
W poniedziałek, 11 lipca, w nocy przy szkole w Sabniach doszło do tragicznego wypadku. Motocyklista ogromną prędkością uderzył w betonowe ogrodzenia. Jechał pojazdem bez tablic rejestracyjnych i nie miał przy sobie żadnych dokumentów.
W poniedziałek, 11 lipca, w nocy przy szkole w Sabniach doszło do tragicznego wypadku. Motocyklista ogromną prędkością uderzył w betonowe ogrodzenia. Jechał pojazdem bez tablic rejestracyjnych i nie miał przy sobie żadnych dokumentów.
Do wypadku doszło ok. 1.30 w nocy. Kierowca yamahy z ogromną prędkością jechał od strony Sterdyni w kierunku Sokołowa. Na skrzyżowaniu przy szkole z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad motocyklem i uderzył najpierw w betonowe ogrodzenie, a następnie w betonową podstawę reklamy. Zginął na miejscu.
Policjanci mieli niełatwe zadanie, by ustalić tożsamość kierowcy. Motocykl nie był zarejestrowany, nie miał żadnych tablic rejestracyjnych, a przy kierowcy nie znaleziono żadnych dokumentów. Żmudna praca funkcjonariuszy pozwoliła na ustalenie, że yamahą kierował 32-letni mieszkaniec powiatu włodawskiego w województwie lubelskim.
- Wyjaśniamy okoliczności tej tragedii. Prosimy ewentualnych świadków tego zdarzenia, którzy mogliby pomóc w odtworzeniu przebiegu wypadku, o kontakt z policją ? apeluje Sławomir Tomaszewski, rzecznik prasowy sokołowskiej policji.
BG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To chłopak ze Sterdyni, jedyny syn, ojciec maleńkiego dziecka. Jakaż tragedia!!!
Szukałem informacji i chodzi chyba o Mariusza z pow wlodawskiego. Kierował Honda VFR i była zarejestrowana znałem go to mój kolega. Nie wiem skąd te informacje ze yamaha, że niezarejestrowany motocykl. Chyba że ktoś myli fakty.
jedyny syn, ojciec maleńkiego dziecka a zap...ł na złamanie karku w m-ci gdzie jest ograniczenie do 50km/h, to jest odpowiedzialny ojciec i mąż??!! Ogromna tragedia i współczucie dla rodziny
Proszę autora artykułu o prawdziwe i rzetelne informacje... Kierowca który zginął miał zarejestrowany pojazd, tablice i dokumenty !!
Tekst powstał w oparciu o informacje od rzecznika prasowego sokołowskiej policji.
Wiec prosimy o sprostowanie tej informacji. Wiadomo że tuż po zdarzeniu informacje mogą być nie pełne. Z pewnością rzecznik prasowy w chwili obecnej jest w posiadaniu prawdziwych informacji. Był moim kolegą należą się czytelnikom prawdziwe informacje. Honda VFR srebrna zarejestrowana i sprawna. Mam nadzieję że autor BG artykulu zamieści prawdziwe informacje.
Byłem na miejscu wypadku i dokładnie widziałem prace policji i ich dokładne szukanie dokumentów i tablicy rejestracyjnej i nic z tych rzeczy nie znaleziono.
Tak szukał. Jak po wypadku policjant nie może znaleźć tablicy rejestracyjnej to z pewnością był Nie zarejestrowany. Dość ciekawy tok myślenia.
Jeszcze raz prosimy o sprostowanie informacji
Czy ktoś zwraca uwagę czy była ta tablica czy nie? Nic mu już życia nie wróci, możemy się tylko modlić za niego....
A jak ktoś Tobie bliski zginie, to chciałbyś, żeby gazety pisały, że rozbił się pędząc jak wariat niezarejestrowanym motocyklem? Tu nie ma świadków, ani biegłych, więc skąd wiadomo, że jechał z ogromną prędkością. To, że nie znaleziono tablicy nie dowodzi, że jej nie było. A może chłopak jechał zarejestrowanym motocyklem z dozwoloną prędkością i się poślizgnął na plamie oleju, który wyciekł z jakiegoś Ursusa? Czy w takim przypadku dziennikarz napisze sprostowanie?
