
Za prąd zapłacimy nawet o 700 złotych więcej? Tak wynika z wyliczeń ekspertów. Powodem ma być wysoka emisja dwutlenku węgla.
Za prąd zapłacimy nawet o 700 złotych więcej? Tak wynika z wyliczeń ekspertów. Powodem ma być wysoka emisja dwutlenku węgla.
Zgodnie z informacjami przedstawianymi w analizach przygotowanych dla rządowego ośrodka w ciągu najbliższych lat rachunki będą coraz wyższe. Informacje o przyszłych podwyżkach pojawiają się coraz częściej, a mieli je potwierdzić eksperci związani z rządem.
Ceny energii rosną ze względu na rosnące koszty uprawnień do emisji CO2. Polska wciąż emituje go bardzo dużo wytwarzając ok. 70 proc. energii z węgla.
Obecnie, opłata za emisję dwutlenku węgla wliczana jest w cenę energii elektrycznej. W 2020 roku wynosiła 226 złotych za gospodarstwo domowe.
Dziennikarze redakcji „Fakt” przedstawili ekspercką analizę danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE). Z niej wynika, kiedy rozpoczną się wzrosty.
Analizy ekspertów, na które powołuje się dziennik Fakt wskazują, że opłaty za energię elektryczną w ciągu 4 lat mają wzrosnąć o 256 złotych, a po 2030 roku o 667 złotych. Jako powód podają wykupowanie przez elektrownie praw do emisji dwutlenku węgla.
Dziennikarze redakcji „Fakt” sugerują, że ta wiedza nie jest już tajemnicą w rządzie. Politycy, według Faktu, mieli już zapoznać się z prognozą.
Nie chcą jednak by stał się debatą publiczną.
Były wiceminister aktywów państwowych, Janusz Kowalski sugeruje, że wzrost rachunków najbardziej dotknie osoby, które zarabiają najmniej.
– Za transformację energetyczną zapłacą najubożsi – mówił na łamach dziennika.
Dodawał również, że bez reformy systemu unijnego i nieobarczania Polski karami za to, że mamy węgiel, miliony Polaków czeka ubóstwo energetyczne.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
POdziękujmy mumii eurogejskiej i polexit jak najszybciej!