- Najgorszy bandyta ma prawo do obrony. Czy panią, która współpracowała z nami przez 35 lat zawiadomiono o tym, że ma być odwołana? Chcielibyśmy posłuchać, co ona ma do powiedzenia - takie wątpliwości zgłaszali radni podczas sesji nadzwyczajnej, zwołanej w poniedziałek, 28 listopada.
- Najgorszy bandyta ma prawo do obrony. Czy panią, która współpracowała z nami przez 35 lat zawiadomiono o tym, że ma być odwołana? Chcielibyśmy posłuchać, co ona ma do powiedzenia - takie wątpliwości zgłaszali radni podczas sesji nadzwyczajnej, zwołanej w poniedziałek, 28 listopada.
Część radnych oburzył sam sposób zwołania sesji. Jeden z radnych skarżył się, że o posiedzeniu dowiedział się w poniedziałek o 10.30, a zaplanowano je tego samego dnia o godz. 11.45.
Skarbnik Elżbieta Kurowicka jest od miesiąca na zwolnieniu lekarskim. Tymczasem gmina ma do podpisania ważne umowy i konieczny jest jej podpis. Chodzi o promesy od wojewody warte ponad 3 mln na inwestycje w ramach powodziówek. Jak tłumaczył radca prawny, nie ma możliwości, żeby skarbnika ktoś inny zastąpił. Przekonywał, że odwołanie dotychczasowej skarbnik i powołanie nowej osoby na to stanowisko to jedyny sposób, żeby uratować dotację.
Już na sesji wójt Krzysztof Młyński chciał wprowadzić pod obrady kolejne 4 punkty dotyczące finansów, ale radni nie zgodzili się na to. Wyjaśniali, że nie omówiono sprawy na wszystkich komisjach, a poza tym przecież miały być przedmiotem obrad na sesji w środę, 30 listopada.
Ze strony radnych padły ostre słowa pod adresem wójta w związku z planami zwolnienia skarbniczki.
- Czy ktokolwiek zawiadomił panią skarbnik, że będzie odwołana? Ta pani współpracowała z nami przez 35 lat! Chcielibyśmy posłuchać, co ona ma do powiedzenia – podkreślał radny Józef Dziwulski. – Rok czasu czekamy, żeby pan pewne kwestie uporządkował. Nic pan nie zrobił, tylko czekał aż dojdzie do takiej sytuacji, że jesteśmy pod ścianą. Wybraliśmy młodego człowieka, żeby dobrze rządził tą gminą, a pan pozadzierał ze wszystkimi. Dyrektor szkoły do odwołania, skarbnik do odwołania. Człowieku, co ty robisz! – mówił radny Dziwulski.
- Proponuję, żeby pan wójt zwolnił wszystkich pracowników urzędu i wszystkich nauczycieli, a także rozwiązał radę gminy. Bo pan sam wszystko najlepiej robi – ironizowała radna Ewa Częścik.
Wójt ostro ocenił działania radnych. Podkreślił, że w poniedziałek o godz. 14 umówieni są wykonawcy inwestycji w ramach powodziówek i brak skarbnika uniemożliwi podpisanie z nimi umów. A to wiązać się będzie z utratą dotacji od wojewody, która pokryć miała 80 proc. kosztów zadania. Dodał, że z projektu uchwały o odwołaniu wykreślone zostaną zapisy wskazujące, że odwołanie Elżbiety Kurowickiej jest równoznaczne ze zwolnieniem jej za 3-miesięcznym wypowiedzeniem.
Wójt zarzucił też skarbniczce, że z jej winy w 2015 r. przepadła dotacja, a wójt zdołał „uratować 30 tysięcy”. Zaczął też wymieniać inne nieprawidłowości w prowadzeniu gminnej dokumentacji finansowej, których dopuścić się miała Elżbieta Kurowicka. Twierdził, że dał urzędniczce czas na wyprowadzenie tych spraw oraz propozycję pracy na stanowisku księgowej w szkole.
Na sesji wybuchła regularna awantura, dotycząca sytuacji finansowej w gminie. Radni zarzucili m.in. wójtowi, że nie podjął wcześniej działań dyscyplinujących skarbniczkę, do której pracy rzekomo miał zarzuty. Nie dostała ona nagany ani nawet pisemnego upomnienia.
- Ona ma cztery lata do emerytury, tyle lat tu pracuje i bez jej wysłuchania mamy decydować? Nie wierzę panu wójtowi, że zatrudni ją na innym stanowisku - podkreślił radny Dziwulski.
- W uzasadnieniu zwolnienia jest 6 zarzutów, jeden jest zasadny, pozostałe 5 to kosmos. Trzeba być łobuzem, żeby odwoływać człowieka w trakcie zwolnienia lekarskiego - oceniła radna Częścik.
- Gdybym był łobuzem, zwolniłbym tę panią dyscyplinarnie. A ja jej wielokrotnie dawałem szansę - ripostował wójt. I wielokrotnie podkreślał, że nieodwołanie skarbnika spowoduje utratę olbrzymich pieniędzy przez gminę. Wójt na stanowisko skarbnika zaproponował emerytowaną skarbnik gminy Małkinia Elżbietę Kazimierczuk.
Za odwołaniem skarbnik było 5 osób, przeciwko 6, 3 wstrzymały się. Elżbieta Kurowicka nie została odwołana.
Na koniec wójt oskarżył radnych o utratę pieniędzy i zapowiedział, że poinformuje o tym "urząd wojewódzki, RIO i prasę".
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie