Reklama

Radni PiS i PSL razem przeciw zarządowi powiatu. Powodem szokująca sprawa MOS w Gródku.

Nadzwyczajna sesja Rady Powiatu Sokołowskiego w czwartek, 17 lipca, zakończyła się odrzuceniem wniosku zarządu powiatu o zabranie kwoty 632 tys. zł z wynagrodzeń nauczycieli powiatowych szkół i przeznaczeniu ich na Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny w Gródku. Ale problem MOS nie znika, samorząd będzie musiał wyłożyć potężne pieniądze na placówkę, której powstanie i działalność budzi wielkie kontrowersje, a w której nie ma ani jednego wychowanka z naszego terenu.

Droga Przywózki – Węże i sprawa MOS w jednej uchwale

W programie nadzwyczajnej sesji, zwołanej w czwartek znalazł się projekt uchwały w sprawie zmian w budżecie, a w niej dwa istotne punkty. Jeden dotyczył pozyskania dotacji 4,3 mln zł z budżetu państwa na modernizację drogi Przywózki – Węże. Ten temat nie wzbudził kontrowersji. Ale wywołała go inna zmiana – przeznaczenie kwoty 632 tys. zł na dotację podmiotową dla niepublicznej jednostki systemu oświaty – Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Gródku-Dworze, a konkretnie źródło pozyskania pieniędzy na ten cel - miały zostać zdjęte z wynagrodzeń nauczycieli w powiatwych placówkach - I Liceum, Zespole Szkół nr 1 i Zespole Szkół Specjalnych.

Temat MOS wywołał kontrowersje wśród radnych, wiele pytań i ostatecznie przewodniczący Jarosław Puścion zgłosił wniosek o rozdzielenie tematów. Taki pomysł głośno pochwalił szef klubu PiS Piotr Woźniak. - Popieramy remont drogi Przywózki - Weże, ale nie popieramy zabierania pieniędzy nauczycielom. Dziękuję panu przewodniczącemu za ten wniosek, popieramy go – mówił Piotr Woźniak. Radni przegłosowali uchwałę wprowadzającą fundusze na remont drogi Przywózki – Węże do budżetu, a zdjęli kwestię pieniędzy dla MOS. Za przyjęciem poprawki broniącej poborów nauczycieli głosowali: Jarosław Puścion, Piotr Woźniak, Jacek Odziemczyk, Sławomir Hardej, Sylwester Rytel-Andrianik, Zygmunt Żyluk, Elżbieta Sadowska, Andrzej Pogorzelski, Ewa Olszewska i Marcin Pasik. Radni, którzy się wstrzymali, to Zbigniew Czerkas, Tomasz Małczuk, Maciej Osiński i Jerzy Strzała.

Reklama

Te 632 tys. zł to tylko dopłata za pierwsze półrocze

Dyskusję rozpoczął radny Jacek Odziemczyk. Poprosił, żeby radnym wyjaśnić, o co chodzi w sprawie MOS. - Mamy zdecydować, czy zdjąć 632 tys. zł z wydatków przeznaczonych na wynagrodzenia osobowe nauczycieli. Jak wygląda sytuacja, dlaczego teraz musimy tak poważne pieniądze przeznaczać na MOS? - pytał. Starosta Adam Góral do odpowiedzi wyznaczył kierownik Wydziału Oświaty Ewelinę Śmiejkowską-Steć.

- Wydatki, jakie musimy ponieść na MOS oraz szkołę podstawową i liceum, które tam działają wynikają przede wszystkim z orzeczeń, jakie posiadają wychowankowie. Potrzebujemy większych funduszy, bo koszty utrzymania wychowanka są bardzo wysokie. Do czerwca włącznie uwzględniliśmy koszty, jakie należy ponieść – wyjaśniała.

Reklama

- Powiat nie zawierał żadnej umowy z MOS. Mieliśmy obowiązek wpisać ośrodek do ewidencji tego typu placówek na podstawie dokumentów, które właściciele przedłożyli. Na ma żadnej umowy o współpracy – wyjaśniał starosta.

W toku dalszej dyskusji okazało się, że placówka w Gródku-Dworze została zarejestrowana w sierpniu ubiegłego roku, ale do stycznia nie wykazywał wychowanków. Powiat musi pieniądze wyłożyć, jest możliwość uzyskania refundacji tych wydatków z Ministerstwa Edukacji w 2027 r., ale nie ma gwarancji, że refundacja ta obejmie całość poniesionych wydatków.

Reklama

Jacek Odziemczyk: kto wpadł na pomysł, by zdejmować pieniądze z wynagrodzeń w szkołach?

- Żeby pozyskać pieniądze na MOS, muszą być one zdjęte z poborów nauczycieli I Liceum, Zespole Szkół nr 1 i Zespole Szkół Specjalnych? Czy ja to dobrze rozumiem? Czy może coś pomyliłem? - dopytywał radny Jacek Odziemczyk. Podobne wątpliwości mieli też inni radni.

Jednak nikt z zarządu do tego wątku się nie odniósł. - Nie przypominam sobie sytuacji, żeby zdejmować 600 tys. z wynagrodzeń ludzi, ktoś kto to wymyślił, przeszedł do historii powiatu. Może najpierw powinien swoje pobory ograniczyć - dodał radny Odziemczyk.

Reklama

- Prowadzimy jakąś dziwną politykę, jeśli chodzi o oświatę ponadpodstawową – komentował radny Sławomir Hardej. - Na poprzedniej sesji zdjęliśmy 300 tys. z remontów, które robi się w wakacje. Za chwilę połowa przerwy wakacyjnej, wyobrażałem sobie, że na ten cel przeznaczamy jakieś pieniądze, a tu zdejmujemy kolejne. Tak nie może być. To nasza oświata powinna być traktowana priorytetowo. Jestem mieszkańcem Jabłonny, nie wiem, co z tym MOS. Jest tam cisza, czy oni tam w ogóle są, pewnie są. Jestem niezadowolony z takiego obrotu sprawy, tak nie można robić, bo zaraz dojdziemy do tego, że naszą oświatę likwidować – dodał.

- Ten MOS jest owiany jakąś wielką tajemnicą, nic nie wiemy na ten temat. To, co się proponuje kosztem naszej oświaty jest karygodne i niedopuszczalne – oceniła radna Elżbieta Sadowska. - Na mieście mówi się, kto za tym MOS-em stoi z zarządu, czy rady, żeby to finansować. Jaki był cel stworzenia u nas takiej instytucji? - pytała.

Reklama

Marcin Pasik: lepiej żeby ręka uschła temu, kto sięga po wypłaty nauczycieli!

Radny Marcin Pasik również miał zastrzeżenia, pytał o korzyści i problemy, jakie mogą wynikać ze zmiany uchwały budżetowej w kwestii MOS. - W budżecie powinna być ujęta pełna kwota, która była zgłoszona przez MOS. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym zagłosować za uchwałą, która zdejmuje ponad 600 tys. zł z wynagrodzeń naszych nauczycieli. Jeśli przegłosujemy tę kwotę, to MOS będzie miał już zapisany ponad milion złotych z budżetu powiatu. Chciałbym, żeby uzasadnienie tych zmian przedstawiła osoba – z imienia i nazwiska – która zaproponowała wprowadzenie takiej zmiany w budżecie. Jak sobie wyobraża dalsze funkcjonowanie naszych szkół, jeśli zdejmiemy milion złotych z oświaty? Chcę poznać nazwisko tej osoby – podkreślał. Ale pomysłodawca się nie ujawnił, ani nikt inny nie wskazał, kto to jest.

Wprawdzie przewodniczący Jarosław Puścion zaznaczył, że to on zgłaszał potrzebę, że dla MOS trzeba zabezpieczyć kwoty, które według przepisów mu się należą. Jednak nie było mowy o zdejmowaniu tej kwoty z funduszy na wypłaty dla nauczycieli.

Reklama

- Lepiej żeby ręka uschła temu, kto sięga po wypłaty nauczycieli. Wiemy, że te wypłaty nie są duże. Jeśli pojawiają się takie „wygibasy” finansowe i pomysły, proszę, żeby były wcześniej omawiane na komisjach, a później na sesjach zwyczajnych – dodał Marcin Pasik.

Piotr Woźniak: niech pomysłodawca sobie obetnie wynagrodzenie

- Skąd ten MOS wziął się w Gródku, kto go prowadzi? Czy były jakieś spotkania zarządu w sprawie tej placówki? Opinia publiczna na pewno chciałaby na pewno poznać odpowiedzi na te pytania – podkreślił Piotr Woźniak. - Może w ramach poszukiwania pieniędzy zaproponujmy zmniejszenie wynagrodzenia osobom odpowiedzialnym za tę sytuację, a nie nauczycielom - skomentował.

Reklama

Radny Sylwester Rytel-Andrianik pytał (retorycznie), czy MOS w 2027 r. będzie działał, czy powiat zdoła w przyszłym roku odzyskać pieniądze. Tu też jasnej odpowiedzi nie było. Pytania o działalność placówki miał też Zygmunt Żyluk.

Jarosław Puścion: MOS to biznes...

- MOS to jest przedsiębiorstwo nastawione typowo na biznes. Pod tym biznesem kryją się dzieci, które absolutnie są bliskie naszemu sercu. Ubolewam nad tym, że nie ma tam żadnego dziecka z powiatu sokołowskiego. Nie wiadomo, czy dostaniemy w przyszłym roku środki na refundację MOS i czy dostaniemy ją na 100 proc. wydatków – zaznaczył Jarosław Puścion.

Reklama

Przewodniczący o lobbowaniu i kulisach powstania ośrodka w Gródku

Na sesji Jarosław Puścion bardzo dokładnie omówił kulisy powstania MOS w Gródku. Zaznaczył, że z projektem powiązana jest sokołowska fundacja „Pozytywna Przedsiębiorczość”. - Odnoszę wrażenie, że część osób związanych z tą fundacją przyczyniła się do lobbowania za MOS w naszym powiecie – mówił. Przypomniał, że przedstawiciele MOS pojawili się na posiedzeniu zarządu powiatu 24 czerwca ubiegłego roku, chcieli wówczas przejąć 4. piętro budynku dawnego internatu przy ul. Oleksiaka Wichury. Tej transakcji nie udało się sfinalizować. 17 lipca 2024 r. MOS złożył do starostwa wniosek o zarejestrowanie MOS, Niepublicznej Szkoły Podstawowej i Niepublicznego LO w Gródku. - Ten wniosek był pisany na kolanie. Już 24 lipca Wydział Oświaty wysłał pismo do MOS, że brakuje aż pięciu dokumentów – ocenił Jarosław Puścion. 1 sierpnia dostarczono dokumenty, ale nadal brakowało trzech. 6 sierpnia wyszło kolejne pismo z Wydziału Oświaty. 9 sierpnia spłynęły brakujące dokumenty. 13 sierpnia wydano zaświadczenie o wpisie do ewidencji. - Wszystko w niecałe 4 tygodnie, rozumiem zazdrość petentów np. Wydziału Budownictwa, że tak prężnie działa Wydział Oświaty. Może stąd jest sprawny, że ma mało tego typu spraw – komentował szef rady.

Korekty do korekty - dzieci pojawiają się i znikają

Jak relacjonował dalej Jarosław Puścion, we wrześniu MOS zgłosił 4 dzieci. Koszt utrzymania jednego wyliczono średnio na 8 tys. zł miesięcznie. Zarząd przewidział na to pieniądze. Ale w październiku, listopadzie, grudniu 2024 i styczniu 2025 nie zgłoszono żadnego wychowanka w MOS. W lutym pojawiło się 28 dzieci. - Wtedy ja dowiedziałem się o sprawie, bo zabrakło pieniędzy w budżecie. Przeprowadziłem ostrą rozmowę w naszej koalicji. Ktoś za tym lobbował – przyznał Jarosław Puścion. Dodał, że prosił zarząd, by osoby, które lobbowały za MOS poniosły polityczne konsekwencje, bo innych ponieść nie mogły.

Reklama

- Przez 3 miesiące nic się nie działo. Więc jak był wniosek o wotum zaufania dla zarządu 25 czerwca, to się wstrzymałem. Ale nie mogłem wtedy o tym państwu powiedzieć, bo mieliśmy spotkanie z przedstawicielami MOS w celu porozumienia się i nie chciałem tego mówić głośno. Spotkanie takie się odbyło. Przyjechała pani dyrektor MOS i pani pełnomocnik. Ta druga w pierwszych słowach po przedstawieniu się powiedziała, że pracuje 20 lat w samorządzie, przez wiele lat w województwie w departamencie kontroli i przedstawiła nam, jakie mamy prawa i obowiązki. Ja pracuję w samorządzie prawie 35 lat, powiedziałem, że znamy nasze prawa i obowiązki, więc pani pełnomocnik przeszła do retoryki "zastraszenia nas". Zapowiedziała, że staroście grozi dyscyplina finansowa, RIO, KAS i sąd oraz inne instancje. Aż mi się nogi trzęsły podczas siedzenia w fotelu – ironizował Jarosław Puścion. - Uznałem więc, że nasze ugodowe spotkanie nie ma sensu – dodał.

W trakcie dyskusji Jarosław Puścion mówił, że tylko w marcu MOS aż 8 razy składał korektę do korekty tego, ilu ma wychowanków. - Oni sami nie są w stanie ustalić, ile dzieci mają – podkreślił.

Reklama

Wychowanków podczas kontroli nie zastano, podobno byli na wycieczce w Liwie.

Szokujący przebieg miała też kontrola, jaka na zlecenie władz powiatu odbyła się w MOS w Gródku. - Nie zastano podczas niej dzieci. Po kontroli pani kierownik otrzymała wyjaśnienie, że dzieci były na wycieczce w Liwie. Fajnie, to cenny obiekt historyczny, warto go dzieciom pokazać. Ale na potwierdzenie tego, że wycieczka się odbyła, przedstawiono bilety. Tylko był jeden szkopuł – na tych biletach nie było daty – mówił Jarosław Puścion.

Budynek się nie nadaje? To zrobiono „zieloną szkołę”.

- Patrząc na to wszystko wiem, że takie ośrodki muszą istnieć, że dzieci muszą mieć specjalistyczną opiekę. Ale jest jeszcze coś. Inspektor budowlany wydał postanowienie o tym, że budynek w Gródku nie nadaje się do zamieszkania przez dzieci, nie spełnia wymogów dla internatu i szkół. Jakie rozwiązanie znalazł MOS? Zrobił tam... zieloną szkołę. Ona może tam być, bo nie podlega przepisom. To moja wiedza o MOS, chcę się nią z państwem podzielić – wyjaśniał dalej szef rady powiatu. Podkreślił również, że w MOS, szkole podstawowej i liceum w Gródku może być do 50 dzieci. Razem to 150 osób. Jeśli pomnożymy tę liczbę przez koszty utrzymania, wyjdą miliony złotych rocznie. - Skąd my na to mamy wziąć pieniądze? - zapytał na koniec Jarosław Puścion. Pytany o nazwisko osoby, która lobowała za MOS, nie chciał go publicznie ujawnić.

Elżbieta Sadowska: to jakiś horror

- Chciałam podziękować panu przewodniczącemu, że wreszcie Rada Powiatu Sokołowskiego dowiedziała się o poczynaniach naszego zarządu. To horror, koszmar, co się dzieje tutaj. My stanowimy prawo i odpowiadamy za powiat. Szkoda, że ani starosta, ani zarząd nie potrafili wcześniej przekazać tych wszystkich informacji. Jestem dumna z pana przewodniczącego, który tak w szczegółach zapoznał nas z tą sytuacją. Dziękuję bardzo – oceniła radna Elżbieta Sadowska. A dodać trzeba że w poprzedniej kadencji, gdy była starostą, z opozycyjnym wówczas radnym Jarosławem Puścionem byli - delikatnie mówiąc -dalecy od zgody.

Jak wspomniałam na początku artykułu, w głosowaniu radni nie przekazali pieniędzy dla MOS. Ale tej decyzji nie unikną.

Wszyscy zgodnie za wotum zaufania dla przewodniczącego Jarosława Puściona

Jarosław Puścion po dyskusji na temat MOS zaznaczył, że ta kwestia była powodem, że na sesji czerwcowej jako członek rządzącej koalicji wstrzymał się od głosu i tym samym przyczynił się do tego, że zarząd powiatu nie otrzymał wotum zaufania. Zapowiedział wówczas, że podda się ocenie rady i zechce uzyskać wotum zaufania dla dalszego pełnienia funkcji przewodniczącego.

I takie głosowanie przewodniczący zaproponował na sesji 17 lipca. Piotr Woźniak początkowo był przeciwny, zaznaczył, że klub PiS nie ma uwag do działań przewodniczącego i w ogóle głosowania nad wotum być nie powinno. Radny Marcin Pasik z kolei wskazał, że głosowanie jest potrzebne, bo wzmocni mandat Jarosława Puściona m.in. do dalszych działań w sprawie MOS.

Ostatecznie radni udzielili „wotum zaufania” przewodniczącemu – „za” głosowali wszyscy obecni radni – 14 osób. Nieobecni byli: Agnieszka Adynowska, Wojciech Jańczuk i Andrzej Kietliński.

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło i opracowanie własne Aktualizacja: 17/07/2025 14:06
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Katarzyna Nazarczuk Prezes Fun - niezalogowany 2025-07-17 14:30:28

    Stanowisko Fundacji Pozytywna Przedsiębiorczość w sprawie dzisiejszego posiedzenia Rady Powiatu Z ogromnym zdziwieniem przyjęliśmy wypowiedź Przewodniczącego Rady Powiatu, który publicznie oskarżył naszą Fundację o lobbowanie w sprawie MOS w Gródku. Informujemy, że Fundacja Pozytywna Przedsiębiorczość powstała już po wpisaniu MOS w Gródku do rejestu i nie uczestniczyła w żadnych rozmowach ani działaniach związanych z tym procesem. Pragniemy również przypomnieć, że rozwój Fundacji odbywa się zgodnie z obowiązującym prawem, a rola fundatorów kończy się w momencie wniesienia wkładu finansowego, chyba że osoby te są jednocześnie członkami zarządu. W przeciwnym razie nie mają żadnego wpływu na bieżące decyzje ani działania Fundacji. Nie życzymy sobie, by naszą działalność – opartą na społecznej pracy, edukacji i wspieraniu lokalnych inicjatyw – wciągano w jakiekolwiek polityczne przepychanki. Fundacja nie działa w interesie żadnej partii politycznej i nie godzimy się na wykorzystywanie jej w walce o władzę czy wpływy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • X - niezalogowany 2025-07-17 16:56:39

    Zgadza się , działa w interesie prywatnym. I wszyscy wiemy kto za tym stoi. Trochę odwagi cywilnej i proszę zabrać głos w tej sprawie. A nie wstrzymywać się od głosu ????

    • Zgłoś wpis
  • Nauczyciel - niezalogowany 2025-07-17 17:40:10

    Kto pracuje w Gródku ? Czy poszukujecie pracowników do tego ośrodka ? Są gdzieś zamieszczone ogłoszenia o pracę ?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Lis - niezalogowany 2025-07-17 14:43:26

    W fundacji pozytywną przedsiębiorczość działa radny małczuk, to chyba żadna tajemnica, widać po postach na Facebooku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2025-07-17 15:21:15

    i wszystko jasne

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Borowik - niezalogowany 2025-07-17 16:14:07

    źle sie dzieje w powiecie, źle sie dzieje w miescie - a inne samorządy pracują jak mrówki i korzystają ... jak to mowi stare przysłowie - gdzie dwóch sie bije tam trzeci korzysta...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2025-07-17 16:29:58

    Nie lepiej żeby oficjalnie Woźniak, Pasik i Puścion ogłosili, że dogadali się co do nowej koalicji w powiecie? Przecież to od razu widać. Woźniak za dawne sprawy nie pozwoli Czerkasowi pozostać w starostwie. Teraz tylko jest szukanie fikcyjnych powodów. MOS jest finansowany przez Ministerstwo Edukacji przez dotacje celowe, samorządy nie ponoszą kosztów bo środki są zwracane przez Ministerstwo.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2025-07-17 16:35:31

    Coś mi się wydaje, że niedługo jednak powstaną wiatraki w gminie Bielany... ciekawe kto z kim się dogadł?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wandzia - niezalogowany 2025-07-17 16:56:30

    Coś Pan przewodniczący znowu miesza i myli fakty. Ciekawe czemu to służy? Po wystepach przewodniczącego i radnego Pasika nie widzę już ratunku dla PSL na terenie naszego powiatu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2025-07-17 17:38:48

    Zapytajcie osobe która wstrzymała się od głosu a mieszka blisko Gródka...jaki ma interes w tym wszystkim

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    tadzio - niezalogowany 2025-07-17 18:41:03

    Ten cały MOS w Gródku to ściema. Tam nic się nie dzieje, tylko jacyś panowie podejrzani się krencą. Dzieci są bardzo żadko, czasem widać było ludzi z tej fundacji, nikogo więcej. Lody ukręcili i kasę dalej chcą ciagnąć z powiatu. Kto na tym zarobił? To jest sprawa dla prokuratury.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    do Wandzi a może zbigniewa - niezalogowany 2025-07-17 19:07:06


    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2025-07-17 21:34:42

    Do Pana Stefka tutaj tez zwrócą tylko w 2027r. i czy wszystko? powybierali średnio mówiących i czytających, wsadzili do zarządu i widać gołym okiem co się dzieje. Trzeba trochę doświadczenia tak jak we wszystkim. Zarządzanie powiatem to nie rozwożenie paszy dla zwierząt po rolnikach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Czyj MOS? - niezalogowany 2025-07-17 22:56:25

    Czyj ten MOS? zadnych informacji w necie poza tel i mailem..... szkoły widmo?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Wanda - niezalogowany 2025-07-18 08:28:08

    Tak to wygląda. W weekend byłam tak z rodziną na wycieczce rowerowej. Żywego ducha tam nie ma. Wszystko zamknięte na cztery spusty. Jeden z członków zarządu widocznie miał prywatny interes żeby tą szkołę widno tu ściągnąć....a my jako mieszkańcy powiatu będziemy za jego prywatny (zapewne pod stołem) interes płacić....tylko takich przedstawicieli nam potrzeba....

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Lady - niezalogowany 2025-07-18 08:01:36

    Jak to czytam ,analizuje wypowiedzi przewodniczącego i radnych koalicyjnych to dochodzę do wniosku,że narobili bałaganu i udaje,że z MOS nie mają nic wspólnego .Teraz sytuacja robi się nieciekawa to powoli zaczynają uciekać z tonącego okrętu,żeby załapać się jeszcze do koryta.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    obcy - niezalogowany 2025-07-18 08:10:54

    wielka szkoda , że tak się dzieje w powiecie. Poza zarządem to jeszcze są kierownicy i sekretarz - którzy chyba mają coś do powiedzenia w sporządzaniu dokumentów i odpowiedzialności. To chyba jakieś wielkie nieporozumienie- pomysły wprost nie do uwierzenia- praca w samorządzie to służba a nie biznes.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    B - niezalogowany 2025-07-18 08:31:25

    Stowarzyszenie noz założyć każdy. Kwestia później realizacji statutu tego stowarzyszenia. Tu ewidentnie ktoś kręci kasę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Nowy - niezalogowany 2025-07-18 11:55:39

    Nie ma nad czym się zastanawiać- sprawa dla prokuratora. To oburzające, że są wśród nas ludzie, którzy próbują robić interesy, wykorzystując dzieci. A gdzie było kuratorium, przecież ta instytucja sprawuje nadzór merytoryczny! Minął rok szkolny, szkoła widmo kształcila, bądź nie- nic nie wiadomo. Wiemy jedno- trzeba płacić - i to wszystko jedno, czy płatnik to powiat, czy ministerstwo. Jest to marnotrawienie naszych pieniędzy i nabijanie kasy kombinatorom.A gdzie do tej pory byli radni- niezależnie od opcji politycznej- musieli coś tam wiedzieć i akceptować zaistniałą sytuację .A jeśli już budynek nie został zaaprobowany jako szkoła, to przecież nad obiektami , które organizują zielone szkoły, też istnieją instytucje, które sprawują nadzór. Przy czym tzw, zielone szkoły nie funkcjonują całorocznie- najcżęściej w sezonie wiosenno- letnim i nie mają stalej ilości dzieci. A kto czuwał nad kadrą? To wszystko brzydko pachnie, a szukanie pieniędzy na pokrycie tych szwindli w kieszeniach nauczycieli, to posunięcie niegodne LUDZI!!! Sprawa dla prokuratora, a Pan p. Puścion wiedział najwięcej , dlaczego tę wiedzę ukrywał przed radnymi- i dlaczego dotychczas milcząco to aprobował. Chcemy wiedzieć, ko zawinił i jaki udziała mieli radni powiązani ze Stowarzyszeniem- a paru ich w radzie jest.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2025-07-18 12:20:43

    Pani Gontarz opisała wszystko bardzo jasno, powiadomić Tygodnik Siedlecki, TVN24, policję żeby sprawdziła kilka razy ( w ramach dyżuru na tym terenie) czy dzieci tam są i ile ich jest i szybko się sprawa wyjaśni. Kuratorium było z kontrolą tylko MOS był przygotowany ( wycieczka w Liwie). Kto uczy te dzieci kuratorium to wie i niech ci nauczyciele powiedzą kogo uczą i ile dzieci. W Bujałach wynajęta szkoła dla MOS przez gminę Jabłonna Lacka też można sprawdzić kiedy i ile dzieci tam się uczy. Wszystko można sprawdzić tylko jak się chce.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Donald - niezalogowany 2025-07-18 14:26:50

    I jeszcze powiadomić CPK, PCK, LPG, TVP w likwidacji, Zorro, Batmana. ...A i brygadę oraz Gośke Rafała

    • Zgłoś wpis
  • Magda - niezalogowany 2025-07-18 19:27:04

    Jak tam jest LO to muszą uczyć nauczyciele posiadający kwalifikacje. A po wtóre, czego te dzieci są w stanie nauczyć się w godzinach późno popołudniowych i wieczornych.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Radny - niezalogowany 2025-07-18 14:41:48

    W mieście za przyznaniem kasy fundacji "Pozytywna przedśębiorczść" lobbuje transparentna radna Hanna Lecyk-matka prezeski fundacji Katarzyny N . Ciekawe kto lobbuje w radzie powiatu ? Fundacja chce wyciągać kase z miasta i powiatu . Pachnie to przekrętami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Lucyna - niezalogowany 2025-07-19 16:44:39

    To nie jest jakieś tam nieporozumienie, tylko wielki przekręt. Sprawa dla prokuratora. Nic nie zmieniło się na lepsze w powiecie. Ciągłe kombinacje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama