
Wciąż nie ma kompromisu pomiędzy związkami zawodowymi a dyrekcją SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Nad placówką wisi widmo strajku.
Wciąż nie ma kompromisu pomiędzy związkami zawodowymi a dyrekcją SP ZOZ w Sokołowie Podlaskim w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Nad placówką wisi widmo strajku.
Chodzi przede wszystkim o zwrot kwot, których pracownicy dobrowolnie zrzekli się w 2013 r., by ratować zadłużony zakład.
W ubiegłym tygodniu dyrektor Ewa Wojciechowska zaproponowała zwrot części pieniędzy -po 50 zł dla wszystkich pracowników. Miałby to być pierwszy etap oddawania pieniędzy. Dyrektor zaproponowała też, że w przypadku pielęgniarek 50 zł z pieniędzy przyznanych w ubiegłym roku przez ministra zdrowia zostanie włączonych do podstawy wynagrodzenia. Regulacja płac miałaby dotyczyć też rehabilitantów i fizjoterapeutów. Ewa Wojciechowska w środę powiedziała nam, że czeka teraz na pisemną odpowiedź związków na te propozycje.
Związkowcy natomiast podkreślają, że propozycje przedstawione przez dyrekcję SP ZOZ są dla nich nie do przyjęcia i traktują je jako lekceważenie tak związków, jak i pracowników. Takie też stanowisko ma się znaleźć w piśmie do dyrekcji. Przedstawiciele związków zawodowych działających w SP ZOZ domagają się przedstawienia harmonogramu zwrotu pieniędzy, których zrzekli się w 2013 r. Ewa Wojciechowska takich gwarancji dać nie chce, bo jak podkreśla ? nie jest w stanie przewidzieć, jakie będzie finansowanie placówki z NFZ.
W przyszłym tygodniu zaplanowano kolejne spotkanie w tej sprawie. Związkowcy, którzy już wcześniej grozili strajkiem w przypadku niespełnienia ich postulatów mówią, że to rozwiązania ostateczne, ale go nie wykluczają.
BG
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie