Na sesji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim 30 czerwca rozpatrywano petycje Stowarzyszenia UNITUM dotyczące utworzenia łąk kwietnych oraz parków kieszonkowych na terenie miasta. Radni i burmistrz wnioski stowarzyszenia uznali za zasadne, ale na posiedzeniu wywiązała się ciekawa dyskusja na temat zieleni w mieście. Relacjonujemy najciekawsze wątki poruszone w debacie.
Sokołowskie Stowarzyszenie UNITUM złożyło 29 kwietnia w sokołowskim magistracie dwie petycje, dotyczące utworzenia oraz zapewnienia stałego, wieloletniego utrzymania łąk kwietnych oraz parków kieszonkowych na terenie miasta Sokołów Podlaski. O szczegółach tych dokumentów pisaliśmy na naszych łamach w obszernym artykule, cytując pisma stowarzyszenia:
Petycjami zajęła się burmistrz Iwona Kublik, ale dokumenty rozpatrzyli też radni. W pierwszej kolejności - Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miejskiej w Sokołowie Podlaskim, a następnie na sesji 30 czerwca cała rada.
Komisja uznała, że obie petycje dotyczą wspólnego zagadnienia i odpowiedziała na nie w jednym piśmie. Odpowiedź dla stowarzyszenia oraz stanowisko komisji na sesji odczytali: przewodniczący Komisji Skarg, Wniosków i Petycji Józef Kalicki oraz członek komisji Hanna Lecyk.
„Złożone petycje, uzasadnione merytorycznie, włączają się w aktualne trendy zrównoważonego rozwoju, planowania urbanistycznego oraz troski o jakość życia mieszkańców. Obydwa postulaty wpisują się także w nowoczesne podejście do zarządzania przestrzenią miejską, krajobrazu, zwiększenia bioróżnorodności oraz przeciwdziałania skutkom zmian klimatycznych.
Idea tworzenia niewielkich, funkcjonalnych przestrzeni zielonych na niezagospodarowanych działkach miejskich jest godna uwagi – nie tylko ze względu na jej ekologiczny charakter, ale również na potencjał w zakresie integracji społecznej, poprawy estetyki przestrzeni publicznej oraz zdrowia psychofizycznego mieszkańców.
Komisja w pełni popiera intencje wnioskodawców i uznaje przedstawione inicjatywy za zasadne oraz potrzebne z punktu widzenia interesu społecznego Komisja podziela również przekonanie, że łąki kwietne i parki kieszonkowe mogą stanowić realne i potrzebne uzupełnienie oferty rekreacyjnej miasta. Ten pomysł na powstanie łąki kwietnej zastosowało już Miasto w tym roku, zakładając łąkę kwietną wokół budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej im. K.I. Gałczyńskiego, w miejscu dotychczasowych trawników” - napisano w dokumencie.

Jednakże, Komisja po dokonaniu analizy obecnego budżetu Miasta Sokołów Podlaski na rok 2025, stwierdziła, że „Na ten moment nie przewidziano środków finansowych, które umożliwiałyby realizację zadania o wskazanym zakresie i skali. Ograniczenia budżetowe związane z bieżącym utrzymaniem infrastruktury miejskiej i realizacją wcześniej zaplanowanych inwestycji nie pozwalają na natychmiastowe podjęcie działań w kierunku uruchomienia parków kieszonkowych ze środków własnych miasta.
W związku z powyższym Komisja postuluje przekazanie petycji do Burmistrza Miasta Sokołów Podlaski celem oceny i przeanalizowania możliwości realizacji inicjatywy w ramach zadań własnych gminy, ze szczególnym uwzględnieniem: potencjalnych lokalizacji na terenach miejskich, możliwości etapowania projektu oraz ewentualnego uwzględnienia tej inwestycji w Wieloletniej Prognozie Finansowej.
Komisja uznała, że należy też zachęcić Stowarzyszenie UNITUM do podjęcia działań zmierzających do pozyskania środków zewnętrznych, w szczególności z programów krajowych (np. „Zielony budżet”, Fundusz Polski Ład), funduszy europejskich (np. Interreg, programy regionalne) oraz współpracy z organizacjami non-profit i sektorem prywatnym”.
Burmistrz Iwona Kublik, która jako pierwsza zabrała głos zaznaczyła, że już wcześniej odpisała stowarzyszeniu i temat łąk kwietnych i parków kieszonkowych, a temat zna bardzo dobrze.
- Nie trzeba mi o tym przypominać, bo mieliśmy to w planie przy okazji programu wyborczego i to jest realizowane. Tylko zaznaczę: każda taka inicjatywa wymaga przygotowania - żeby mieć park kieszonkowy należy mieć teren. Tam, gdzie one są potrzebne, nie mamy terenu. Rozpoczęłam starania, rozmawialiśmy już w sprawie Syndykatu, gdzie jest potrzebny właśnie park kieszonkowy. Rozmawiamy, jak pozyskać teren nad rzeczką Kościółek, na Wiejską też mamy złożony wniosek. Musimy mieć teren, a po drugie pieniądze, zapewniam, że działamy w tej sprawie – mówiła na sesji Iwona Kublik.
W dalszej części dyskusji pani burmistrz dodała, że od stowarzyszeń oczekuje realnego wsparcia dla władz miasta.
- Podpisuję się pod działalnością stowarzyszeń, bardzo mi zależy, żeby ten trzeci sektor pracował w Sokołowie Podlaskim. Ale cenię stowarzyszenia, które biorą sprawy w swoje ręce, zabierają się za konkretną działalność, próbują pozyskiwać środki. Petycję to każdy może sobie usiąść i napisać. Ja potrzebuję ludzi i stowarzyszeń do współpracy, bo naprawdę jest w Sokołowie bardzo dużo do zrobienia – komentowała włodarz miasta.
Radna Hanna Lecyk przypomniała z kolei, że fundacja „Pozytywna Przedsiębiorczość” złożyła z kolei wniosek o stworzenie w Sokołowie tzw. ogrodów wertykalnych na starym mieście.
- Bierzemy pod uwagę ogrody wertykalne i linearne, to wszystko jest we wniosku – odpowiedziała burmistrz.
Iwona Kublik zwróciła też uwagę na to, jak ważna jest edukacja ekologiczna mieszkańców.
- Prosiłabym stowarzyszenia, żeby nie przypominały nam o rzeczach oczywistych, ale prowadziły szeroką edukację społeczeństwa. W petycji pięknie opisano, jak obniża się temperaturę przez odejście od częstego koszenia. A co mamy w praktyce? Nie chcę mówić, ile mieliśmy zgłoszeń i skarg na trawniki nieskoszone przy drogach. Nie będziemy tak często kosić latem, bo po prostu nie ma to sensu. Musimy trochę zmienić percepcję i spojrzeć na to, co się dzieje wokół nas. Z jednej strony bowiem jest oczekiwanie, że będą piękne łąki kwietne, a z drugiej strony mamy skargi, że nie jest coś skoszone. Teraz już nie kosi się co dwa tygodnie, bo to doprowadzi do tego, że nam wyschną wszystkie trawniki. Widzimy, co się dzieje na zachodzie i na południu Europy. Mamy 43 stopnie ciepła w Hiszpanii. To nie są żarty, zmierzamy w bardzo szybki sposób do klimatycznych katastrof. Nie umiemy podejść odpowiedzialnie do tego, co się wokół nas dzieje. Dlatego potrzebna jest bardzo szeroka edukacja ekologiczna, poprawa świadomości mieszkańców, jakie trzeba czynności wykonywać, żebyśmy z powodu upałów nie cierpieli – mówiła burmistrz.

- Szanowna pani burmistrz, cieszę się, że jest taka inicjatywa podjęta i ten punkt w pani programie wyborczym uważam za bardzo dobry – włączył się do dyskusji o łąkach kwietnych i parkach kieszonkowych radny Michał Lipiński. - Z dzieciństwa pamiętam i wielu z nas zapewne też, że łąki i tereny w miastach były pokryte kwiatami, kończyna, chabrami, makami. Potem zachłysnęliśmy się Europą i tymi zielonymi trawnikami wystrzyżonymi, wypielęgnowanymi. Wszystkim się to podoba, ale nie jest to dobre dla przyrody. To moja osobista dygresja. Ale chciałem też zapytać, bo w tej petycji, którą przyjmujemy, jest zapis, że postawić kwietne łąki na terenie spółdzielni mieszkaniowej. Czy to będzie finansowane z budżetu miasta, czy zapis ten to raczej ugestie dla spółdzielni, żeby te tereny swoje zagospodarowała właśnie w taki sposób. Już wiele lat temu spotykałem w większych miastach, jak Warszawa czy Lublin, takie instalacje, gdzie po prostu w terenie trawnika był wydzielony pewien fragment terenu i założona była kwietna łąka, która nie była koszona. Było tam też mnóstwo latających owadów: pszczół, bąków, które sobie tam pracowały bezpłatnie dla naszego dobra. Pszczoła pracuje dla nas za darmo – dodał.
- Bardzo celna uwaga. Bez żadnych nakładów, same pożytki,. Co do spółdzielni, to jak najbardziej możemy podjąć rozmowę, natomiast nie możemy ich wyręczać w utrzymaniu zieleni – poinformowała Iwona Kublik.
Radny Karol Krakowski przypomniał, że przygotowany został projekt „Sokołów Podlaski jako wodna fabryka tlenu”. Dyskutowaliśmy o tym. Widzimy, że mieszkańcy nawet petycją próbują wzmocnić te działania. Uważam, że to bardzo dobrze, ciężko być przeciw temu, co napisano w petycji - mówił - Myślę, że takich stowarzyszeń, które zajmują się kwestiami ekologii, jest więcej. My będziemy je wspierać – podkreślił. Wspomniał też o inicjatywach podejmowanych w szkołach, np. ogrodach deszczowych.
- Chciałem tak odnieść się w kilku słowach do tego, o czym tu mówimy, czyli o tym takim kryzysie klimatycznym, który rzeczywiście powstał na świecie – mówił na sesji radny Marek Landzberg. - Pani burmistrz mówiła o Europie Południowej - temperatura wzrasta; Afryka Północna, Maghreb - wody brakuje i emigranci uciekają nie dlatego, że tu jest lepiej, tylko po prostu nie mają wody. Tak to się odbywa od lat, naukowcy o tym piszą, ale nikt tego nie chce słuchać. I chciałem powiedzieć taką jedną rzecz, korzystając z tego, że tę naszą sesję słuchają ludzie i pozwolę sobie na taką uwagę. Kryzysy powstają na świecie z dwóch przyczyn - jedna to są kryzysy naturalne, które po prostu natura wytwarza, a drugie są antropogeniczne, czyli te, które wytworzył człowiek. I tutaj na te, które natura wytwarza, czyli nasza planeta jak pracuje, wybuchy, wiatry, woda i tak dalej to mamy na to wpływ, ale w to nie reagujmy, reagujmy w to, co sami jako ludzie popsuliśmy. A dużo złego żeśmy zrobili, więc za te antropogeniczne przyczyny, czyli te, za które odpowiadają ludzie, ludzie muszą odpowiedzieć, musimy to wziąć w swoje ręce, również my w takim mieście jak Sokołów Podlaski. Trochę dłuższe rośliny, może gorzej to wygląda, ale powiem znów na przykładzie swoim. My z żoną na przykład zdajemy sobie z tego sprawę i nie obcinamy często trawnika. N ale ludzie piszą, niech Landzberg radny i ta jego żona hejterka niech się lepiej wezmą za obcinanie trawy, bo oni się biorą nie wiem, za reformę oświaty, a trawnika nie potrafią skosić. No i powiedzcie mi państwo, jak tutaj z taką ignorancją walczyć. To tylko i wyłącznie, jak powiedziała pani burmistrz edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Jeśli przyczyną jest antropologia, czyli człowiek coś popsuł to niech człowiek za to odpowiada. I my się włączmy do tego. To jest naprawdę warto, bo woda, ziemia, powietrze to trzy rzeczy które są podstawą naszego przetrwania na tej planecie. Prosta sprawa, o czym mu tu dyskutujemy. Ale prawicowe grupy ludzi, którzy przedstawiają, robią politykę na tym, mówią, że przecież tyle lat, na przestrzeni miliardów lat, milionów setek milionów lat, były takie katastrofy które zniszczyły życie, potem się odrodziło i nic się w sumie nie dzieje i tak dalej. No dzieje się, dlatego, ze jeśli doprowadzimy do tego, że nie będziemy mieli co pić, rośliny nie będą miały czym się zasilać, to po nas. To po nas, po planecie - zakończył.
- Jeszcze tylko jedno słowo odnośnie "płaskoziemców", czyli przeciwników teorii, że klimat się zmienia. Nie zdają sobie sprawy, że ziemia przetrwa kolejny kataklizm, tylko człowiek nie przetrwa – skomentowała Iwona Kublik
Kolejnym radnym, który zabrał głos w sprawie zieleni był Jerzy Iwański.
- Ani słowa w tej dyskusji nie słyszałem o drzewach, o naszym bogactwie, które jest niszczone w sposób wręcz barbarzyński. Musze państwu powiedzieć, że 85 proc. zejść drzew, to znaczy uschnięć, spowodowanych jest ścinaniem czubów. Nie wiem właśnie kto wymyślił to ścinanie, może niech spróbuje sobie kawałek głowy obciąć, zobaczymy czy to będzie ładnie i czy to wyjdzie mu na zdrowie – oburzał się radny. - Zajmijmy się drzewami. Za chwile przyjedzie firma specjalistyczna, która nie ma zwykle o niczym pojęcia w tej kwestii dendrologii i będzie nam tutaj „dekorować”. Za 5 czy 6 lat te drzewa nam po prostu uschną. Więc miło słyszeć o kwiatkach, chabrach, makach, pszczółkach i bączkach, które nad nimi latają, ale zajmijmy się tym, co naprawdę ważne: drzewami! Póki co, mamy ich niemało w mieście, ale to się szybko może zmienić, bo sytuacja jest dynamiczna. Byłoby miło, gdybyśmy na to zwrócili taką baczną uwagę. Tak się składa, e w moim życiu, to nie przypominam sobie, żebym jakiekolwiek drzewo skrzywdził, a nie chwaląc się, zresztą jeśli państwo chcecie to możecie sobie poczytać, ten skromny radny zasadził ich, uwaga, ćwierć miliona – pochwalił się Jerzy Iwański.

- Może kiedyś pana dogonię – skomentował przewodniczący Daniel Krakowski.
- Pan radny zwrócił uwagę na ważne kwestie. Człowiek ma w głowie fobie, że drzewo mu zagraża, bo mamy coraz częściej wichury. I właśnie składanie wniosków o usunięcie drzew, przycięcie, skrócenie, okrzesanie i tak dalej, bierze się z leku, że drzewo wyrządzi szkody – odniosła się do tematu burmistrz Kublik. - Natomiast zapominamy, że drzewo nas właśnie tak naprawdę chroni przed wiatrem. Drzewa, to są ażurowe przeszkody, które spowalniają prędkość wiatru i jakby działamy wbrew sobie, usuwając drzewa. Kataklizmy przybierają coraz to większą skalę, no i wichury wywracają te pojedyncze drzewa. Najbardziej oporny w stosunku do kataklizmów jest las, bo to jest ściana ażurowa, nie taka jak blok. W mieście mamy te „przeciągi miejskie”, które są również niebezpieczne, bo wiatr wpada na przeszkodę, która jest nieprzepuszczalna. Drzewa są idealne co do cienia, wilgotności powietrza, zatrzymywania wiatru. Bez drzew nie przeżyjemy. I jeszcze jedno. Od początku kadencji rozpatrujemy temat przetwarzania, wywożenia, zagospodarowywania resztek roślinnych. Z miasta wywozimy te resztki i wywozimy. I nic nie wraca z powrotem. „Zagładzamy” tereny zieleni w mieście. I właśnie ten stan zagęszczenia podłoża, problem wsiąkania wody w podłoże powodują, że drzewa nam obumierają. Bardzo dziękuję panie radny, że zwrócił pan uwagę na tak ważny temat i będziemy w Sokołowie właśnie zmierzać w tym kierunku, żeby drzewom żyło się lepiej, a nam pośrednio również – dodała Iwona Kublik.
Do kwestii ścinania drzew na pewnej wysokości odniósł się też Józef Kalicki. - Rozumiem, że jakieś tam iglaki, liściaste drzewa wymagają przycięcia. Ale czasem rzeczywiście jak patrzę, że stoi przy drodze świerk ścięty na wysokości 2-3 metrów i tylko dwie koronki zostają, to naprawdę nie mogę na to patrzeć. W ogóle kto ma taki pomysł i kto na to pozwala? Podejrzewam, że to wynika z tego, że jest taki przepis, że wyciąć nie można, ale praktycznie go zniszczyć, to już wszystko w porządku, nikt się do tego nie przyczepi. To naprawdę wyglądają bardzo źle. Poza tym, już teraz się troszkę odmienia, ale zawsze patrzyłem na ten problem na ulicy Lipowej. Przecież te lipy były od lat, przepraszam za wyrażenie, tłuczone były tępymi siekierami, żeby te korony tam gdzieś poobcinać i to wyglądało strasznie. Ja to zawsze porównywałem z weteranem jakimś wracającym z wojny, który jest tak pokancerowany. Teraz, odkąd jest linia izolowana, troszeczkę to się naprawia, ale część lip oczywiście uschła właśnie z tego powodu - mówił
- Proszę państwa, można zapobiec tej hekatombie drzew, temu bezsensownemu niszczeniu. Rozumiem to co powiedziała przed chwilą pani burmistrz, że ktoś się czuje się zagrożony, że drzewo może spaść na dom i jakieś tam obiekty. To niech to drzewo wytnie i w jego miejsce posadzi nowe i będzie miał spokój na najbliższe 25 lat. To dotyczy różnych gatunków, na przykład modrzewia, szybko rośnie. Jeśli ktoś nie wie, jak to zrobić to zapraszam do siebie, pierwszy poniedziałek miesiąca, godzina 16 z minutami. To, co powiedział tutaj radny Kalicki, no jest rzeczą nieakceptowalną, żeby ogołocić drzewo i pozostawić parę jakichś wiechci na nim. Taką klasyka tego gatunku jest posesja po prawej stronie w Żanecinie jak się jedzie w kierunku Siedlec. Tam jest to wszystko, powiem brzydko, pochlastane. Proszę się przyjrzeć przy najbliższej okazji – dodał.
Burmistrz dodała, że wnioski o usunięcie drzew, konkretnie wierzb, wpłynęły także przy okazji trwającego remontu Alei 550-Lecia w Sokołowie Podlaskim. - Nie zostały wycięte, proszę zobaczyć, są wypielęgnowane. Dosadzimy nowe drzewa. Mamy plan 600 drzew na 600-lecie i w ramach tego programu będziemy sadzić nowe. Pozostawienie dużych drzew sprzyja przyjmowaniu nowych – chodzi o podciąganie wód gruntowych, cień, zmniejszenie nasilenia wiatru. Zanim nowe wyrosną, wierzby na Alei 550_lecia zostaną – zaznaczyła Iwona Kublik.
W głosowaniu wszyscy radni uznali, że obie petycje Stowarzyszenia UNITUM zasługuje na uwzględnienie. Taki projekt poparło 13 osób, na sesji nieobecni byli radni Marek Krysiak i Elżbieta Sekita.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Rozumiem nie kosić co 2 tyg ale raz w miesiacy by wypadało. Chaszcze rosnące na wolności mają po 2 metry a to już stanowi zagrożenie dla osób kierujących autem przy przejściach dla pieszych.
Iwański pisze bajki o zasadzonych drzewach, co najwyżej uczniowe sadzili te drzewa a nie on... Już też mu się w głowie poprzewracało....
Iwański ma głos ? Wow przemówił ale pojechał sadził drzewa ? Kupował lasy to tak patrz oświadczenie majątkowe ale żeby sadził haahhhahhahab
Można krowy , owce lub kozy kupić.Ciekawe czy na swoich posesjach królowa wraz ze swoimi nieradnymi taż kosi raz na pół roku
Królowa ostatnio wrzucała zdjęcia posesji ze świeżo skoszonym trawnikiem. Nam tu mydli oczy że jak będą kosić to się klimat ociepli i wody zabraknie Hahaha
Bardzo dobra i potrzebna inwestycja. Popieramy .
ekolodzy .... kupcie sobie kozy to i nawóz będzie....
Wszystko fajnie tylko drzewa krzewy trzeba pielęgnować od nasadzenia a nie pozwolić na wyrośnięcie aby zagrażały ludziom i budynkom
dużo uzdrowicieli ale mało uzdrowionych.
Niezmiennie od roku czytając lub słuchając wypowiedzi 'jednego z najlepiej wykształconych ludzi w Polsce' mam taką refleksję, coście sokołowianie zrobili!!!!
Super pomysł. Może Pani burmistrz i radni pokażą zdjęcia swojego nie wykoszonego trawnika?
O czym w ogóle mowa -w mieście brud, smród i tragedia do tego w koło nie ma pieniędzy a podobno takie pieniądze miały być - to na co są pieniądze . Jeszcze jedno pytanie od 14.07-30.07 przerwa techniczna w SOK ? Coś się zawaliło, zalało budynek , strop pękł ? No i można ….można (albo inaczej komu można to można )
Ale o czym mowa ? O Kinie czy o Ośrodku Kultury? Bo to dwie oddzielne kwestie !!
Szukałam info i wiem od pracowników, że Sokołowski Ośrodek Kultury nie jest zawieszkony więc proszę nie siać dezinformacji !
Ojej Iwański umie mówić?
Oo to w lasachk.treblinki sam radny sadził te drzewa....ćwierć miliona?
Może i na radną Janistę przyjdzie pora.Polonistka nie ma siły przebicia...
Umowa na pielęgnację miejskiej zieleni opiewa na kwotę 495 tys. zł plus 8,%vat. To są naprawdę duże pieniądze. Jest już prawie połowa lipca, a jakoś nie widać tej pielęgnacji. Czy ktoś z UM nadzoruje poczynania tej firmy? Czy wiemy na co idą te nasze pieniądze? Może od tego trzeba zacząć.
Za to u Damy trawa jak od linijki.
Jak to czytam, to się zastanawiam , za co ci ludzie biorą kasę? Kwiatki, bratki istokrotki w głowach im wykwitły, które I tak nie wyrosną bo. ...pieniędzy nie ma....a wybrani zostali dzięki temu ,że je obiecali...mieszkańcy czekają!!!
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Tego już za wiele!!!Skandal- należy zawiadomić tvp3,Radio Dla Ciebie,,inne media. Bezczelność naszej władzy sięga zenitu. Wakacje- zazwyczaj wytężony czas pracy dla tych, którzy są po to, by zorganizować czas wolny dla młodzieży. A u nas- boisko na Gałkach nieczynne, skate- park zamknięty, a teraz zamknięty SOK. Co gorsza nikt o tym nie zawiadamia mieszkańców, nikt nie przeprasza, nikt nie raczy się wytłumaczyć. A może po prostu nowy pan dyrektor też chce mieć wakacje? Radni,urzędnicy wypoczywają, po czym- nie bardzo wiemy. Na sesjach bzdury, bądź pienia samochwalcze . Debata o propozycji Unitum. Puenta- najlepiej by było, gdyby Stowarzyszenie wystąpiło o dofinansowanie i gotowe wszystko przekazało miastu. A Hortus bierze ponad 40 tysięcy miesięcznie i nikt nie wie za co. Giną pokarakulowskie ostatnie kwiatki, usychają kwitnące krzewy, trawników już nie ma- zarosły wysokimi chwastami. A oni bajdurzą o 600 drzewach,(...) Proszę zadbać o drzewa, które już są- po każdym silniejszym wietrze skwer przed urzędem zasiany gałęziami, które leżą i lezą. Ekologiczny Landzberg- teraz już wiem, dlaczego nie myje Pan okien, a psie gówienka rozsiewa po okolicy. Panie Iwanski- nie wszystkie drzewa znoszą źle formatowanie- niektóre wręcz się tego domagają. Przy bloku na8-go Sierpnia, wichura złamała syberyjski świerk. Zostawiono go, odrodził się zabliżnił rany, szumi radośnie.Znawczyni, która poucza innych i tłumacząc swoje nieróbstwo, próbuje nam wmówić , że jesteśmy niewyedukowani, przypominam- owszem podczas suszy trawniki winny być rzadziej koszone, ale sprzyja to rozrostowi chwastów, zanikowi traw, rozsiewaniu wszelkiego ziela wokół. A poza tym chwasty stwarzają niebezpieczeństwo- ograniczają widoczność. A kwietne łąki- są piękne, ale nie radzę zasiewać między blokami- to winien być teren zabaw dla dzieci, a owady nie zawsze i nie dla wszystkich są bezpieczne.
