
Rolnictwo to jego wielka pasja. 18-letni Mateusz Wójtowicz uczy się w Technikum Rolniczym w Sokołowie i stara prowadzić gospodarstwo, choć z jedną ręką to bardzo trudne. Potrzebuje nowoczesnej protezy prawej ręki, której koszt to nawet pół miliona złotych.
Rolnictwo to jego wielka pasja. 18-letni Mateusz Wójtowicz uczy się w Technikum Rolniczym w Sokołowie i stara prowadzić gospodarstwo, choć z jedną ręką to bardzo trudne. Potrzebuje nowoczesnej protezy prawej ręki, której koszt to nawet pół miliona złotych.
Na co dzień mieszka w miejscowości Dobre w powiecie mińskim. Choć do Sokołowa Podlaskiego ma kawałek, to jednak wybrał naukę w sokołowskim „Rolniku” bo fachowa wiedza ma mu pomóc w przyszłości w prowadzeniu gospodarstwa.
- Jestem teraz uczniem III klasy Technikum Rolniczego w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Wł. St. Reymonta w Sokołowie Podlaskim. Wybór tego kierunku kształcenia nie był przypadkowy, ponieważ rolnictwo jest moją pasją od dziecka. Odkąd pamiętam chętnie pomagałem tacie w gospodarstwie. Tuż po ukończeniu 16 roku życia zdałem egzamin na prawo jazdy kategorii T, aby jeszcze aktywniej pracować na roli. Zawsze marzyłem, żeby zostać rolnikiem, takim z prawdziwego zdarzenia – opowiada Mateusz Wójtowicz.
Zdobywanie wiedzy łączy z ciężką pracą. Data 14 września 2019 roku całkowicie zmieniła jednak jego życie.
- Z samego rana, razem z tatą skompletowaliśmy maszyny i pojechaliśmy na pole kosić kukurydzę. Wszystko szło zgodnie z planem – wspomina Mateusz Wójtowicz. -. Około godziny 11 zostałem na polu sam, ponieważ tata pojechał na podwórko rozładować przyczepę. Ja w tym czasie dalej kosiłem, zapełniając kolejną. Wysiadłem z ciągnika, aby wrzucić do maszyny łodygi wygniecione przez dziki. I wtedy się to wydarzyło... Maszyna razem z łodygami pociągnęła moją rękę. Nie wiem jak udało mi się wyrwać z pracującej maszyny. Wsiadłem do ciągnika i od razu zadzwoniłem do taty. Przyjechał do mnie w ciągu 3 min. Do szpitala przetransportował mnie śmigłowiec. Pobyt w szpitalu trwał miesiąc, w tym czasie przeszedłem operacje. Mimo wszelkich starań lekarzy, mojej prawej ręki nie udało się uratować. Została amputowana przy stawie barkowym.
Nastolatek miał mnóstwo szczęścia, że udało mu się uwolnić z pracującej maszyny i że nie stracił przytomności. Ocalił dzięki temu swoje życie. Chce żyć i pracować normalnie. Jest to o tyle trudne, że kilkanaście dni temu zmarł jego tata.
- W domu, na podwórku, na polu też wszystko zrobię, muszę tylko znajdować sposoby jak jedną ręką wykonać czynności, które przed wypadkiem robiłem dwoma rękami. Ale wszystko jest do zrobienia! - zapewnia. - Stawka jest wysoka! Mogę wrócić do swojej pasji, do swojego życia... Jedyną szansą na to jest proteza, bardzo droga i bardzo potrzebna. Nawet przy wsparciu rodziny i przyjaciół nie jesteśmy w stanie sfinansować jej zakupu. Proszę o wsparcie.
Nowoczesne protezy bioniczne rąk są zaprojektowane tak, aby poradzić sobie prawie ze wszystkim, co składa się na przeciętny dzień: od jedzenia posiłków, otwierania drzwi, włączania światła, po wiązanie sznurówek i pisanie na klawiaturze. W każdym z palców znajduje się osobny napęd, dzięki czemu można ruszać ręką i chwytać w naturalny, skoordynowany sposób. Ale ceny takich protez są bardzo wysokie, wahają się od 100 do ponad 400 tysięcy złotych.
We wsparcie dla swojego ucznia włączył się sokołowski „Rolnik”, organizując różne akcje oraz wiele osób dobrej woli. Ale jak na razie udało się uzbierać zaledwie 2% potrzebnej kwoty.
Każdy, kto chciałby wesprzeć zakup protezy dla Mateusza Wójtowicza może to zrobić za pomocą tej strony:
https://www.siepomaga.pl/mateusz-wojtowicz
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Trzymaj się Chłopaku, powodzenia, łatwo nie masz.
Brak słów --- bez komentarza,,,,
Nie jesteś z tym sam, napewno Ci pomożemy.