
Miasto Sokołów Podlaski przejęło budynek po lokalu gastronomicznym, który stoi w Parku im. Adama Mickiewicza. Projekt uchwały o sprzedaży obiektu został zdjęty z porządku obrad czerwcowej sesji Rady Miejskiej. Radni na komisjach uznali, że być może uda się go wykorzystać dla potrzeb samorządu, padło m.in. hasło, by znalazł się tam szalet miejski. Pomysł na sesji ostro skrytykował radny Michał Lipiński, a urzędnicy i burmistrz zaprzeczyli, by taki pomysł był możliwy.
Działkę o powierzchni 149 mkw wraz z widocznym na zdjęciu budynkiem miasto przejęło za zaległości podatkowe od prywatnych właścicieli. W porządku obrad sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim zwołanej 21 czerwca znalazł się projekt uchwały w sprawie sprzedaży działki z pawilonem.
Na początku sesji punkt ten został jednak z zdjęty. To efekt wątpliwości, jakie pojawiły się na posiedzeniu komisji rady.
- W dniu 17 czerwca br. odbyło się posiedzenie wspólne wszystkich komisji RM. W porządku posiedzenia było min. zaopiniowanie projektu uchwały Burmistrza Miasta, który dotyczył wystawienia na sprzedaż działki o pow. 149 metrów kwadratowych. Działka położona jest na skwerze im. A. Mickiewicza i wraz z budynkami jest własnością Miasta. W czasie dyskusji, jeden z radnych zapytał, czy w tym miejscu nie można byłoby zrobić szaletu miejskiego. Padło jeszcze kilka innych pomysłów w związku z przeznaczeniem działki i jej ewentualnym wykorzystaniem na rzecz mieszkańców. Jednakże meritum dyskusji stanowiło sprzedaż lub nie, konkretnej działki, a nie powstanie szaletu miejskiego. To był tylko temat poboczny – wyjaśniała radna Hanna Lecyk dzień przed sesją, w komentarzu na naszym portalu, gdy internauci zaczęli pisać, że to pomysł umieszczenia tam miejskiego szaletu był powodem rezygnacji ze sprzedaży tego mienia miasta.
Choć uchwałę zdjęto z porządku obrad, to jednak w dalszej części sesji do tematu wrócił radny Michał Lipiński.
- Na komisjach powstał pomysł, by nie sprzedawać budynku, który związany jest z tradycjami gastronomicznymi. Myślę, że źle się stało, że ten punkt został zdjęty – ocenił radny. - Potencjalny właściciel dbałby o swoje dobro i starał się, by przynosiło zyski. Powstał pomysł, by pobudować tam szalet miejski. Przy kościele! Przypomnę mieszkańcom, że w czasie wojny, jak została zburzona synagoga żydowska przy ulicy Magistrackiej, władze komunistyczne – żeby jak podejrzewam, pokpić to miejsce – zbudowały szalet miejski. On został, dzięki Bogu zburzony i jest tam zbudowany nowy budynek Opal, na podłodze znajduje się Gwiazda Dawida, która przypomina, że była tam synagoga. Teraz jest ładny budynek, ale władze komunistyczne zrobiły inaczej. Czy my chcemy to powielać? Przy dzisiejszej technice można w ciągu minuty „wygooglować” sobie w Internecie kontenery sanitarne, eleganckie i estetyczne. Wiem, ze szalety miejskie są w naszym mieście potrzebne, że takich miejsc brakuje. Ale było tyle umorzeń podatków, zamiast je umarzać, można kupić szalety, podpiąć się do kanalizacji i będą służyły mieszkańcom. Pomysł, który powstał na komisjach, żeby przed kościołem księży Salezjanów, w parku miejskim, przy Pomniku Czynu Niepodległościowego zrobić szalet miejski – podkreślił radny radny.
Do tej wypowiedzi odniósł się przewodniczący Rady Miejskiej Daniel Krakowski. Wyjaśnił, że rozmawiał o sprawie z naczelnik Wydziału Rozwoju w Urzędzie Miasta Elżbietą Makowską.
- Pomysł ten upadł ze względu na obostrzenia prawne, po prostu. Nie ma sensu wracać do tego pomysłu, sam o tym bym poinformował – mówił szef rady.
- Na komisji taka informacja była, innych informacji nie dostaliśmy – ripostował Michał Lipiński.
- Rozmawiałem wczoraj z panią naczelnik, na następną komisję taka informacja byłaby przygotowana o tym, że ten pomysł i ta dyskusja dalej nie będzie kontynuowana, ponieważ blokuje ją prawo i koniec – mówił Daniel Krakowski.
- Umorzenia podatków dotyczyły poprzedniej władzy, obecna nie umarzała podatków – wtrącił uwagę radny Radosław Kosieradzki.
Naczelnik Elżbieta Makowska również dodała, że zlokalizowanie szaletu miejskiego w miejscu pawilonu handlowego w parku nie jest możliwe ze względów prawnych.
- Dla Urzędu Miasta ten pomysł w ogóle nie istnieje, przecieram oczy ze zdumienia, o co w ogóle chodzi – oświadczyła burmistrz Iwona Kublik. - Jeżeli słyszę, że na komisji były jakieś rozmowy, to nie były one wiążące. Nie rozmawiajmy o rzeczach, których nie ma – to moja prośba – dodała.
Nie udało nam się ustalić, który radny na komisji zgłosił pomysł dotyczący szaletu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie