Reklama

Sprawa została umorzona, ale wątpliwości pozostały...

25/11/2016 12:26

Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła śledztwo w sprawie podejrzanych transakcji majątkowych, których przed śmiercią dokonał mieszkaniec Przywózk Sławomir W. Najcenniejsze składniki majątku mężczyzny trafiły w ręce rodziny policjanta, który kilka dni wcześniej złapał Sławomira W. na jeździe po pijanemu?

Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła śledztwo w sprawie podejrzanych transakcji majątkowych, których przed śmiercią dokonał mieszkaniec Przywózk Sławomir W. Najcenniejsze składniki majątku mężczyzny trafiły w ręce rodziny policjanta, który kilka dni wcześniej złapał Sławomira W. na jeździe po pijanemu…

O tej kontrowersyjnej sprawie pisaliśmy już kilkakrotnie. 1 października 2014 r. dwaj policjanci z sokołowskiej komendy Tomasz G. i Marcin J. zatrzymali do kontroli drogowej Sławomira W. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, stracił prawo jazdy. Dwa dni później panowie spotkali się u notariusza, gdzie Sławomir W. sprzedał policjantom za 10 tys. zł swoją 80-arową działkę. 6 października 2014 r. mieszkaniec Przywózk u notariusza podpisał umowę sprzedaży posesji, na której mieszkał i działki. Za 80 tys. zł całość kupił brat policjanta Tomasza G. - Mariusz G. 3 grudnia tego samego roku Sławomir W. zaciągnął dwie pożyczki – po 30 tys. zł każda. Pieniądze pożyczali mu Mariusz G. oraz żona policjanta Magdalena G. Termin spłaty przypadał na grudzień 2016 r. Gdyby pożyczający pieniędzy nie oddał, pożyczkodawcy mieli prawo przeprowadzić egzekucję na kwotę 90 tys. zł z nieruchomości (lasu) stanowiącego zabezpieczenie. Ale wycinka drzew z działki Sławomira W., a przy okazji i z sąsiedniej, należącej do Krzysztofa K. ruszyła już w listopadzie 2014 r.
Ciało Sławomira W. – który w ostatnich tygodniach przed śmiercią pił na umór - znaleziono 9 stycznia 2015 r. Mariusz G. pojawił się tego dnia pod domem mężczyzny, budynek był zamknięty, zawołał sąsiada, który przez okno w piwnicy wszedł do środka i znalazł ciało. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon, ale nie wezwano prokuratora ani nie przeprowadzono oględzin. Część przedmiotów z domu nowy właściciel wkrótce wyrzucił.
Prokuratura Okręgowa w Siedlcach badała trzy główne wątki sprawy i w każdym wszczęła odrębne śledztwo. Pierwsze dotyczyło okoliczności śmierci Sławomira W. – tu nie udowodniono, że doszło do przestępstwa. Sprawa dotycząca kradzieży drzewa toczy się w sokołowskim sądzie. Najdłużej trwało śledztwo dotyczące transakcji majątkowych, których dokonał przed swoją śmiercią Sławomir W.
3 października 2016 r., czyli dokładnie 2 lata po zawarciu pierwszego aktu notarialnego, Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła śledztwo w sprawie „doprowadzenia Sławomira W. przez ustalone osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem”(…)
- Ocena całokształtu materiału dowodowego odnośnie tego zdarzenia nie pozwala na uznanie, że czyn ten zaistniał, chociaż tego kategorycznie nie można wykluczyć – czytamy w obszernym uzasadnieniu prokuratorskiej decyzji. - Mając na uwadze zgromadzony materiał dowodowy w sprawie i jego ocenę, stwierdzić należy, że dowody te nie pozwalają na kategoryczne stwierdzenie, że pokrzywdzony nie otrzymał pieniędzy ze sprzedaży działek lub udzielonej pożyczki. Brak jest jednocześnie innych bezpośrednich środków dowodowych, tak osobowych, jak i rzeczowych, które w sposób bezsporny potwierdziłyby sprawstwo osób podejrzanych. W świetle art. 5 § 2 kpk nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się, w tym przypadku, na korzyść osób podejrzewanych.

Więcej na portalu zyciesokolowa.pl, cały tekst w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 25 listopada

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo




Reklama
Wróć do