohiczyńskiej głos zabrał ks. prał. Zbigniew Rostkowski, wikariusz generalny; natomiast w imieniu Ojców Kapucynów – o. Paweł Szymala, minister prowincjalny Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów Prowincji Warszawskiej.
Nie zabrakło słów wspomnień i wdzięczności od dwóch przyjaciół bpa Antoniego: ojca Tadeusza Rydzyka oraz premiera Jarosława Kaczyńskiego.
- Dzisiaj mówimy „do zobaczenia” ks. biskupowi Antoniemu Pacyfikowi Dydyczowi. Ale jak się żegnamy przed podróżą, to dziękujemy sobie nawzajem i życzymy sobie nawzajem tego, co dobre. Dziękujemy Tobie, Księże Biskupie, za to, że byłeś biskupem, bratem i przyjacielem w bardzo trudnych czasach – mówił o. Tadeusz Rydzyk. - Polska potrzebuje dobrego głosu, żeby się odrodziła, była katolicka. Będzie katolicka albo nie będzie istniała – podkreślił.
- Świętej pamięci Ksiądz Biskup doskonale rozumiał, że obóz patriotyczny powinien być zjednoczony, powinien działać wspólnie, powinien wspólnie dążyć do tych celów, o których tu wspomniałem, a także wielu innych, ale też przecież ważnych. Ciężko pracował, bardzo się angażował w to, żeby ta zgoda była uzyskiwana – mówił m.in. Jarosław Kaczyński.
W imieniu diecezjan biskupa Antoniego Dydycza pożegnał Marcin Celiński z Sokołowa Podlaskiego. Wspominał wizytę Jana Pawła II w Drohiczynie.
- Kochany biskupie Antoni, nasz drogi Bracie, Ojcze Pacyfiku. Dzisiaj ta ziemia, Ziemia Podlaska, uświęcona krwią męczenników, dzisiaj całe stworzenie, świat przyrody, to miejsce od wieków przepasane tą piękną rzeką, a nade wszystko „Populus Tuus heredita tua”, my wszyscy, Twoi diecezjanie żegnamy Ciebie, choć na chwilę. To fakt, że przepełnia nas smutek rozstania, to fakt, ze zawsze jest za wcześnie i nie w porę i zawsze chciałoby się być z Tobą jeszcze dłużej. Ale ponad smutek przepełnia nas nadzieja na ponowne spotkanie i ogromna wdzięczność za to, co Bóg dokonał poprzez Twoje ręce, Twój Umysł, poprzez Twoje serce. A są to rzeczy niezwykłe – mówił m.in. Marcin Celiński. - Nigdy nie mówiłeś „idźmy”, tylko „chodźmy razem”. Dla każdego miałeś czas, uśmiech i anegdoty.
Pożegnalnych słów Marcina Celińskiego wysłuchać można na nagraniu od 2:27:40
W imieniu młodzieży przemówiła Joanna Lewandowska z Bielska Podlaskiego.
Oprawę muzyczną uroczystości pogrzebowych przygotował sokołowski Chór Kameralny KOE pod kierunkiem Anety Mroczek, przy akompaniamencie organisty Sebastiana Skrzypkowskiego.
Trumna z ciałem spoczęła w krypcie pod katedrą. Trwające tam obecnie prace, grób będzie można odwiedzać po zakończeniu remontu.
ZDJĘCIA: JACEK WYSOCKI, DOMINIK PLISZKA, MARTA NIEMYJSKA
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!