
Ponad 7,5 godziny trwała w środę, 13 września akcja gaszenia pożaru w sokołowskiej firmie Segromet. Płomienie sięgały 10 metrów. Kontrolę zapowiedział WIOŚ.
Ponad 7,5 godziny trwała w środę, 13 września akcja gaszenia pożaru w sokołowskiej firmie Segromet. Płomienie sięgały 10 metrów. Kontrolę zapowiedział WIOŚ.
- O godzinie 16.04 do sokołowskiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie o pożarze w Przedsiębiorstwie Przerobu Złomu Metali „SEGROMET”. Pierwsze zastępy JRG przybyły na miejsce po dwóch minutach od zgłoszenia - informuje st. kpt. Wojciech Rogowski z Komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sokołowie Podlaskim. - Po dojeździe zastępów JRG stwierdzono pożar hałdy złomu na której znajdowały się wraki samochodów, części maszyn, silników oraz przemieszane ze sobą elementy metalowe i plastikowe. Występowało bardzo silne zadymienie połączone z płomieniami sięgającymi 10 metrów wysokości. Kolejne działania miały za zadanie doprowadzenie do lokalizacji i likwidacji pożaru. Kierujący akcją podzielił teren akcji na trzy odcinki bojowe. Na dwóch prowadzono działania w natarciu na palącą się hałdę złomu, na trzecim działania w obronie budynku magazynowego znajdującego się na sąsiedniej działce. Doprowadzono do lokalizacji pożaru a następnie jego ugaszenia.
Aby dokładnie przelać hałdę, użyto koparek przeładunkowych, całość przerzucono oraz dokładnie przelano wodą. W międzyczasie z uwagi na bardzo silne zadymienie strażacy monitorowali powietrze za pomocą miernika wielogazowego QUAE II na osiedlu mieszkaniowym odległym od miejsca akcji o ok. 350 m znajdującym się na kierunku przemieszczania chmury dymu.
- Stężenia niebezpiecznego nie stwierdzono, jednak profilaktycznie straż oraz policja informowały mieszkańców okolicznych budynków o zamknięciu drzwi i okien – wyjaśnia Wojciech Rogowski. - W działaniach brało udział 7 zastępów JRG PSP, 11 zastępów OSP oraz 3 patrole policji. Akcja zakończyła się o godzinie 23:38, trwała łącznie 7 godzin i 34 minuty.
Jak poinformowała nas Aleksandra Dziwulska, kierownik mińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, inspektorzy z tej instytucji już w dniu pożaru byli w Sokołowie Podlaskim. Wrócą tam w najbliższych dniach, by skontrolować firmę. - Podczas najbliższej kontroli sprawdzimy, czy odpady są tam legalnie składowane i czy podmiot posiada na taką formę magazynowania decyzje – zaznacza Aleksandra Dziwulska.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No tak, urzędnicy będą badać czy pożar był legalny. Bo jeśli był nie legalny to można go uznać za ... n i e b y ł y? A także słono ukarać tlen, za utlenienie bez certyfikatu UE!