
O tej sprawie bardzo burzliwie dyskutowano na dwóch ostatnich sesjach. Większość radnych pomysł poparła, ale swój sprzeciw bardzo mocno zgłaszał przewodnicząc Rady Gminy Jabłonna Lacka Stanisław Strzała. Padły nawet słowa o szantażu...
Kilka tygodni temu pojawił się pomysł, by gmina kupiła od GS SCH Jabłonna Lacka wystawiony na sprzedaż pawilon handlowy (jego wartość GS wycenia na ok. 600 tys zł) i wyremontowała go dla potrzeb Gminnego Ośrodka Kultury i biblioteki. Pomieszczenia dotychczas zajmowane przez GOK miałyby zostać przekazane na powiększenie przedszkola oraz na utworzenie w Jabłonnie Lackiej żłobka (klubu dziecięcego). Gmina wystąpiła już o rządowe fundusze na ten cel z rządowego programu Maluch+. Samorząd planuje, że w klubie opiekę znalazłoby 13 najmłodszych mieszkańców gminy Jabłonna Lacka.
Sprawę omawiano na gminnych komisjach, a później na sesji pod koniec stycznia. Już wówczas pojawiły się spory o ten pomysł. Stanęło na tym, że radni przedyskutują jeszcze raz sprawę na komisjach, a później wróci ona pod obrady całej rady.
Na sesji 27 lutego radny Witold Stolarczuk złożył wniosek o dopisanie do porządku sesji projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości po GS, położonej przy ul. Sienkiewicza w Jabłonnie Lackiej o powierzchni 0,16 hektara. - Nieruchomość nabywa się na potrzeby Samorządowego Centrum Kulturalno-Społecznego w Jabłonnie Lackiej. Wniosek proszę przyjąć i poddać pod głosowanie na dzisiejszej sesji – dodał radny.
Zaskoczenia nie krył przewodniczący rady Stanisław Strzała.
- Rozumiem ten wniosek, ale nie wiem dlaczego pan z nim wyskoczył. Dopiero mieliśmy komisje i nie było o tym ani słowa - dziwił się.
- Było to na poprzednich komisjach, więc zgłaszam wniosek ponownie – wyjaśnił Witold Stolarczuk
- Były rozmowy, że nie ma żadnej wyceny tego budynku, nie ma na to pieniędzy. A nie przed czasem kupować. Wójt mówił, że jak dostaniemy pieniędze, to będziemy rozmawiać – zaznaczył przewodniczący Strzała.
- Wójt wyraźnie mówił, że wniosek został złożony i będą pieniądze – wtrącił radny Stolarczuk.
- Pod warunkiem, że je dostaniemy – skomentował przewodniczący. I wspomniał o lokalach, jakie posiada gmina nad obecnym ośrodkiem zdrowia.
- Proszę o przyjęcie tego wniosku i poddanie pod głosowanie. Nie czas na dyskusje o tym, jaki lokal do czego się nadaje – dodał w końcu radny.
-Widzę, że ma pan w tym jakiś interes – skomentował Stanisław Strzała.
- Panie przewodniczący, pana obowiązkiem jest przegłosować wniosek, a nie dyskutować – włączył się radny Andrzej Strzałkowski.
- Dlaczego nie dyskutować? Mamy takie prawo. Poddam to pod głosowanie, ale przed chwilą były obrady komisji i nie padło słowo na ten temat. A teraz ktoś się urywa z choinki – dodał przewodniczący i zarządził głosowanie w sprawie wniosku.
Za tym, by dodać projekt uchwały do porządku obrad opowiedziało się 13 radnych, przeciwko było dwoje – Teresa Połosa i Stanisław Strzała.
To był dopiero początek długich dyskusji na temat zakupu pawilonu od GS. Przewodniczący Stanisław Strzała odczytał protokół z poprzedniej sesji z zapisem, kto co mówił na ten temat. Na styczniowej sesji sprawę wywołał radny Andrzej Strzałkowski pytając, dlaczego nie omawiano projektu uchwały w sprawie zakupu budynku.
- To jest jeszcze kwestia do przedyskutowania. W międzyczasie doszły do mnie różne głosy od społeczeństwa, od płacących podatki, żeby zrobić najpierw porządki z pustostanami, które stoją niewykorzystane - mówił Stanisław Strzała. - Ludzie są przeciwni zakupom kolejnych, które znowu będą stały. To są informacje, które usłyszałem od mieszkańców, rolników i osób, które płacą podatki. Każdy ma prawo do własnego zdania i każdy może mieć swoje przemyślenia. Po to jest rada, żeby wspólnie podjąć decyzję. Trudno ogrzewać pustostany i za to płacić. Kolejna sprawa, którą trzeba rozwiązać, to dawny budynek urzędu gminy, coś z z nim trzeba zrobić. Rozwiązaniem nie jest sprawa zakupu kolejnych budynków, a taka jest propozycja wójta i rady. Byłem pierwszy, żeby sprzedać budynek szkoły w Dzierzbach, stary budynek urzędu gminy. Żeby je odnowić, trzeba zainwestować, a to jest nierentowne.
- Z tego budynku po GS, każdy będzie korzystał – dodała radna Romana Bonifaciuk
- A kto go będzie utrzymywał i pilnował? - pytał przewodniczący. - Tu trzeba też powiedzieć o dofinansowaniu, nie ma go. Wniosek o dofinansowanie możemy złożyć przecież na inny budynek. I trzeba dołożyć 40 procent, co oznacza jakieś 3 mln zł. Tyle musimy wziąć na to kredytu, bo pieniędzy w budżecie gminy na to nie mamy.
- Jak zaczynaliśmy budować nową siedzibę urzędu gminy, to też nie mieliśmy pieniędzy. A okazało się, że jednak zbudowaliśmy go bez kredytu – dodała radna Romana Bonifaciuk.
- Gmina nie ma teraz żadnych kredytów – podkreślił radny Wacław Giziński.
- Ale na to będziemy musieli wziąć. Trzeba być odpowiedzialnym za ten kredyt i to, kto go będzie spłacał. Powinniśmy przeprowadzić konsultacje, ponieważ podatnicy burzą się, że chcemy kupić kolejny budynek – odparł przewodniczący.
- To jest inwestycja na wiele lat. Budynek jest w centrum miejscowości – dodał Andrzej Strzałkowski.
Wójt Wiesław Michalczuk zaznaczył, że sprawa powinna być spokojnie przedyskutowana na komisjach, a nie na forum rady.
Przewodniczący Strzała na styczniowej sesji miał też wątpliwości, czy wszyscy radni mogą wziąć udział w głosowaniu dotyczącym zakupu budynku od GS? Dlaczego?
Na komisjach zostały poddane pod głosowanie dwie kwoty, za jakie rada zdecyduje się na zakup budynku: 620 i 640 tysięcy złotych. Radni byli za zakupem za kwotę 620 tysięcy. Głosowali: 8 osób za, 4 przeciwko.
- Te głosowanie chyba inaczej wyglądały – mówił przewodniczący Strzała na sesji 27 stycznia. - Przewodniczący połączonych komisji przekazał protokół z posiedzenia wspólnych komisji z 13 stycznia 2023 r. Za było 8 radnych, poza tym dwóch radnych nie uczestniczyło w głosowaniu, bo wyszło. Dwóch radnych, w mojej ocenie - i nie tylko, bo pytałem mecenasa - nie powinno brać udziału w głosowaniu, ponieważ jest konflikt rodzinny. Chcemy kupić udziały od GS, a tam pracują żona radnego i siostra (drugiego) radnego. To tak wygląda, jakby radny kupował majątek od żony czy siostry. Tu zachodzi konflikt interesów, ci radni w mojej ocenie i radcy, powinni być wyłączeni z głosowania lub powinni się wstrzymać – stwierdził przewodniczący.
Po styczniowej sesji Stanisław Strzała zlecił radcy prawnemu przygotowanie opinii prawnej na temat tej sytuacji. Dokument otrzymał i odczytał go na sesji 28 lutego. Jaka jest jego konkluzja? Że konfliktu interesów w przypadku obu radnych nie ma
- Przeprowadziłem analizę przepisów antykorupcyjnych i ta sytuacja nie ma wpływu na możliwość głosowania przez radnych. Nieruchomość należy do Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, która jest odrębnym bytem, a nie do żony czy siostry któregoś radnych. W mojej ocenie wszyscy radni mogą brać udział w głosowaniu – zaznaczył na sesji radca prawny UG.
We wtorek, 28 lutego, na sesji dyskusji nad projektem uchwały o zakupie nieruchomości znów towarzyszyła długa debata.
- Moim zdaniem najpierw powinna być zrobiona wycena, a nie kupowanie za kwotę podaną przez sprzedającego – zaznaczył Stanisław Strzała.
Wójt Wiesław Michalczuk zaznaczył, że to od niego wyszła propozycja zakupu nieruchomości od GS.
- Po to się pojawiła, żeby na spokojnie przedyskutować i przeanalizować, co dla gminy jest najlepsze i w jakim kierunku iść. Tak to przedstawiam radzie. Wynika to z planów gminy i wniosków o dofinansowanie, jakie składamy – mówił. - Już dwa lata temu wystąpiliśmy o pieniądze na utworzenie klubu dziecięcego (żłobka) na terenie gminy, ale nie było odpowiedniego miejsca, a do tego trwała budowa urzędu gminy. Teraz, wsłuchując się w to, co mówią mieszkańcy, jakie zgłaszają potrzeby, wiem że trzeba zająć się sprawą tego klubu. Najlepszą lokalizacją będzie pomieszczenie w obecnym przedszkolu, należące do GOK. Wiem, że były inne propozycje, m.in. w budynku ośrodka zdrowia, po USC. Ale to powinno być w jednym miejscu, powiązanym z wychowaniem przedszkolnym, stanowiącym jeden kompleks. Tam jest kadra, zaplecze i tak przedstawiłem to radnym. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie stworzenia 13 miejsc w klubie dla dzieci. Uważam, że to ważne dla młodych mam, pomoże im podjąć pracę. Nasze decyzje są przemyślane, pieniądze wydajemy słusznie i rzetelnie. Niech mi ktoś wskaże, jaką inwestycję wykonaliśmy niecelowo – dodał wójt.
Wiesław Michalczuk wyjaśnił, dlaczego pod uwagę, jako siedziby klubu dziecięcego, nie bierze wolnych pomieszczeń w ośrodku zdrowia.
- Trwają rozmowy z policją w sprawie przywrócenia posterunku policji w Jabłonnie Lackiej. Przedstawiciele komendy wojewódzkiej z Radomia oglądali pomieszczenia na ten cel i ocenili, że te po USC się nie nadają. Zaakceptowali te nad ośrodkiem zdrowia. Czekamy na określenie wymogów, jakie by chciała mieć policja, na zakres prac do wykonania i zasady finansowania tego. Jeśli je dostaniemy, wycenimy koszty remontu i będziemy dalej rozmawiać. Rada podejmie decyzję, czy zechce w tych kosztach partycypować i przywracać posterunek – dodał wójt. - Są pomysły, by do ośrodka przenieść GOK i bibliotekę. Czy to odpowiednie miejsce? GOK i zespół Jabłoniacy potrzebują dużej sali. Takiej, jak dotychczasowa, którą zajęły dzieci z przedszkola. My musimy poszukać miejsca, gdzie młodzież i seniorzy będą mieć odpowiednie warunki do ćwiczeń i zajęć.
Wójt podkreślił, że temat pozyskania budynku od GS dyskutowany jest od 2-3 miesięcy, a sam podjął już działania, by pozyskać fundusze z budżetu województwa mazowieckiego na przystosowanie pawilonu GS dla potrzeb działalności kulturalnej i jest szansa na wysokie dofinansowanie.
- Każdy z radnych może mieć swoje zdanie, każdy może się wypowiedzieć, proszę tylko spokojną i merytoryczną dyskusję. W gminie staramy się dbać o różne potrzeby - te pilne, drogi, wodociągi, kanalizację, szkołę robimy na bieżąco. Ale o rozwoju sportu,kultury i innych potrzebach społeczeństwa też trzeba pamiętać. Rok 2022 zakończyliśmy z zerowym zadłużeniem, mamy więc komfortową sytuację i na nowe zadania możemy zaciągać kredyt – dodał Wiesław Michalczuk.
- Większość radnych jest za zakupem, tylko pan przewodniczący buntuje ludzi, straszy podatkami, co wydaje mi się śmieszne. Podatki były, są i będą i wszyscy je płacimy – mówił z kolei radny Wiesław Stolarczuk. - Na ostatniej sesji pan przewodniczący poinformował mnie, że wykluczy mnie i Andrzeja Strzałkowskiego z głosowania, bo moja żona pracowała w GS i jest w radzie GS, a siostra Andrzeja Strzałkowskiego nadal tam pracuje. W GS pracowała tez kuzynka, siostra stryjeczna przewodniczącego, a aktualnie córka pracuje na zastępstwie w urzędzie gminy. Nikt tego nie neguje, w tak małej gminie powiązania rodzinne są jak pajęczyna: krewni, pociotki, znajomi są sobie znani od lat i to nie jest grzechem, a rzeczywistością. Tak już jest. Panie przewodniczący, nie ma pan prawa wykluczać kogokolwiek z radnych z głosowania. Zawłaszcza pan sobie prawo decydowania, kto może głosować, a kto nie. Zapomina pan, ze jest zwykłym członkiem rady, któremu powierzono funkcję zwoływania posiedzeń rady i prowadzenia ich. Nie ma pan prawa decydowania, kto i jak ma głosować – oświadczył radny Witold Stolarczuk.
Przewodniczący Strzała podczas dyskusji zadał pytanie.
- Chciałbym zapytać, czy ktoś z radnych był szantażowany, czy może w jakiś inny sposób napierany, bo ja zaraz po ostatniej sesji otrzymałam taką wiadomość, którą mam w telefonie: „He Stasiu, nie wiedziałam, że ciebie stać na takie świństwo, jakie przedstawiłeś na sesji. Nikt nie protestował, tylko ty doszukujesz się nieprawidłowości. Ciekawe jestem, że twoja córka pracuje w gminie (nieczytelny zapis sesji). Postaram się, żeby jak największa liczba moich znajomych nie zagłosowała na ciebie” - cytował przewodniczący. - Jak mam to rozumieć? Członek zarządu GS pisze mi to na telefon. Jak to wygląda? Dla mnie to jest szantaż. Nie wiem, jak to zrozumieć. Ilu radnych było tak szantażowanych, jak ja?
- Do mnie pan to mówi? - zapytał radny Stolarczuk. - Bo z tekstu wynika, że to pisze pańska rodzina, nie ja.
- Nieważne, ale to jest członek zarządu GS – kontynuował przewodniczący. - A miałem też telefon przed sesją, żebym nie był przeciw. Widzę, że GS wszelkimi staraniami naciska, żeby to gmina kupiła. A radny zgłosił na szybko uchwałę, żeby kupować bez wyceny.
- Ta uchwała daje tylko zielone światło wójtowi do podjęcia negocjacji z właścicielem nieruchomości. Nic nie zostało jeszcze zamknięte, do transakcji nie musi dojść. Rada jeszcze będzie miała się okazję wypowiedzieć w tej sprawie – wyjaśniał radca prawny.
Andrzej Strzałkowski podkreślił, że gmina nie kieruje się zyskiem. - Dokładamy do oświaty, do sportu i kultury. To obowiązek gminy. Z perspektywy pieniądza to nie daje zysku, ale z perspektywy człowieka to jest zysk. To nie jest prawda, że ludzie są przeciwko temu zakupowi. Ludzie by chcieli, żeby kupić budynek GS, bo budowali go nasi dziadkowie i rodzice. Jak wójt ogłosił ten pomysł, to wszyscy radni byli za, panowała wręcz euforia. A później czas leciał i dziś musi dojść do głosowania, żeby dać zielone światło wójtowi. Musi zwyciężyć demokracja, a nie dwie osoby, co mówią: nie – dodał. I dostał brawa z ław zajmowanych przez sołtysów.
Radna Romana Bonifaciuk zaznaczyła, że GOK-u w Jabłonnie właściwie już nie ma, bo jego pomieszczenia zajęło przedszkole.
