Reklama

Zmarł 39-letni lekarz. Czy anestezjolog przepracował się na śmierć?

25/08/2021 14:13

Nie żyje lekarz z województwa dolnośląskiego. Po jego śmierci okazało się, że 39-latek spędzał w pracy ponad dwa razy więcej czasu, niż było wskazane. Dlaczego?

Nie żyje lekarz z województwa dolnośląskiego. Po jego śmierci okazało się, że 39-latek spędzał w pracy ponad dwa razy więcej czasu, niż było wskazane. Dlaczego?

Informację przekazała Wirtualna Polska, która opierała się na materiale Dziennika Wałbrzych.

Doktor Leszek Pabis z Wałbrzycha zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek 23 sierpnia.  Dramat lekarza rozegrał się w jego własnym domu.

Mimo że reanimacja 39-latka trwała kilkadziesiąt minut, nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Co mogło być przyczyną jego śmierci?

- Przed śmiercią dr Leszek Pabis pracował w szpitalu nawet po 100 godzin tygodniowo. To ponad dwukrotnie więcej, niż należy – kodeks pracy wskazuje, że po ta liczba powinna wynosić 42. Jeden ze współpracowników zmarłego podkreśla, że wynikało to m.in. z deficytów kadrowych

- informują dziennikarze WP.

To oznacza, że spędzał w pracy ponad dwa razy więcej czasu, niż było wskazane.

Lekarze mówią wprost, że deficyty kadrowe w szpitalach są ogromne.

- Współpracownik doktora Leszka Pabisa podkreśla, że każdy oddział potrzebuje pomocy anestezjologa. Tym samym powrót pana Pabisa do domu bywał równoznaczny z nieprzeprowadzeniem zabiegu u części z pacjentów, co skłaniało 39-latka do pozostawania w pracy dłużej - kończą dziennikarze.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do