
Kupiła "kreta" do udrażniania rur, część zawartości opakowania użyła zgodnie z przeznaczeniem, a część trafił do stojącej w lodówce butelki mleka. Wiedziała, że po powrocie z pracy mąż to wypije. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał zaskakujący wyrok w tej sprawie.
Kupiła "kreta" do udrażniania rur, część zawartości opakowania użyła zgodnie z przeznaczeniem, a część trafił do stojącej w lodówce butelki mleka. Wiedziała, że po powrocie z pracy mąż to wypije. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał zaskakujący wyrok w tej sprawie.
- Mąż Krystyny zdradzał ją, a do tego stosował wobec niej przemoc. Kobieta jednak nie zgłosiła tego nigdzie, ponieważ wielokrotnie słyszała od męża, że swoich brudów nie pierze się na zewnątrz - podaje Wirtualna Polska.
W marcu 2021 roku kobieta poszła do sklepu. Miała kupić dwa piwa oraz popularny środek do chemicznego udrożniania rur i syfonów w instalacjach kanalizacyjnych.
Kobieta przed sądem wyjaśniała, że po przyjściu do domu udrożniła odpływ w kabinie prysznicowej w łazience, a także w zlewie i wypiła piwo. Chwilę później natomiast część zawartości "kreta" wsypała do butelki z mlekiem, która stała w lodówce.
55-latka wiedziała, że mąż zaraz po powrocie z pracy będzie pił z tej butelki. Kobieta twierdzi jednak, że nie chciała zabić męża.
Mężczyzna napił się mleka, ale w momencie, kiedy poczuł jego dziwny smak wypluł je, a resztę zwymiotował. Po wypiciu tego "trunku" miał poważnie poparzony przełyk.
- Nie zawsze było u nas tak dobrze. Mąż niezbyt mnie szanował, a ja oczekiwałam jakiegoś wsparcia. Czułam się strasznie bezradna, wpadłam w depresję, do tego doszła choroba, chciałam sobie odebrać życie. Wypiłam alkohol, zapomniałam, że jestem żoną i matką. Jest mi po prostu wstyd. Kocham męża i nie chciałam mu zrobić krzywdy - zeznawała 55-latka.
Pokrzywdzony mężczyzna wybaczył żonie. Napisał oświadczenie, które złożył w sądzie i poprosił o "jak najłagodniejszą karę".
W Walentynki, 14 lutego, zapadł wyrok.
- Sąd uznał ją winną usiłowania zabójstwa męża, ale zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie kary. Wymierzył jej karę 2 lat i 8 miesięcy więzienia - informuje serwis Wirtualna Polska.
Dlaczego zdecydowano się na tak niski wyrok? Jak uzasadniał sędzia Joachim Wieliczuk, sąd wziął pod uwagę, że Krystyna M. pojednała się z mężem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie