Reklama

Wsypała mężowi "kreta" do mleka. Sąd: "Nadzwyczajne złagodzenie kary"

15/02/2022 10:26

Kupiła "kreta" do udrażniania rur, część zawartości opakowania użyła zgodnie z przeznaczeniem, a część trafił do stojącej w lodówce butelki mleka. Wiedziała, że po powrocie z pracy mąż to wypije. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał zaskakujący wyrok w tej sprawie.

Kupiła "kreta" do udrażniania rur, część zawartości opakowania użyła zgodnie z przeznaczeniem, a część trafił do stojącej w lodówce butelki mleka. Wiedziała, że po powrocie z pracy mąż to wypije. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał zaskakujący wyrok w tej sprawie.

- Mąż Krystyny zdradzał ją, a do tego stosował wobec niej przemoc. Kobieta jednak nie zgłosiła tego nigdzie, ponieważ wielokrotnie słyszała od męża, że swoich brudów nie pierze się na zewnątrz - podaje Wirtualna Polska. 

W marcu 2021 roku kobieta poszła do sklepu. Miała kupić dwa piwa oraz popularny środek do chemicznego udrożniania rur i syfonów w instalacjach kanalizacyjnych. 

Kobieta przed sądem wyjaśniała, że po przyjściu do domu udrożniła odpływ w kabinie prysznicowej w łazience, a także w zlewie i wypiła piwo. Chwilę później natomiast część zawartości "kreta" wsypała do butelki z mlekiem, która stała w lodówce.

55-latka wiedziała, że mąż zaraz po powrocie z pracy będzie pił z tej butelki. Kobieta twierdzi jednak, że nie chciała zabić męża. 

Mężczyzna napił się mleka, ale w momencie, kiedy poczuł jego dziwny smak wypluł je, a resztę zwymiotował. Po wypiciu tego "trunku" miał poważnie poparzony przełyk. 

Krystyna M. była oskarżona o usiłowanie zabójstwa

- Nie zawsze było u nas tak dobrze. Mąż niezbyt mnie szanował, a ja oczekiwałam jakiegoś wsparcia. Czułam się strasznie bezradna, wpadłam w depresję, do tego doszła choroba, chciałam sobie odebrać życie. Wypiłam alkohol, zapomniałam, że jestem żoną i matką. Jest mi po prostu wstyd. Kocham męża i nie chciałam mu zrobić krzywdy - zeznawała 55-latka.

Pokrzywdzony mężczyzna wybaczył żonie. Napisał oświadczenie, które złożył w sądzie i poprosił o "jak najłagodniejszą karę".

W Walentynki, 14 lutego, zapadł wyrok. 

- Sąd uznał ją winną usiłowania zabójstwa męża, ale zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary. Wymierzył jej karę 2 lat i 8 miesięcy więzienia - informuje serwis Wirtualna Polska.

Dlaczego zdecydowano się na tak niski wyrok? Jak uzasadniał sędzia Joachim Wieliczuk, sąd wziął pod uwagę, że Krystyna M. pojednała się z mężem.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do