Ile czasu dla mieszkańców na sesji?

Przedłużające się wystąpienia mieszkańców na sesjach Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim już 10 lat temu skłoniły radnych do ograniczenia czasu wypowiedzi do 5 minut. Choć formalnie to ograniczenie obowiązuje do dziś, to okazało się jedynie zapisem na papierze...

Przedłużające się wystąpienia mieszkańców na sesjach Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim już 10 lat temu skłoniły radnych do ograniczenia czasu wypowiedzi do 5 minut. Choć formalnie to ograniczenie obowiązuje do dziś, to okazało się jedynie zapisem na papierze...

Tygodnik Życie Sokołowa w styczniu 2004 r. tak relacjonował dyskusję miejskich radnych na temat wystąpień mieszkańców:

Pięć minut wystarczy

?W porządku obrad każdej sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim znajduje się punkt poświęcony wolnym zapytaniom i wolnym wnioskom mieszkańców miasta. W kadencji 2002-2006 w przypadku niemal wszystkich posiedzeń samorządowych władz ta część obrad byłą najdłuższą. Rekord padł podczas dyskusji nad budżetem samorządu na 2004 r. ? goście przez ponad dwie godziny zgłaszali swoje propozycje i uwagi, które dotyczyły głównie planowanych inwestycji. Radni wszystkich głosów mieszkańców cierpliwie słuchali. Podobnie było i w czasie wcześniejszych kadencji samorządu. Zdarzało się, że obrady przeciągały się do późnych godzin.

W czasie styczniowej sesji rady padła propozycja, by wystąpienia mieszkańców skrócić do pięciu minut. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się jedenastu radnych, dwóch wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciwko. Czasowy limit wprowadzono zaraz po uchwaleniu. Jednocześnie radni ustalili, że komisja statutowo-regulaminowa zajmie się opracowaniem jasnych zasad, na których mieszkańcy będą mogli zgłaszać swoje problemy w czasie samorządowych sesji.

Winni ?etatowi? mówcy

- Nie chcemy, by takie rozwiązanie było traktowane jako ograniczanie prawa mieszkańców do wypowiadania się na sesji ? podkreślała Ewa Rabek, przewodnicząca Rady Miejskiej w Sokołowie. ? Chcemy ustalić, przegłosować i podać do publicznej wiadomości tryb zgłaszania uwag przez gości podczas obrad. Powinniśmy szanować swój czas i czas innych. Od 1990 roku w miejskim samorządzie przyjęła się zasada, że każdy może zabrać głos, nie było ograniczeń. Od początku tej kadencji pojawiają się osoby, które niejako ?etatowo? zabierają głos. Nie mogliśmy się zdecydować, czy to wszystko jakoś uregulować w regulaminie, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na taki krok, kiedy pewne rzeczy zostały niepotrzebnie powiedziane przez mieszkańców.

W czasie kilku ostatnich sesji doszło do słownych przepychanek między mieszkańcami i jednym z radnych, a także ? co ciekawe - między samymi mieszkańcami. Paradoksalnie przyczyną tego drugiego spięcia był... czas wypowiadania się podczas obrad. Jeden ze ?etatowych? mówców, zarzucił drugiemu (akurat nieobecnemu), że jego wypowiedzi trwają zbyt długo(?!).

U innych

Rozwiązania przyjmowane w innych samorządach są różne. W niektórych, aby zabrać głos, mieszkaniec musi to wcześniej zgłosić prowadzącemu obrady, w innych musi swoje pytania złożyć pisemnie. W Radzie Powiatu Węgrowskiego ograniczenia obowiązują także... samych radnych. W czasie dyskusji nad uchwałą mogą oni wypowiadać się tylko dwa razy. Wszystko po to ? by jak twierdzi większość, która uchwaliła takie zasady ? głosy były bardziej wyważone. W Siedlcach program sesji miejskiej w ogóle nie przewiduje miejsca na wystąpienia mieszkańców.

Zanim nasza rada miasta formalnie przegłosuje swoje pomysły, sprawa będzie jeszcze dyskutowana na sesji. Spodziewać się można, że debata na ten temat potrwa dłużej niż pięć minut? - pisaliśmy w styczniu 2004 r.

A dzisiaj...

Choć ograniczenie do 5 minut wystąpień mieszkańców wprowadzono, w praktyce okazało się ono zapisem na papierze. Nie zniknęli ?etatowi? mówcy, a kolejni przewodniczący pozwalają na wypowiedzi trwające czasem po kilkadziesiąt minut.

BOŻENA GONTARZ

NA ZDJĘCIU: SOKOŁOWSCY RADNI MIEJSCY KADENCJI 2002-2006