Reklama

Walka z chorobą - Pomoc Justyna Składanowska w zbiórce środków na dalsze leczenie pani Justyny

Justyna Składanowska z Kosowa Lackiego walczy z ostrą białaczką szpikową, czeka na drugi przeszczep szpiku kostnego Apelujemy do naszych Czytelników o wsparcie – nawet niewielką kwotą – kobiety, która znalazła się bardzo ciężkiej sytuacji.

- Jeszcze trzy lata temu byłam szczęśliwą żoną i mamą trójki wspaniałych dzieci. Niestety, nasze poukładane, spokojne życie zaburzyła choroba, która spadła na mnie niespodziewanie w 2020 r. i pokrzyżowała wszystkie plany – opowiada pani Justyna. - Zaczęło się od potwornego bólu brzucha, który nie pozwalał mi normalnie funkcjonować. Po wielu wizytach w gabinetach lekarskich usłyszałam słowa, które brzmiały jak wyrok: ostra białaczka szpikowa. Mój świat w jednej chwili prawie całkowicie się zawalił. Dlaczego ja? Moje dzieci są przecież jeszcze takie małe, mam przed sobą całe życie i mnóstwo pięknych chwil?"

Kobieta została zakwalifikowana do przeszczepu szpiku. Była nadzieja, że choroba już nie wróci… Niestety. W lutym 2023 r. znowu pojawiły się silne bóle brzucha. Okazało się, że pani Justyna ma guza na jelicie cienkim. Przeszła operację wycięcia, ale nastąpił nawrót choroby. Mój świat ponownie został zasłonięty przez widmo nowotworu. Lekarze wprowadzili chemioterapię i zapowiedzieli, że konieczny będzie drugi przeszczep. Jest wstępnie zaplanowany na wrzesień tego roku.

- Moja codzienność, to ciągłe, długotrwałe wizyty w szpitalach, chemia, ból i strach. Na szczęście w opiece nad dziećmi pomaga mi ich babcia. Zdarzało się, że podczas szykowania ich do szkoły – traciłam przytomność. Do dziś z bólem serca wspominam, jak na początku mojej walki z chorobą, gdy długie włosy zastąpiła łysa głowa – mój najmłodszy syn płakał, bał się mnie i nie chciał podejść i się przytulić. Nie poznawał mnie, a ja płakałam razem z nim - wspomina Justyna Składanowska.

Walka z chorobą bardzo poważnie nadwerężyła nie tylko zdrowie, ale również domowy budżet pani Justyny. Ze względu na stan zdrowia nie może podjąć pracy, jedynymi źródłami dochodu rodziny są pensja męża oraz świadczenia socjalne 500+.

- Same koszty leków to ponad 2 tysiące miesięcznie oraz liczne wyjazdy, praktycznie wyczerpały nasze oszczędności. A dalsze leczenie przede mną... Obecnie, poza chemioterapią, biorę sterydy i antybiotyki. Po operacji czeka mnie jeszcze przyjmowanie środków, które mają zapobiec odrzuceniu przeszczepu. Będę też zmuszona dojeżdżać co tydzień do Warszawy na kontrole – dodaje kosowianka. - Mam dla kogo żyć, moje wspaniałe dzieci – Nikola, Kinga i Kacper są dla mnie całym światem i chciałabym zapewnić im wszystko. Bez Waszej pomocy – nie będę w stanie… Bardzo proszę o pomoc w zbiórce środków na dalsze leczenie. Każda złotówka przekazana przez Państwa będzie dla mnie nieocenionym wsparciem w walce z chorobą! Dzięki Wam mam szansę na pokonanie tego nieustępliwego wroga!

Pieniądze można wpłacać za pośrednictwem portalu siepomaga.pl

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do