Podlasie Sokołów Podlaski ma świetną serię

W 18.kolejce Decathlon V ligi mazowieckiej Podlasie Sokołów Podlaski pokonało na własnym boisku Drogowca Jedlińsk 4:0 (2:0). Dublet zaliczył Kacper Komycz, natomiast po jednym trafieniu dołożyli Dominik Barciak i Bartosz Nowak. Podopieczni Piotra Kardasa odnieśli tym samym siódme zwycięstwo z rzędu.

Chociaż gospodarze na papierze byli faworytem spotkania to było wiadomo, że nie będzie ono należało do łatwych. Goście po bardzo słabym początku sezonu ostatnio nabrali wiatru w żagle i zanotowali passę siedmiu meczów bez porażki.

Sokołowianie potrzebowali około kwadransa, by złapać właściwy rytm. Po ciężkim początku ich akcje zaczęły się zazębiać i stwarzali zagrożenie pod bramką rywali. Próbowali Mateusz Omieciuch i Teppei Tomioka, ale w obu przypadkach strzały były zbyt słabe. Najbliżej otwarcia wyniku był jednak Dominik Barciak, ale po dobrym dośrodkowaniu Marcina Siedleckiego będąc na piątym metrze nieczysto trafił w futbolówkę. Przyjezdni odgryzali się rzadko, ale przynajmniej raz zrobili to bardzo konkretnie. Przed utratą bramki Podlasie uratowała tylko fenomenalna reakcja Michała Panufnika, który interwencję okupił delikatnym urazem.

Tuż przed przerwą sokołowianie zintensyfikowali swoje ataki. Zrobili to bardzo skutecznie, bo w doliczonym czasie gry dwukrotnie pokonali bramkarza z Jedlińska. Najpierw prawą stroną pociągnął Krzysztof Kozaczuk, zagrał do wybiegającego na dobrą pozycję Tomasza Nieścieruka, a nowy nabytek ostrym dośrodkowaniem odnalazł Mateusza Omieciucha. Kapitan przyjął piłkę i w sprytny sposób chciał ograć obrońcę. Ten pomógł sobie jednak ręką i arbiter bez wahania odgwizdał jedenastkę, którą na gola zamienił Barciak. Piłkarze Kardasa poszli za ciosem i w kolejnej akcji podwyższyli prowadzenie. Rzut wolny z lewej strony wykonywał Omieciuch, lot futbolówki przedłużył jeden z obrońców, a nadbiegający Kacper Komycz z kilku metrów skierował ją do siatki.

Ostatnie minuty pierwszej połowy wyraźnie ustawiły mecz. Druga odsłona toczyła się już pod wyraźne dyktando gospodarzy. Stworzyli oni co najmniej pięć bardzo dobrych sytuacji i dwie wykorzystali. Po rzucie rożnym Michał Panufnik trafił w poprzeczkę, kapitalne dośrodkowanie wprowadzonego po godzinie gry Jarosława Shaka i strzał głową Omieciucha świetnie wybronił bramkarz Drogowca. Golkiper z Jedlińska popisał się również znakomitą reakcją przy uderzeniu Komycza z 50 metrów(!!!!).

W końcówce jednak dwukrotnie skapitulował. Najpierw po rzucie wolnym dla rywali Kacper Jarząbek wyłapał centrę i szybko wznowił do Tomioki. Japoński skrzydłowy na pełnej szybkości pociągnął kilkadziesiąt metrów i próbował przelobować bramkarza. Zrobił to niedokładnie, ale nadbiegający Bartosz Nowak wpakował piłkę do siatki. Cztery minuty później kibice przy Lipowej byli świadkami najładniejszej akcji meczu. Wszystko rozpoczęło się od szybkiej wymiany podań między Kozaczukiem, a Shakiem. Ten drugi w stylu Łukasza Piszczka spod końcowej linii wycofał futbolówkę na szesnasty metr do Komycza, który uderzeniem bez przyjęcia ustalił wynik meczu.

Podlasie Sokołów Podlaski – Drogowiec Jedlińsk 4:0 (2:0)
Bramki: Dominik Barciak 45’, Kacper Komycz 45+2, 84’, Bartosz Nowak 80’
Podlasie: Kacper Jarząbek – Tomasz Nieścieruk(83’Jakub Kozaczuk), Kacper Komycz, Michał Panufnik(55’Dawid Ardej), Michał Markiewicz- Teppei Tomioka(83’Jakub Żeleźnicki), Hubert Fabisiak, Marcin Siedlecki(63’Jarosław Shakh), Dominik Barciak(75’Bartosz Nowak), Krzysztof Kozaczuk – Mateusz Omieciuch(83’Adam Zając)
TEKST I ZDJĘCIE: PRZEMYSŁAW WIATROWSKI