Nowy trafnie jak zwykle. Zastanawiam się czy to również będzie próba pobicia Rekordu Guinessa? A może tu jest wymóg, żeby sądzili w jednakowych uniformach. Klapa całkowita na wakacje dla dzieci i młodzieży i aura nie sprzyja. Pierwsze takie wakacje od lat bez oferty ze strony SOK, pozamykane wszystkie możliwe miejsca gdzie mogliby spędzić czas. Sokołowianie z uśmiechem na ustach i w sercu do kasy placić wysokie podatki, daniny i najwyższe opłaty za odpady w okolicy a wynik finansowy PUIK ponad milion to tak w dbałości o kieszenie Wyborców. Ale przecież ani Burmistrz ani prezeska PUIK nie płacą podatków oni opłat w Sokołowie czynsze w górę ale prezes STBS nie z Sokołowa więc jego nie boli, dyrektora SOK również nie boli, że dzieci i młodzież pozostaje na wakacje 2025 r bez żadnej oferty. Przerwa techniczna. Proponuje aby program sadzenia 600 drzew na 600 lecie (Rekord Guinessa ) koordynował radny co się zna. Czyli Radny Jerzy Iwański. Kto jest za ?
Jestem za niech weźmie do pomocy radnego Landzberga też się zna. A gdzie będą sadzone te drzewa? 600 to dużo. Ale super będzie w mieście cień. Bo już jest mrok!
Do Mieszkańca skąd wiesz ile zysku ma PUIK ?
Do Wyborcy. Tak chwaliła się prezeska, że zysk PUIK najwyższy w historii. Czyli łupią nasze kieszenie nie tylko wysokością za podatki ale i opłat za śmieci ale też za wodę, ścieki i ciepło. Ciekawe co z tymi darowiznami, sponsorowaniem i zapłata za faktury obchodów 600 lecia. Pani Redaktor milczy. Ciekawe z jakiego powodu. Ciekawe czy to prawda w sprawie tego zysku. Ktoś ma wiedzę?
Jak dla mnie to Unitum trochę przestrzeliło. Miasto od miesięcy pisze wniosek na dofinansowanie do budowy m.in. parków kieszonkowych oraz łąk kwietnych. A UNITUM O TYM DOSKONALE WIE. To po co występować z jakimiś petycjami wiedząc, że Miasto już czyni starania w tym zakresie. Bez sensu. PS. wiele widziałem w życiu administracyjnych fikołków ale żeby petycję do burmistrza miasta w jakichś ekosprawach dawać do wiadomości biskupowi? No to mnie zaskoczyło.
Może ktos spowoduje usuniecie 4 szt zdegenerowanych drzew rosnących w skrajni drogowej przy drodze krajowej nr 62 na odcinku od ul. Lipowej do ul. Sadowej.
Po przeczytaniu artykułu o audycie w PUIK oraz włączeniu komentarzy stwierdzam, że życie sokołowa w mojej ocenie i dla mnie przestało być niezależną gazetą, co jednoznacznie tłumaczy dlaczego brak jest publikacji o finansowaniu obchodów 600 lecia Sokołowa Podlaskiego. Puzzle się poukładały.
A to ciekawe. Fajnie się kryć za cudzymi plecami. Co takiego chcesz napisać, że nie masz odwagi zrobic tego pod swoim nazwiskiem? Może coś, za co ja mam odpowiadać? Nie mam na taką zabawę ochoty. W PUIK trwa wewnetrzny konflikt, walczcie sobie gdzie indziej, mnie w to nie wplątujcie! Mnie odwagi nie brakuje i pokazałam to nie raz!
Pani Redaktor a co z tymi sponsorami obchodów 600 lecia. Miasta ? Miało być już dawno a tu nie ma i nie ma. Będzie? A propos Puik w sprawozdaniu rocznym publikowanym w KRS jest pozycja darowizny za 2024 r. W wysokości 88.000zł to chyba dużo?
Do xyy zapomnij o informacji o finansowaniu obchodów 600 lecia Miasta. Pani Redaktor nie ma czasu jak wielokrotnie pisała nie ma czasu. I na pewno nie znajdzie.
DO Beata. Powtórzę po raz enty. Miasto twierdzi, że nie było sponsorów finansujących obchody 600-lecia. A koszty organizacji wrześniowej imprezy - niedoszłego koncertu Turbo to prawie 40 tys. zł. Co jeszcze wymaga niby wyjaśnienia?
Oj tak ktoś słusznie napisał i ekologicznym Radnym z melasy. Okna brudne od x czasu- długi czas myślałam że tam nikt nie mieszka . No i te psie klocki . Elita nie na co....
To wszystko w ramach ekologii. Ha,ha,ha.