Wicewojewoda: przewodniczący Puścion nie miał do tego prawa

Na sesji Rady Powiatu Sokołowskiego znów doszło do awantury między przewodniczącym Jarosławem Puścionem, a opozycyjnym klubem PiS. Poszło o diety obniżone opozycji za opuszczenie w listopadzie – w ramach protestu – sali obrad.

Na sesji Rady Powiatu Sokołowskiego znów doszło do awantury między przewodniczącym Jarosławem Puścionem, a opozycyjnym klubem PiS. Poszło o diety obniżone opozycji za opuszczenie w listopadzie – w ramach protestu – sali obrad.

W poniedziałek, 16 kwietnia, zwołano nadzwyczajne posiedzenie sokołowskiej rady. W porządku obrad było zaledwie kilka pilnych do rozpatrzenia punktów oraz rozpatrzenie skargi na starostę. Chodzi o decyzję w sprawie obcięcia diet radnym z klubu PiS za sesję z 20 listopada.

Protest przeciwko zamykaniu ust
Radni powiatowi zajmowali się wówczas m.in. sytuacją finansową SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim i planem naprawczym, który ma realizować placówka. W dyskusji nad dokumentem przewodniczący rady Jarosław Puścion pozwolił zadać radnym opozycyjnego PiS kilka pytań, później ogłosił 10 minut przerwy. Po przerwie dyrektor SP ZOZ Ewa Wojciechowska na część pytań odpowiedziała, na ogół ogólnikowo. Na dalszą dyskusję i kolejne pytania nie pozwolił przewodniczący. 9 głosami koalicji rządzącej, przy sprzeciwie 8 radnych PiS program naprawczy uchwalono. Kolejne kontrowersje wynikły podczas uchwalania statutu SP ZOZ.
Po krótkiej przerwie szef klubu PiS Jacek Odziemczyk oświadczył, że w związku z zachowaniem przewodniczącego Puściona, który zamknął radnym usta, i pani dyrektor, która w swoich wypowiedziach kpiła z pytań radnego Mariana Kocia, członkowie klubu opuszczają salę obrad. Tak zrobili. Jednak na sali pozostało 9 radnych koalicji, którzy zapewnili kworum i kontynuowali obrady. 

Przewodniczący Jarosław Puścion na sesji 4 grudnia poinformował, że radnym PiS, którzy opuścili w listopadzie obrady w proteście przeciwko sposobowi procedowania zostanie potrącone 30 proc. diety. Ukarani zapowiedzieli wówczas, że będą się odwoływać od tej decyzji. Podkreślali, że nie chodzi o pieniądze – te radni zadeklarowali przekazać na cele charytatywne, ale o zasady i respektowanie prawa. Wyjście z sali potraktowali bowiem jako protest „przeciwko zamykaniu im ust przez przewodniczącego”.

Jednym głosem
Skargę na decyzję starosty obcięciu diet klub PiS wysłał do wojewody, ten jednak skierował ją do rozpatrzenia Radzie Powiatu Sokołowskiego. Wojewoda kontroluje bowiem uchwały, a tu nie było tego typu dokumentu. Sprawą skargi rada zajęła się na poniedziałkowej sesji i znów była burzliwa dyskusja.

Szef klubu PiS Jacek Odziemczyk odczytał pismo wicewojewody mazowieckiego Sylwestra Dąbrowskiego, które było odpowiedzią na drugą skargę, złożoną przez radnych – tym razem na przewodniczącego rady. Wicewojewoda uznał, że Jarosław Puścion przekroczył swoje kompetencje, wnioskując o potrącenie diet. Podkreślił, że kluczowym dokumentem stwierdzającym obecność radnego na sesji jest lista obecności, a tę podpisali „ukarani”.

Radni PiS na poniedziałkowej sesji zaznaczyli, że zmniejszone diety, które otrzymali, przekazali na rehabilitację młodego sokołowianina. Przytaczali po kolei swoje argumenty, m.in. o tym, że całą sytuację z 20 listopada sprowokował przewodniczący rady, ograniczając dyskusję na sesji, dotyczącą m.in. planu naprawczego dla szpitala. 
Ich wypowiedzi spotkały się z ostrymi słowami Jarosława Puściona. Przewodniczący w bardzo długim oświadczeniu „wytykał” radnym rzekomo polityczne zachowania na sesjach od lipca 2017 r. Mocne słowa padły zwłaszcza pod adresem Jacka Odziemczyka.
W głosowaniu za odrzuceniem skargi opowiedziało się 7 radnych (w tym ukarany, ale zmieniający często zdanie radny Zdzisław Żochowski), 6 radnych PiS opowiedziało się przeciw (nieobecna była tylko Teresa Dąbrowska), a 3 członków rządzącej koalicji wstrzymało się od głosu: starosta Leszek Iwaniuk, wiceprzewodniczący rady Andrzej Minarczuk i radny Wojciech Jańczuk.
Decyzja ma formę uchwały, może zostać zaskarżona do wojewody.