- Wszystkie wsie w gminie mają swoje świetlice, niektóre nawet dwie jak w Bujałach-Gniewoszach. Tylko Jabłonna jest sierotą. W GOK była świetlica, ale została zajęta na przedszkole. Teraz trzeba znaleźć pomieszczenie na żłobek i zająć pomieszczenie biblioteki. Młodych ludzi w Jabłonnie traktujemy jak przeszkody. Mają do dyspozycji schody pod GO i ławeczki w parku, ale tylko latem, bo zimą mróz i śnieg. Po kupieniu budynku po GS mamy możliwość zrobienia czegoś dobrego dla wszystkich – mówił Witold Stolarczuk.
W dyskusji głos zabierało jeszcze kilku innych radnych, szczegóły można prześledzić w transmisji internetowej.
W głosowaniu za zakupem nieruchomości od GS opowiedziało się 12 radnych, dwoje było przeciw (Teresa Połosa i Stanisław Strzała), a jeden (Włodzimierz Polak) wstrzymał się od głosu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A zuchy i harcerze błąkają się nie mając dachu nad głową. Remonty je się lokale i dorosłym daje, a organizacji z 40 dzieci prowadzonej społecznie nie. Smutne to jest bardzo.
Żłobek w Jabłonnie jest bardzo potrzebny. Ma Sterdyń, Kosów, Bielany, Repki i tam to działa. Cieszę się że gmina się za to zabrała!
Powinny powstać uchwały że córki zięciowie i rodzina radnych mają zakaz pracy na posadkach gminnych.
Zadziwia mnie to, z jakim uporem pan Strzała walczy z tym pomysłem. Czy ta sprawa ma dla niego jakieś drugie dno? Koncepcja wójta jest OK, ale w jednym się z przewodniczącym zgadzam, że przydałaby się jakaś zewnętrzna wycena tego budynku i działki. Miejsce dobre, budynek wydaje się solidny, ceny nieruchomości są wysokie...
Żłobek jest bardzo potrzebny nawet nie ma co nad tym myśleć.
Dziwne zakupy, na dzielnicy mówi się że ktoś miał na to chrapkę tylko cenę zbijał. A pomysł zakupu dla gminy mu to pokrzyżował. Teraz taniej nie oddadzą bo gmina w ciemno chce płacic.
Innych wydatków gmina nie ma? Zadłużeń też? To pomyślcie nad innymi usprawnieniami, a nie kase publiczną pchacie na zbytki.
Im kasa w glowie. Widza mamone. Chca mieć zysk.
Zostawcie Wojta. To doby gospodarz. Nie macie co robic w domach. Krytyka oraz narzekanie.
Fajnie by było gdybyśmy w końcu doczekali żłobka w Jabłonnie Lackiej. Niestety niektórzy muszą wozić dzieci do Sokołowa żeby móc wrócić do pracy.
To że Pani radna bezradna Teresa P. która nic w swoim okręgu nie robi i jest przeciw to nic dziwnego ale jaki interes w tej całej sprawie ma Pan przewodniczący? Dlaczego urząd zatrudnia jego córkę? Czy ma ona odpowiednie kwalifikacje? Czy skoro Pan przewodniczący jest za podatkami to nasuwa się pytanie - ile dokładnie tysięcy złotych podatków gmina umorzyła jemu samemu oraz jego bratu radnemu powiatowemu Jerzemu w ciągu piastowanie przez nich urzędów?
Nie do Teresy trzeba mieć pretensję, że bezradna tylko do wyborców, a poza tym wójtowi nie wolno się sprzeciwiać, bo w urzędzie siostra pracuje, a i Teresa wcześniej tam pracowała pisząc protokoły z Sesji RG, które lepiej zredagowałby przedszkolak.
Dokładnie. Dwoje radnych nie będzie psuć planów większości. A co to Panów St. to należało by jeszcze zakończyć wyjazdowe posiedzenia rady w budynku SKR. Partia PSL ma tam swoją niepisaną siedzibę. Kto wie o co chodzi ten wie.
Zróbcie najpierw porządek że stara gmina!!!!!
Hm... A co robi GOK w Jablonnej? Bo jakoś cicho o imprezach, nie ma fajerwerków... Inwestować i utrzymywać coś, co nie do końca spełnia swoją rolę to jakoś kiepsko... Najpierw trzeba mieć pieniądze na inwestycje, a potem kupę kasy na utrzymanie i sponsorowanie imprez. Prawie żadnego samorządu na to nie stać. Warto przemyśleć i zaprzyjaźnić się z kalkulatorem. Ale jeśli ma się udać, to ok, inwestujcie.
LIZUSY wójta głosują jak wodzo im każe ,gołębiarze ,emeryci i tacy co w życiu nic nie umieli zrobić, kończy się kadencja to trzeba liczyć głosy i dużo obiecywać nawet za kredyty i płacić za budynek Gs bez żadnej wyceny. brawo.
Patrząc na sprawę bez złośliwości i kopania się po kostkach, powiedzieć trzeba, że to co zaproponował wójt i większość rady poparła ma ręce i nogi. Przebudowa pomieszczeń po GOK dla przedszkola i żłobka to dobry pomysł. Będzie wszystko w jednym miejscu: małe dzieci, kuchnia, zaplecze, jakiś plac zabaw dla maluchów. Gdzie byście chcieli wsadzić te dzieciaczki? Nad ośrodek zdrowia? Wspinać się na schody, plac zabaw drugi budować? Żłobek potrzebny, po co dzieci do Sokołowa wozić! W GOK powinna być jakaś większa sala, żeby większe spotkanie zrobić. No chyba nie nad ośrodkiem! Jabłoniacy będą tupać aż się doktorom i pacjentom tynk z sufitu posypie??? A ten budynek GS jest akurat na GOK, świetlicę, jakieś sale dla młodzieży, w przyszłości może i Klub Seniora! Może jakieś dodatkowe rzeczy będą: nauka tańca, nauka języków dla dzieci, kursy dla rolników, coś dla KGW i harcerzy! Miejsca tam jest, a lepszej lokalizacji nie będzie, przy rondzie, kościele, sklepach. Ma ktoś lepszy pomysł. Czekam!
racja 100% - popieram
Oświećcie mnie, czy to chodzi o ten budynek? Zdjęcie z gogla więc nie wiem, sprzed ilu lat, a dawno w Jabłonnie nie byłem
Tak to jest ten budynek.
Idealne miejsce na Posterunek Policji, jest parking, plac z tyłu na którym można postawić w przyszłości garaże. W centrum miejscowości wszystko na widoku
W tej gminie w rozwój dzieci się nie inwestuje od lat, żadnych zajęć dodatkowych brak, w ferie cicho sza - gdzie w okolicznych gminach zajęć full, plac zabaw pamięta Gierka, dla harcerzy i zuchów, jak już ktoś wspomniał, miejsca na zbiórki nie ma w gminie...dobrze, ze Ksiadz z Wirowa udostepnil starą plebanię, bo dzieci tułałyby sie po parku....Harcerze pytając o lokal zostali odesłani z kwitkiem....wchechobecniepanujacy sami nic nie robicie dla dzieci, więc komuś dajcie coś zrobic...wstyd, żenada, stagnacja, Czekam na propozycje życia kulturalnego dla dzieci...
Chodziło o zbijanie ceny a tu taki głupi wniosek. Gmina miała to kupić ale już od innej osoby za lepszą kasę. A teraz cały smród wyszedł na jaw. Więc trzeba będzie gdzie indziej szukać interesów.
.... moim zdaniem zablokować Gminę jako kupującego i kupić prywatnie już za niższą kwotę. Panowie S mają sporą gromadkę dzieci do obdzielania.
A czy radny witold s.żona czy córka nabyli działki po byłej bazie Gs na takiej samej zasadzie bez wyceny bez przetargu po cichu jak teraz chce kupić budynek Gs dla gminy, tu czuć wielki szwindel ,gratuluję??????
Tam są delikatesy i tak ma pozostać. Lepiej, by pomyśleli co zrobić z drewnianym budynkiem po UG i jak zagospodarować pustostan naprzeciwko kiosku w którym kiedyś funkcjonował sklep i zakład fryzjerski, a teraz szpeci centrum Jabłonny Lackiej.
Stary budynek gminy dla harcerzy
Pogonić ten motłoch Pasku przy wyborach wymienić radę w 100% bo starczy tych układów.