
Akcja miała miejsce w środku nocy z soboty na niedzielę. Wezwana do pacjenta karetka pogotowia ratunkowego ugrzęzła na rozmokłej drodze.
Akcja miała miejsce w środku nocy z soboty na niedzielę. Wezwana do pacjenta karetka pogotowia ratunkowego ugrzęzła na rozmokłej drodze.
- W niedzielę, 30 kwietnia, o godzinie 2:34 zostaliśmy zadysponowani przez Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Sokołowie Podlaskim do pomocy Zespołowi Ratownictwa Medycznego w wyciągnięciu karetki, która ugrzęzła w błocie na drodze dojazdowej do posesji w miejscowości Szkopy. Pojazd po kilku minutach został wyciągnięty na twardy grunt, na tym działania zakończono i zastęp wrócił do jednostki – informują druhowie z OSP Szkopy na swoim profilu na Facebooku.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pod budynkiem stoi oliwka do opalania i ręcznik, ha ha ha
Ręcznik stoi? ha ha ha.
stoi oliwka i ręcznik z czego i to przedimek głąbie
to pierwsza akcja w tym kwartale, wóz bojowy trzeba im dać za "pół bańki"
Po co te *%#)!& komentarze ? :) Po co znowu zaczynać ?
Widac ze się ktos nie orientuje bo za pol bańki to sobie możesz gołe podwozie kupić :D
Wybacz kolego szanowny ale nasza jednostka wyjeżdża wtedy, kiedy jest dysponowana przez Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Sokołowie, a nie na nasze "widzimisię", a to, że jest to pierwsza akcja w tym roku to bardzo dobrze. Im mniej zdarzeń, tym lepiej i to tylko dobitnie pokazuje, że teren na którym działamy jest stosunkowo bezpieczny. Nowy samochód jest nam potrzebny tak samo jak innym jednostkom, bo nawet ta akcja z karetką pokazała, że Starem nie jesteśmy w stanie działać w każdym terenie. Na drugi dzień również zostaliśmy zadysponowani do pożaru, na szczęście nie groźnego, gdzie mieliśmy problem z dojazdem, dodatkowo około 400 metrów musieliśmy pokonać pieszo, niosąc wąż, prądownicę i motopompę pływającą. Nowy wóz będzie kosztował 760 140 zł, a nie 850 000 zł jak wnioskowano początkowo, z czego gmina dołoży około 1/4 wartości pojazdu bo resztę środków udało się pozyskać z zewnętrznych źródeł. Auto będzie posiadało napęd 4x4(Star posiada napęd tylko na tylną oś), zbiornik wody o pojemności 3500 litrów(o 1000 litrów większy niż w Starze), system zraszaczy podwoziowych do gaszenia łąk i ściernisk, wbudowany maszt oświetleniowy ze światłem LED(super sprawa) oraz wciągarkę z liną o długości ok. 27 metrów. Wiele osób często zadaje nam pytanie dlaczego nie wyjechaliśmy do tego czy tamtego pożaru. No niestety, ale to czy zostaniemy zadysponowani do zdarzenia leży w gestii osoby pracującej na stanowisku kierowania PSP w Sokołowie Podlaskim. To ona podejmuje decyzje jakie siły i środki alarmować, które jednostki mają najbliżej do miejsca zdarzenia i czy są w KSRG bo te przeważnie są alarmowane w pierwszym rzucie. Dla nas jest to trochę upokarzające, bo słysząc wyjące syreny dookoła chcemy pomóc ale sami wyjechać nie możemy, a niejednokrotnie bywało tak, że mogliśmy być jedną z pierwszych jednostek na miejscu zdarzeń i podjąć stosowne działania, bo obsada przewidziana do wyjazdu była tego dnia w miejscu zamieszkania. Mamy nadzieję, że z nowym pojazdem zasady dysponowania naszej jednostki zmienią się, bo auto będzie nowe na miarę XXI-go wieku, dzięki napędowi na 4 koła samochód powinien sobie poradzić na drogach nieutwardzonych czy bezdrożach. Sama jazda do zdarzenia będzie dużo przyjemniejsza(będzie można normalnie przygotować się do akcji) i przede wszystkim szybsza. Auto będzie w miarę możliwości finansowych ciągle doposażane w sprzęt, tak aby sprostać każdemu zdarzeniu, do którego wyjedziemy. Nie wiemy, skąd w ludziach tyle nienawiści w stosunku do naszej jednostki. My tego samochodu nikomu nie zabraliśmy, ale przez te wszystkie opinie właśnie tak się czujemy ? jak złodzieje. To nie była nasza decyzja i nawet nie staraliśmy się o ten samochód. Jeśli jakieś jednostki mają problem z władzami gminy niech rozwiązują je między sobą i nie mieszają w to nas. Nasi strażacy nigdy do nikogo nie żywili urazy i mimo tej całej sytuacji dalej tak będzie, bo naszym zadaniem jest gaszenie pożarów, ratowanie ludzi i mienia nie zważając na to, co kto o nas mówi. Współpracowaliśmy i dalej będziemy współpracować z innymi jednostkami z gminy, bo takie jest nasze zadanie.
Wykonali pilne zadanie i bardzo dobrze! A tym którzy robią sobie "bekę" z ochotników strażaków namawiam do zastanowienia - może i was kiedyś uratują z opresji, oby nie musieli!
Cz wiesz co to za owoc? Czerwony w środku, zielony na zewnątrz?