Reklama

Ten program oglądały miliony. Robili dzieciom krzywdę?

10/06/2022 12:29

Niezwykle popularny w swoim czasie program „Superniania” stał się przedmiotem analizy Anny Golus, inicjatorki kampanii "Kocham. Nie daję klapsów” i autorki książki "Superniania kontra trzyletni Antoś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci”. Co wynika z jej analizy?

Niezwykle popularny w swoim czasie program „Superniania” stał się przedmiotem analizy Anny Golus, inicjatorki kampanii "Kocham. Nie daję klapsów” i autorki książki "Superniania kontra trzyletni Antoś. Jak telewizja uczy wychowywać dzieci”. Co wynika z jej analizy?

Anna Golus wzięła pod lupę programy reality show, w których występowały dzieci. Jednym z przykładów jest niezwykle popularny kilkanaście lat temu program „Supernania”.

W wywiadzie dla Wirtualnej Polski, który przeprowadziła Iwona Wcisło, autorka przyznaje, że choć program sprzeciwiał się wszelkim karom cielesnym względem dzieci, w praktyce miał proponować coś bardzo podobnego - przemoc emocjonalną.

Autorka wskazuje tu chociażby słynnego „karnego jeżyka”, na którym dzieci musiały siedzieć w razie złego zachowania lub braku posłuszeństwa. Podaje przy tym przykłady nieuzasadnionego zastosowania takiej kary oraz usilnego postawienia na swoim przez nianię, mimo, że np. dziecko bojąc się jeżyka uspokajało się tuż obok.

Anna Golus przekonuje, że tego typu metody oraz używanie zdrobnień typu „karny jeżyk” są w praktyce inną formą nazywania „przymusowej izolacji”. - To nic innego jak współczesna wersja stania w kącie, które z kolei jest młodszym bratem klęczenia na grochu czy zamykania dziecka w komórce - mówi w wywiadzie przeprowadzonym dla Wirtualnej Polski.

W rozmowie poznajemy szereg konkretnych przykładów nieprawidłowych zachowań względem dzieci, które - zdaniem autorki książki - wywoływały ogromne emocje wśród dzieci, potęgowały stres i mogły prowadzić do traumy.

Najbardziej szokującym przykładem jest historia 6-letniej Wiktorii. Dziewczynka w wannie toczyła spór o kąpiel z mamą i nianią. Teoretycznie nic w tym nadzwyczajnego, do momentu, gdy uzmysłowimy sobie, że naga 6-latka jest zamknięta w łazience z dwiema obcymi osobami: supernianią i operatorem kamery.

Gdy dziewczynka mówi, że sama chciałaby umyć sobie włosy, na drodze staje superniania i spuszcza wodę z wanny. Dziewczyna jest rozstrzęsiona, mówi, że jej zimno, ale superniania to ignoruje mówiąc o „ataku histerii” i „klasycznym wymuszeniu”.

Co zaskakujące, autorce książki udało się dotrzeć do kilku osób, które jako dzieci występowały w programie.

Okazuje się, że trauma wynikająca z realizacji tego programu nie jest wymysłem. W wywiadzie padają przykłady konkretnych osób, które przyznają, że po emisji programu były piętnowane w środowisku szkolnym, inne przez lata borykały się z licznymi problemami, których źródłem były właśnie kamery w codziennym życiu małoletnich dzieci.

Cała rozmowa Iwony Wcisło z Anną Golus dostępna jest na Wirtualnej Polsce.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do