
Policyjna interwencja w Wielkopolsce miała dramatyczny przebieg. Zakrwawiony mężczyzna został jeszcze postrzelony w brzuch i nogę. Strzały oddali... policjanci.
Policyjna interwencja w Wielkopolsce miała dramatyczny przebieg. Zakrwawiony mężczyzna został jeszcze postrzelony w brzuch i nogę. Strzały oddali... policjanci.
Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło ostatnio w Poznaniu.
W czwartek (3 czerwca) po południu policjanci otrzymali wezwanie do idącego ulicą zakrwawionego mężczyzny, który dziwnie się zachowuje. Nie wykonywał on poleceń policjantów, w związku z czym ci użyli broni.
Mężczyzna, jak donosi Fakt.pl został postrzelony w nogę i brzuch. Wcześniej miał już jednak iść zakrwawiony.
- Przed godziną 12 Dyspozytornia Medyczna w Poznaniu przyjęła zgłoszenie z policji, dotyczące mężczyzny z zaburzeniami psychicznymi. Zespół, który dotarł na miejsce udzielał pomocy pacjentowi z licznymi ranami postrzałowymi ciała
- mówią z kolei ratownicy z Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.
Okazało się, że ranny mężczyzna to 39-letni mieszkaniec Poznania, który dzień wcześniej wybrał się z matką na grzyby.
- Syn zaproponował, żebyśmy się rozdzielili i potem zobaczyli, kto zbierze więcej kurek. O 10 usiadłam i zaczęłam do niego dzwonić, ale nie odbierał. Poczekałam chwilę, ale się zaniepokoiłam. Zadzwoniłam więc po sąsiada i kolegę Łukasza z dziewczyną. Szukaliśmy syna w lesie, ale bez skutku. Potem powiadomiliśmy policję
- opowiada Faktowi mama Łukasza.
Jak informuje tabloid mężczyzna mógł mieć problemy psychiczne. W przeszłości miał m.in. próby samobójcze.
Poznańska policja nie komentuje sprawy. Trwa wewnętrzne dochodzenie wyjaśniające całą sytuację.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie