
W piątek, 10 listopada, uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 3 w Sokołowie Podlaskim zamiast w tradycyjnej akademii z okazji Narodowego Święta Niepodległości, wzięli udział w spotkaniu pod Pomnikiem Żołnierzy Armii Krajowej i Struktur Poakowskich na Skwerze NMP.
W piątek, 10 listopada, uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 3 w Sokołowie Podlaskim zamiast w tradycyjnej akademii z okazji Narodowego Święta Niepodległości, wzięli udział w spotkaniu pod Pomnikiem Żołnierzy Armii Krajowej i Struktur Poakowskich na Skwerze NMP.
Uczniowie klas drugich i trzecich wygaszanego gimnazjum pod pomnik przyszli w towarzystwie nauczycieli i dyrektora Jerzego Ostromeckiego. Zapalili ponad 180 białych i czerwonych zniczy, które ustawili w kształcie litery V i daty „11”.
- Spotykamy się w 99. rocznicę odzyskania niepodległości. Za rok czeka nas rocznica wyjątkowa, bo setna. Dzisiejsza uroczystość jest nietypowa. Nie spotykamy się bowiem na akademii, w sali gimnastycznej, tylko przed pomnikiem Żołnierzy Wyklętych, choć ja wolę nazwę Żołnierzy Niezłomnych – mówił dyrektor Jerzy Ostromecki. Podkreślił, że w szkolnej uroczystości bierze udział Mieczysław Łaba, działacz solidarnościowego podziemia, który walczył o suwerenność naszej Ojczyzny. Później oddał głos Jackowi Odziemczykowi, nauczycielowi historii, autorowi wielu publikacji na temat lokalnych dziejów.
Jacek Odziemczyk zaczął nietypowo. Rozdał uczniom flagi: miasta Sokołów Podlaski, gmin Sterdyń i Sabnie, województwa mazowieckiego, diecezji drohiczyńskiej oraz sztandar VI Brygady Wileńskiej AK. Jak podkreślił, wszystkie symbolizują lokalne i regionalne dążenia do wolnej Ojczyzny.
- Dziś jest inaczej niż zwykle, pod pomnikiem tych blisko 300 ludzi, którzy stracili życie do końca wierni walce o Polskę, za to biało-czerwone V. Żeby Polska był wolna, niepodległa, żeby w ogole była – mówił historyk. – Polski naród przez 123 lata cierpiał w niewoli i w końcu, w 1918 r. wybuchła niepodległość. Jak w dym po nią poszło wielu ludzi w wieku takim, jak wy dziś. Spośród Lwowskich Orląt połowa nie przekroczyła 18 roku życia. Niektórzy z karabinem większym niż oni sami walczyli o Polskę. Ale mało kto dziś wie, że w Sokołowie też mieliśmy nasze Orlęta. W naszym mieście powstały dwie drużyny harcerskie: im. Tadeusza Kościuszki oraz im. Księcia Józefa Poniatowskiego. Harcerze z tych drużyn poszli w bój jak w dym. O Polsce mówił im. Ks. Antoni Święcicki, prefekt szkolny, który do Sokołowa Podlaskiego przybył z Ukrainy. Ale nie tylko mówił, gdy trzeba było poszedł z nimi na front. Na wojnę polsko-bolszewicką w 1920 r. poszło ponad 50 młodych ludzi, 9 Sokołowskich Orląt zginęło, a 19 zostało rannych. Zginęli, bo Polska to było dla nich cos niezwykle ważnego. Później mieliśmy jeszcze wiele sytuacji, gdy trzeba było z bronią walczyć o wolność. Zawsze byli wśród nich młodzi ludzie, uczniowie. Choć ponosili ofiary, siedzieli w więzieniach, tracili życie. To lekcja, którą powinniśmy przekazywać z pokolenia na pokolenia i wspólnie dbać o naszą Ojczyznę - dodał.
Na zakończenie wszyscy, z wiodącym głosem uczennicy Julii Praskiej, odśpiewali nasz hymn – wszystkie zwrotki „Mazurka Dąbrowskiego”.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panie Jacku szacun (jak mój wnuczek mówi)Jest Pan wielkim pasjonatem historii co widać, co ważne potrafi Pan zainteresować historią młodzież(Będzie chleb z tego zaczynu)Jeszcze raz dziękuję
Pan Jacek wie, że młodym więcej w głowie zostanie z takiego wyjścia pod pomnik jak ze szkolnej akademii. Chwała tym, co uczą młodych historii i patriotyzmu.
Wspaniała patriotyczna impreza . Szacun Panie JACKU !!!!!!!
Dobrze , że młodzież uczy się historii ziemi Sokołowskiej , zwłaszcza pod takim pomnikiem.
Fajny pomysł z tymi flagami regionalnymi:)
Może gdyby Donald Tusk miał takiego nauczyciela historii jak Pan Jacek Odziemczyk to nie mówiłby że POLSKOŚĆ to nienormalność.
Biało-czerwone V z tylu zniczy też robi wrażenie. Brawo.