Motocyklisto a skąd masz pewność że nie jechał szybko albo że to nie było z jego winy ,sam piszesz że nie było ani świadków ani biegłych, po co te domysły ....stała się tragedia i fakt jest jeden nikt nie wie jak do tego doszło
Przeczytaj mój post i znajdź, gdzie napisałem, że mam pewność, z jaką prędkością jechał. Ja tylko poddałem w wątpliwość stwierdzenie, że jechał z prędkością ogromną. Mam natomiast wiedzę od znajomego tego chłopaka, że motocykl to była pięknie utrzymana Honda (a nie Yamaha) i że był zarejestrowany (a w artykule napisano, że nie był zarejestrowany). Znajomemu wierzę bardziej, niż policjantom i dziennikarzom, dlatego też uważam, że artykuł zawiera nieprawdę, nieuzasadnione oskarżenia i przez to krzywdzi rodzinę chłopaka. Oni chcą pamiętać, że zginął tragicznie na swojej wypieszczonej Hondzie, a nie czytać, że bezmyślnie rozwalił się pędząc niezarejestrowaną Yamahą. A pani redaktor polecam zapytać pana rzecznika, jaki jest stan jego wiedzy w tym temacie na dzień dzisiejszy.
Honda vfr 800fi kolor biały z czarnymi naklejkami kierunki tył i lampa tył diodowe opłacona i zarejestrowana super wypieszczona. Pani redaktor powinna udać się do policjanta i zapytać co zostało ustalone w tej sprawie. Tuż po wypadku policjant też mógł się mylić i przekazać błędne info. Pani redaktor, bardzo prosimy.
Dajcie już sobie spokój z tymi komentarzami. niewiele wiecie, przy wypadku było kilka osób i pewnie nikt z komentujących. Nikt nie wspomniał że obok jest LAS. Pani redaktor jest akurat profesjonalna w swojej robocie. Motocykl nie miał tablic i kropka. Żadnych dokumentów przy sobie, 1 w nocy, małe dziecko w domu ... nie rozumiem. Ślad którędy jechał jest do dziś.
Dariuszu dziękuję za wyczerpujące informacje .Życia to już temu młodemu człowiekowi nie wróci ,ale bądź troszeczkę obiektywny .Pani redaktor przekazuje tylko informację jakie otrzymała od policji.
Dlatego napisałem że powinna się udać do policjanta i zapytać co zostało ustalone w tej sprawie skoro czytelnicy się domagają, wydaje mi się że wtedy była by to profesjonalna robota.
Dariuszu wnioskuję z tego co piszesz że jesteś co najmniej brygadzistą w jakiejś korporacji ,lubisz mówić komuś kto co ma robić . Jak to jest takie ważne dla Ciebie to udaj się do Pana rzecznika i przedstaw mu swoje oczekiwania i jak się powinno postępować w takich sytuacjach .Powodzenia ,daj znać co ustalileś
Nie znasz go i nie wiesz co lubi. Na pewno chce czytać informacje prawdziwe a nie bajki. Ale ty rowerzysto to widzę że z bajek jeszcze nie wyrosłeś.
Drodzy komentujcy jestem z powiatu wlodawskiego z tej samej miejscowości co pochodził motocyklista, powiem tak nie miał dokumentu żadnego i tablicy rejestracyjnej po czym policja nie mogła stwierdzić kogo ma zawiadomić. Więc pani redaktor ma rację. Zycia mu to nie wróci.....
Chodzi o to, że policja będąc na miejscu wypadku nie potrafi nazwać marki motocykla i podaje błędne informacje. Po drugie motocykl który nie ma tablic w chwili wypadku nie oznacza że jest on niezarejstrowany. Wypadałoby najpierw sprawdzić a nie pisać głupoty. Szkoda że nikt nie wspomniał że tamtej nocy z bocznej drogi wyjeżdżał samochód i to mogło być powodem tej tragedii. On przecież wracał do swojej żony i dziecka, a nie pędził jak wariat.
Jakie sprostowanie? Na podstawie czego? Anonimowych wpisów z komentarzy??? Pisząc tekst oparłam się na informacjach od rzecznika prasowego sokołowskiej policji i mam je "prostować", bo chce tego anonimowy internauta?
łatwiej napisać głupoty niż sprostowanie
Słuchaj motocyklisto nie umiesz czytać ze zrozumieniem ? .Pewnie cały czas jeździsz ,a jak tak to jeszcze raz przypomnę ,dziennikarz przekazał informacje jakie otrzymał z policji .
To nie pisz głupot i napisz sprostowanie czym się kierujesz pisząc głupoty
Ale drogi motocyklisto uwagi i pretensje to do Pana rzecznika a nie Pani redaktor .Pozdrawiam
Doskonale wiem czym jezdzil.. Chodzi mi o to czy to w ogóle ma znaczenie czym jechał, ile jechał i czy był motor zajerestrowany czy nie
JAK KTOŚ POWIE CI ŻE TRAWA JEST ZIELONA TO OD RAZU UWIERZYSZ I BĘDZIESZ TAK MÓWIŁ ?
TZN NIEBIESKA
Dokładnie.