
Zapotrzebowanie na chipy wzrosło wraz z pandemią, a może być jeszcze bardziej odczuwalne przez wojnę, którą Rosjanie rozpoczęli na Ukrainie. Wschodni sąsiad Polski jest kluczowym producentem gazów wykorzystywanych w produkcji półprzewodników.
Zapotrzebowanie na chipy wzrosło wraz z pandemią, a może być jeszcze bardziej odczuwalne przez wojnę, którą Rosjanie rozpoczęli na Ukrainie. Wschodni sąsiad Polski jest kluczowym producentem gazów wykorzystywanych w produkcji półprzewodników.
Sektor technologiczny może najbardziej ucierpieć przez wojnę.
Dziennik Rzeczpospolita zwraca uwagę, że to Ukraina produkuje takie argon, krypton, ksenon czy neon. To właśnie ten ostatni, jak wskazuje gazeta, może być kluczowy, bo Ukraińcy odpowiadają za ponad 70 proc. światowych jego dostaw.
W 90% obsługują rynek amerykański.
Rynek chipów, mocno naruszony przez pandemię, zerwane łańcuchy dostaw, niewystarczającą podaż może otrzymać kolejny cios.
Wszystko to wpłynie m.in. na produkcję sprzętu AGD.
- Zdaniem ekspertów wojna wpłynie zapewne na dostawy gazów technicznych do produkcji chipów wykorzystywanych w sprzętach RTV/AGD, komputerach oraz elektronice użytkowej, a nawet motoryzacji - wskazuje serwis money.pl
Niedobory półprzewodników przełożą się na ceny.
- Niedobory mogą skutkować jeszcze mniejszą produkcją i wzrostem cen podzespołów. Przed takim scenariuszem ostrzega firma analityczna Trend Force. Wskazuje, że choć Ukraina znajduje się daleko od najważniejszych fabryk chipów, które zlokalizowane są m.in. na Tajwanie, to wojna będzie mieć wpływ na ten rynek - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Z raportu Deloitte opublikowanego pod koniec 2021 r., wynika, że "niedobory półprzewodników mogą w ciągu dwóch lat spowodować ponad 0,5 bln dolarów strat w światowej gospodarce"
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie