Reklama

Rada Miejska w Sokołowie Podlaskim: pierwsza sesja spokojna, druga burzliwa, mieszkaniec stawia zarzuty dyrektorowi SOK, dyrektor odbiera zarzuty - kultura w mieście pod znakiem zapytania

W piątek, 17 maja, na drugiej sesji Rady Miejskiej głos zabrał Piotr Jankowski, członek KWW Iwony Kublik, występujący jako mieszkaniec miasta. Ostro zaatakował dyrektora Sokołowskiego Ośrodka Kultury Marcina Celińskiego. Dyrektor odniósł się do zarzutów, wskazując m.in. na bezprawne działania Piotra Jankowskiego. Kłamstwa w wystąpieniu „mieszkańca” wypunktował też radny Michał Lipiński.

O ile pierwsza sesja Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim przebiegła w spokojnej i dość sympatycznej atmosferze, to czar prysł już na drugim posiedzeniu, 17 maja. Na tej sesji ślubowanie złożyła radna Wioleta Strzała, która nie była obecna na inauguracji prac rady. Wybrano też składy komisji stałych rady, a radni zgłosili szereg zapytań (napiszemy o tym oddzielnie).

Zarzuty „człowieka kultury”

Ale zanim doszło do głosowań w tej sprawie, w punkcie poświęconym na wystąpienia mieszkańców głos zabrał Piotr Jankowski. Pisaliśmy o nim przed wyborami, w kontekście jego wizyty w Sokołowskim Ośrodku Kultury:

Tym razem też poszło o SOK. Ale na początek „mieszkaniec” poskarżył się, że nie mógł zabrać głosu od... ponad 20 lat.

- Dziękuję panu przewodniczącemu za udzielenie mi głosu, ponieważ nie dane mi to było od ponad 20 lat w tym budynku, żeby ktoś mnie chciał wysłuchać, był uprzejmy. Nawet jak państwo pamiętacie, dwa dni przed wyborami samorządowymi, czyli 5 kwietnia, podczas ostatniej sesji rady miasta, na której część z państwa była obecna, prosiłem o głos i ówczesny przewodniczący rady miasta Hardej też mi go nie udzielił. Tak wyglądała rzeczywistość przed tym, kiedy zostaliście państwo radnymi, a burmistrzem została Iwona Kublik – twierdził występujący. - W ogóle nie miałem w planach żadnych wystąpień, ale spowodował je pewien fakt z dnia wczorajszego, którego byłem mimowolnym świadkiem. Wczoraj w Starej Drukarni w Sokołowie odbyło się spotkanie polityczno-partyjne partii PiS, która jest przeciwna działaniom polskiego rządu. Partii, która jest przeciwna Sokołowskim Demokratom i przeciwna Iwonie Kublik. Wśród ludzi, którzy tam brylowali i bardzo, że tak powiem, byli aktywni wyróżniał się dyrektor Sokołowskiego Ośrodka Kultury Marcin Celiński z jego najbliższymi współpracownikami. Tylko ta sytuacja sprowokowała mnie do tego. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Człowiek kultury, na zebraniu partyjnym, robiący jakieś dziwne rzeczy to jest coś, co nie przystoi człowiekowi kultury. A ja od prawie dziecka nim byłem, jestem i dalej chciałbym być i nikt mnie z tego nie wypisze. A ci, którzy zachowują się tak, jak dyrektor Celiński jest to kompromitacja stanowiska i w ogóle zaprzeczenie wszelkich standardów pracowania w kulturze - stwierdził.

Mieszkaniec: SOK nie podlega żadnej kontroli

- Jako człowiek związany od 50 lat z Sokołowskim Ośrodkiem Kultury dawniej PDK przez ostatnie ponad 20 lat przyglądałem się wielu patologiom, jakie toczą od wewnątrz tę instytucję - mówił na sesji Piotr Jankowski. - Dopiero teraz, w nowej rzeczywistości, nadszedł czas, by poprosić panią burmistrz, a także Komisję Rewizyjną, która ma tutaj dziś wybrana, o przeprowadzenie wnikliwej kontroli finansowej i kadrowej tej instytucji. Kontroli, jakiej w wielu innych samorządach w Polsce jednostki miejskie podlegają co roku. W Sokołowie takie rzeczy nie miały miejsca. Z tego, co wiem, Sokołowski Ośrodek Kultury nie podlegał żadnej kontroli. Może się mylę, ale są to informacje nieoficjalne oczywiście. Dlaczego Sokołowski Ośrodek Kultury nie był kontrolowany? Myślę, że teraz będzie szansa na uzyskanie odpowiedzi na to pytanie – mówił. Stwierdził następnie, że w raporcie o stanie miasta, który znaleźć można na stronie internetowej BIP są szczegółowe dane o instytucjach miejskich, ale nie ma danych o SOK.

- Ja jako zwykły obywatel, ale i jako człowiek od zawsze związany z sokołowską kulturą i przez wiele lat pracownik SOK miesiąc temu, już po wyborach samorządowych udałem się do dyrektora tej placówki Marcina Celińskiego z prośbą o udostępnienie mi schematu organizacyjnego SOK, którego podobnie jak wielu pracowników tej instytucji nie widziałem na oczy - mówił w swoim wystąpieniu. -  Nie udało mi się go uzyskać od ręki, ale dyrektor zapewnił mnie, że go otrzymam. Owszem, dostałem go listem poleconym, ale po tygodniu, w trybie dostępu do informacji publicznej. Nawet pobieżny rzut oka na powyższy schemat pozwolił mi stwierdzić, że nie jest on zgodny ze stanem faktycznym. W wyniku wielu moich rozmów z pracownikami SOK, przecież moimi kolegami i koleżankami, dowiedziałem się także, że nie wszyscy mają jasno określone zakresy czynności na swoich stanowiskach pracy. Niektóre stanowiska się po prostu dublują, a budżet placówki dodatkowo obciążają zbędni pracownicy, którym już od lat należy się emerytura. Szczególnie skrupulatnego przyjrzenia się w szerokim wymiarze wymagają relacje SOK z powiązanymi rodzinnie z dyrektorem Celińskim dwoma prywatnymi lokalami gastronomicznymi, znajdującymi się w budynku oraz wyjątkowe angażowanie się dyrektora w ich funkcjonowanie. Na razie to tyle – zakończył.

Przewodniczący Rady Miejskiej Daniel Krakowski po wystąpieniu zaznaczył, że na sesjach mieszkańcy będą mieć prawo głosu, a komisje radny dopiero będą powołane i wówczas przystąpią do pracy. Zaznaczył, że podniesione zarzuty muszą najpierw zostać potwierdzone.

Dyrektor SOK: działania pana Jankowskiego są karygodne

Do zarzutów na sesji od razu odniósł się dyrektor SOK Marcin Celiński.

- Tylko w części można odnieść się do tego, co przed chwilą usłyszeliśmy, bo w większość są to tak absurdalne rzeczy, że nie zamierzam nawet z nimi polemizować, ani odpowiadać w taki sposób. Pomijając kwestie kłamstw, przeinaczeń i po prostu bzdur, które tutaj usłyszeliśmy, chciałem powiedzieć tylko, że nie jest prawdą, że SOK nie podlega żadnej kontroli. Oczywiście takie były, łącznie z kontrolami, które przeprowadzała Rada Miejska przez odpowiednie komisje. To wszystko jest udokumentowane, do sprawdzenia. Chciałem tylko prosić, w kwestii pana, który wypowiadał się przed chwilą na temat kultury, a przede wszystkim Sokołowskiego Ośrodka Kultury, w tym nie jako dyrektora – publicznie zgłaszam tę prośbę – aby chronić pracowników SOK przed działalnością pana Piotra Jankowskiego. Nagabywanie w sposób zastraszający, powodujący poczucie osaczenia przez tego pana wszystkich pracowników; pytanie ich, na jakiej podstawie są zatrudnieni, ile mają do emerytury, jaka jest podstawa ich umowy itd. Są to bardzo nieprzyjemne dla moich pracowników rozmowy, wielokrotnie otrzymywałem informacje w tej sprawie, ostatnie takie nagabywanie było w niedzielę. Każdy z pracowników jest w stanie poświadczyć, że takie sytuacje miały miejsce. Obsesja pana Jankowskiego na punkcie mojej osoby – niedawna, bo trwa od kilku miesięcy – po 7 latach współpracy przekracza wszelkie możliwe granice. Chciałem prosić o ochronę przed upublicznianiem wykradzionych, wydobytych w sposób nieprawny dokumentów, także z Urzędu Miasta, które ten pan drukuje, w Internecie zamieszcza. To są rzeczy karygodne, nie mające nic wspólnego z kulturą. Tylko w taki sposób mogę odnieść się do tego wystąpienia – w większości są to kłamstwa, bzdury i przeinaczenia: rzeczy, do których trudno się odnosić. To, co łatwo sprawdzić, to kwestia kontroli nas SOK, Były one regularne, przynajmniej w ciągu ostatnich 8 lat, kiedy odpowiadam za pracę tej instytucji – dodał Marcin Celiński.

- Zasadne niewątpliwie są z pana strony obawy o bezpieczeństwo pracowników, ale proszę pamiętać, że mamy odpowiednie służby, które w Polsce działają i ani rada miejska, ani pani burmistrz, ani urząd nie są odpowiedzialne za to, żeby chronić pracowników. Od tego są odpowiednie służby i proszę informować. Zamykam dyskusję, nie chciałbym, aby ta mównica była miejscem do własnych pretensji i żeby prywatne animozje na tę mównicę wynosić. Chciałbym, aby na przyszłość państwo, którzy chcą się wypowiadać, byli bardziej powściągliwi – dodał przewodniczący Daniel Krakowski.

Radny Michał Lipiński: mieszkaniec mówi nieprawdę

Po serii głosowań w sprawie powołania komisji stałych rady, w sprawach różnych, do tematu wrócił radny Michał Lipiński, który zasiadał w radzie w poprzednich kadencjach.

- W poprzedniej kadencji byłem przewodniczącym gospodarki i spraw społecznych i ta komisja 2 albo 3 razy była z kontrolą, zapytaniami w SOK i nie jest prawdą, że nikt tej instytucji nie kontrolował. Byliśmy tam, rozmawialiśmy z panem dyrektorem, oglądaliśmy fizycznie, jak pewne sprawy się odbywają. Ostatnia nasza wizyta dotyczyła remontu prowadzonego w budynku SOK. Nie jest prawdą, że ta jednostka nie była nigdy kontrolowana – mówił. - Jestem radnym trzecią kadencję, nigdy przez ubiegłe lata nie było sytuacji, żeby z mównicy były prowadzone wojenki personalne i naruszanie czyjegoś dobrego imienia i to szło w eter. Zawsze z mównicy były merytoryczne zapytania, a nie wylewanie pomyj na drugą osobę. A odnośnie wypowiedzi pana Jankowskiego, to zawsze na sesji jest punkt „zapytania mieszkańców”, mieszkańcy przychodzili i wypowiadali się, przedstawiali swoje sprawy, ale pana Jankowskiego nigdy nie widziałem tutaj na sali. Nie przypominam sobie, żeby przychodził i prosił o głos z mównicy – mówił radny.

Dalsze próby dyskusji na ten temat, które się pojawiały, zakończył przewodniczący.

Tak ma wyglądać sokołowska demokracja? (komentarz)

Byłam na spotkaniu z kandydatką do Parlamentu Europejskiego Marią Koc w Starej Drukarni dzień przed miejską sesją. Odbywało się ono w prywatnym lokalu, po godzinie 18, każdy mógł na nie przyjść. Dyrektor Marcin Celiński był na nim obecny, ale nawet nie zabrał głosu. Mam stosowne nagrania, potwierdzające, że tak było. Jak niby zatem „brylował” i skłonił swoim zachowaniem Piotra Jankowskiego do wystąpienia na sesji?

„Człowiek kultury” Piotr Jankowski zapomniał chyba, że sam był 6 czerwca 2023 r. w budynku SOK, na spotkaniu partyjnym PO m.in. z europosłem Radosławem Sikorskim. Zabrał na nim głos i rzucał hasła: „Miałem nadzieję, że 4 lata temu PiS przerżnie, niestety wygrał”; „PiS to najbardziej prorosyjska partia, a plują na demokrację”, „od lat wnikliwie śledzę wiele rzetelnych źródeł informacji z nadzieją, że dożyję, jak PiS padnie”, „główny lokator piórnika” (o prezydencie Andrzeju Dudzie), „Kaczyński jest antyPolakiem” (oczywiście mam nagrania tych wypowiedzi).

Czy tak ma wyglądać demokracja w wydaniu „Sokołowskich Demokratów”? Na ewidentnych kłamstwach na sesji, na nachodzeniu pracowników, na decydowaniu, co dyrektor ma robić w wolnym czasie? Czy pan Jankowski jest może audytorem? Czy dostał etat kontrolera w magistracie? Nowa pani burmistrz zapowiadała przecież przeprowadzenie audytu na otwarcie kadencji. Jeśli nie, to jakiej podstawie pan Jankowski żąda wrażliwych informacji od pracowników miejskich instytucji i urzędników (wiem, że nie chodzi tylko o SOK)? Gdzie RODO, ochrona dokumentów, gdzie prawa pracowników? Przecież nie robiłby tego, gdyby nie miał na to (chociaż cichego) przyzwolenia z góry! 

Miejsce zdarzenia mapa Sokołów Podlaski

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 18/05/2024 09:40
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do