
W obecnej kadencji z pracy w Starostwie Powiatowym w Sokołowie Podlaskim odeszło aż 67 osób, zatrudniono 69 pracowników. Te duże ruchy kadrowe zaniepokoiły radną Longinę Oleszczuk.
Sprawa omawiana była na czerwcowej, absolutoryjnej sesji Rady Powiatu Sokołowskiego.
Radna Longina Oleszczuk zaczęła od kwestii nagród dla pracowników.
- Funduszy pozyskanych przez powiat w roku 2022, ale i wcześniej jest wiele. Kto merytorycznie jest odpowiedzialny za przygotowanie wniosków o dofinansowanie, za ich później rozliczenie na papierze, za wykonanie sprawozdania? Czy te osoby, które tak odpowiedzialnie pracowały – bo wiem, z jak ciężką praca to się łączy – zostały w jakiś sposób nagrodzone? - pytała radna.
-Wnioski o aplikację zewnętrznych środków finansowych są przygotowywane przez trzy wydziały: Wydział Oświaty i Zdrowia – dotyczy to SP ZOZ; Wydział Inwestycji i Promocji, jak również przez Wydział Dróg – w zależności od tego, z jakiego źródła aplikujemy o fundusze. Komunikacja, jeśli chodzi o dofinansowania przewozów autobusowych, też tu się zalicza – wyjaśniał wicestarosta Ryszard Domański (starosta Elżbieta Sadowska akurat wyszła z sali).
Ale radnej taka odpowiedź nie wystarczyła.
- Czy te osoby, bo są to konkretne osoby, które siedzą w godzinach pracy i poza godzinami, zostały w jakikolwiek sposób za tę prace nagrodzone? - dopytywała Longina Oleszczuk.
- Myślę, że na tę część pytania odpowie pani starosta, jak wróci – odparł wicestarosta.
Longina Oleszczuk odniosła się też do pisma, które złożyła do zarządu powiatu, w sprawie zatrudnienia w Starostwie Powiatowym w Sokołowie Podlaskim
- Jestem zaniepokojona przemiałem pracowników. Potwierdzeniem jest to, że od 1 stycznia 2019 r. do 31 maja 2023 r. ze starostwa odeszło z różnych przyczyn 67 osób, zatrudniono 69 nowych. Część są to takie naturalne odejścia, jak powiedzmy emerytura, część bardziej naturalnych jak wygaśnięcie umowy o pracę, ale dużo jest też różnego typu rozwiązań umów, z których gros to porozumienie stron. Ja wiem, że tak się umowy rozwiązuje, jak się chce pracownika zwolnić. Wzywa się go i mówi: albo występujesz za porozumieniem stron, odchodzisz, albo inaczej to załatwimy jestem zaniepokojona – powtórzyła Longina Oleszczuk. - Nie neguję merytorycznego przygotowania pracowników, którzy zostali przyjęci za tych, którzy odeszli. Ja nie słyszałam nigdy prezentacji nowych kierowników wydziałów. Ta osoba jest od tego, ta od tego, ta przyszła za osobę obsługującą radę i zarząd, bo i takie wydarzenie miało miejsce. Mam poważne zastrzeżenia co do traktowania pracowników, ale także myślę że i rady. Powinniśmy być informowani – już nie mówię o pracownikach podlegających kierownikom, ale o zmianach w kierownictwie – oceniła radna
- Porozumienie stron nie dotyczy tylko chęci zwolnienia pracownika, ale również to prośba pracownika o przejście do innej pracy, o możliwość zmiany tejże pracy przez pracownika. Tak było choćby we wspomnianym przez panią przypadku pracownika obsługi rady. To była jego wola i chęć zmiany pracy, nie było elementów wymuszenia. Jakie są powody, nie wiem. Nie było sytuacji, że pracownik został do tego zmuszony – wyjaśniał wicestarosta Domański.
- Taką wolę wyraziło dość dużo pracowników, nie wiem, czy nie ma w tym trochę winy pracodawcy, że nie utrzymał osób merytorycznych, że wolały odejść gdzie indziej. I czy nie czynniki wewnętrzne powodowały tego, że osoba po 19 latach pracy, a pozostałe z kilkunasto- lub kilkudziesięcioletnim stażem postanowiły zmienić pracę – kontynuowała radna.
- Możemy dywagować długo na ten temat. Atmosfera w pracy bardzo się liczy i jest potrzebna, natomiast ważna jest kwestia gratyfikacji. Są zakłady pracy, pracodawcy, którzy proponują większe wynagrodzenia niż w starostwie i to jest element, który pracownicy biorą przeważnie pod uwagę – odparł Ryszard Domański
- W swoim piśmie pytałam też o dodatki dla pani skarbnik, bo krążą różne legendy, a ja nie zwykłam słuchać legend. Wolę mieć wiedzę u źródła. I rzeczywiście, pani skarbnik dostała dodatek specjalny m.in. za to, że rozlicza projekty z dofinansowaniem, ale też dostała dodatek – nie wiem, w jakiej wysokości, nie to jest istotne – za to, że nadzorowała finanse SP ZOZ w 2022 r. Pytam: po co nam była ta firma zewnętrzna, skoro mieliśmy wewnętrzny nadzór? Zatrudniliśmy firmę zewnętrzną, oba podmioty zostały nagrodzone. Mam pytanie do pani starosty: czy był jeden dodatek dla pani skarbnik, czy były też inne? - pytała Longina Oleszczuk.
O sprawie firmy zewnętrznej pisaliśmy tu:
Gdy na salę wróciła starosta Elżbieta Sadowska, radna przypomniała swoje pytania.
- Każdy pracownik ma określony zakres obowiązków. To nie jest tak, ze tylko dany wydział pracuje nad wnioskiem, ale informacje pochodzą z różnych źródeł i nie pracuje nad tym 1-2 osoby, tylko większy sztab ludzi. W związku z tym za każdy ruch nie nagradzamy. Na pewno płyną słowa podziękowań. I w momencie, kiedy widzimy, ze praca wymaga większego zaangażowania, po prostu przydzielane są dodatki. W tym roku żadnych nagród nikt nie otrzymał. W poprzednim roku starałam się poprawić wynagrodzenia i był to wzrost na poziomie 15-20% - mówiła starosta
- Ale pani skarbnik taki dodatek dostała. I czy również została wyróżniona nagrodą?
- Dodatek dostała – przyznała Elżbieta Sadowska. - Ale nagrody za 2022 r. nie dostała
Na tym cała dyskusja się zakończyła.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie