
Choć protesty rolnicze organizowane w powiecie sokołowskim kilkanaście tygodni temu z punktu widzenia prawa były legalne, rolników, którzy w nich uczestniczyli spotykają represje.
Choć protesty rolnicze organizowane w powiecie sokołowskim kilkanaście tygodni temu z punktu widzenia prawa były legalne, rolników, którzy w nich uczestniczyli spotykają represje.
Od wielu miesięcy rolnicy zrzeszeni w NSZZ RI ?Solidarność?, ale i w innych związkach protestują przeciwko antyrolniczej polityce rządu RP. Z determinacją walczą o swoje prawa. Były pikiety pod urzędami, marsze, ale także liczne protesty na drogach. Do dziś pod Kancelarią Premiera w Warszawie stoi ?zielone miasteczko? .
- Wszystkie te formy protestu były odpowiednio przygotowane, legalne , według prawa zgłoszone do właściwych lokalnych władz. Uzyskanie zezwolenia powodowało, że były zabezpieczane przez policję i odpowiednio prowadzone przez przewodniczącego zgromadzenia i wyznaczone przez niego służby ? podkreśla Stefan Szańkowski, przewodniczący Mazowieckiej Rady Wojewódzkiej NSZZ RI Solidarność. - Taki charakter miały także organizowane w lutym protesty w powiecie sokołowskim. Wydarzenia relacjonowały media, były obecne władze naszego związkuu, był obecny i przemawiał gospodarz miejsca ? burmistrz Kosowa Lackiego. Ale okazuje się, że rolników za udział w legalnym proteście dotykają represje. Ukaranie mandatami i rozprawy sądowe ? to przykłady, które jak najgorzej świadczą o naszej ?demokratycznej? władzy.
W sokołowskim sądzie trwają rozprawy przeciwko rolnikom uczestniczącym w blokadach dróg. Na łamach Życia Siedleckiego z 15 maja przyjrzymy się bliżej tej sprawie.
BG/FOT. AW
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Legalne było zgromadzenie, ale blokowanie dróg już nie. Po co manipulować faktami?
Bardzo dobrze powinni ich wziąść za pyski. Najpierw pobrali pożyczki pokupowali traktory z klimą i telewizorem, pozakładali chlewnie, jak ten z gminy Repek z 9 tys sztuk a teraz przeszkadzać innym w ich pracy, blokować drogi i za to powinni odpowiadać karnir (...)
do mieszkańca ale ty jestes mądry mhm a jak oprocentowanie kredytów w innej walucie skoczyło do góry to protestować mogli? Po pysku to powinnes dostac ty !!!
Protest "franciszków" różnił się tym, że nie utrudniali innym życia. Dlaczego ludzie prowadzący swoje firmy mają tracić pieniądze przez zachcianki zmanipulowanych propagandą rolników? Żyjemy w wolnym kraju, każdy może protestować ale niech odbywa się to przy poszanowaniu prawa co najmniej w granicach zdroworozsądkowych.
Daliście się wyprowadzić na drogi przez bankruta, a jaki z niego rolnik z 0,9 hektarów to wstyd
A czy frankowicze protestowali blokując drogi, utrudniając życie zwykłym Kowalskim? Dlaczego osoby uczciwie pracujące mają ponosić straty przez zmanipulowanych propagandą rolników?