Ireneusz Piotr Wyszyński odniósł się do komunikatu Sanepidu i podkreśla, że decyzje tej instytucji dotyczące wodociągu w Sabniach są zbyt daleko idące. Zdaniem wójta problemem leży w łączeniu prywatnych ujęć wody z publicznym wodociągiem, co powoduje wtłaczanie „prywatnej” wody do sieci. W tej sprawie powiadomiona została policja.
Ireneusz Piotr Wyszyński odniósł się do komunikatu Sanepidu i podkreśla, że decyzje tej instytucji dotyczące wodociągu w Sabniach są zbyt daleko idące. Zdaniem wójta problemem leży w łączeniu prywatnych ujęć wody z publicznym wodociągiem, co powoduje wtłaczanie „prywatnej” wody do sieci. W tej sprawie powiadomiona została policja.
14 września sokołowski Sanepid wydał komunikat, w którym stwierdził brak przydatności do spożycia wody z wodociągu na odcinku od stacji uzdatniania wody do końca miejscowości Nieciecz-Dwór, Nieciecz-Włościańska i Kupientyn. Wskazał, że woda ta może być wykorzystywana tylko do mycia podłóg i spłukiwania toalet.
Wójt gminy Sabnie Ireneusz Piotr Wyszyński jest zdziwiony postępowaniem sokołowskiego Sanepidu. Wskazuje, że przekroczenie norm bakterii coli wykryto tylko w jednej próbce, pobranej pod koniec tego odcinka sieci, w Niecieczy. A wodociąg biegnie z Sabni przez Grodzisk, Niewiadomą, Nieciecz do Kupientyna. Próbki pobrane w innych miejscowościach nie wskazywały żadnych zanieczyszczeń.
Skąd mogły wziąć się bakterie w próbce pobranej w Niecieczy. Zdaniem wójta problemem są prywatne ujęcia wody, które łączą się z siecią wodociągową gminy i powodują wtłaczanie wody z indywidualnych ujęć do sieci.
- Na końcach sieci wodociągowej ciśnienie jest niższe niż to, jakie jest w prywatnych hydroforach. Jeśli ktoś nie używa takiego hydroforu przez jakiś czas, woda w nim stoi, pojawiają się bakterie, a później urządzenie włączy, to proste prawa fizyki sprawiają, że taka woda trafia do publicznej sieci i mamy problem. Tak było przed rokiem, gdy była podobna sytuacja na innym odcinku gminnego wodociągu – mówi Ireneusz Piotr Wyszyński. - Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią. A my później musimy chlorować wodę w całej sieci, organizować punkty dostarczania pitnej wody.
Wójt podkreśla, że łączenie prywatnych ujęć wody z publicznym wodociągiem jest nielegalne. O sprawie powiadomiona została policja.
- Pozwalamy na to, żeby mieszkańcy korzystali z prywatnych ujęć wody w budynkach inwentarskich, do napełniania basenów, podlewania ogródków. Ale w żaden sposób takie własne studnie nie mogą być połączone z wodociągiem gminnym, nawet za licznikiem. Nie jesteśmy w stanie skontrolować wszystkich posesji, ale wiemy że takie podłączenie niektórzy robią – dodaje wójt gminy Sabnie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie