
Dyskusję wokół budżetu powiatu sokołowskiego na 2023 r. zdominował temat wynagrodzenia dla doradcy, która na zlecenie powiatu doradza szpitalowi. Radny Grzegorz Kobyliński zaproponował, żeby 66,4 tys. zł zaplanowane na ten cel przekazać na pomoce szkolne trzem placówkom prowadzonym przez powiat.
Rada Powiatu Sokołowskiego na sesji 28 grudnia uchwaliła budżet na 2023 r. Dyskusję – poza omawianym przez kilka minut wątkiem dróg – zdominowała kwestia doradcy, który zajmuje się sprawami Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Sokołowie Podlaskim.
Podczas dyskusji radny Grzegorz złożył wniosek o zmianę w budżecie – bez zwiększania deficytu, zatem zgodny z przepisami i z dokładnym wskazaniem paragrafów budżetowych.
- Wnioskuję o zdjęcie kwoty 66 420 zł przeznaczonej na „świadczenie na rzecz powiatu sokołowskiego usług doradczych w zakresie kosztowych i przychodowych działalności SPZOZ w Sokołowie Podlaskim”. Jako członek Komisji rewizyjnej, badając sprawozdanie półroczne zwróciliśmy uwagę na tę pozycję. Nikt z obecnych wówczas na sali – a była min. pani skarbnik - nie był nam w stanie wyjaśnić, o kogo to chodzi. Jest jakiś ktoś w naszym starostwie, czy to doradca, czy ekspert, czy ktoś inny, który doradza zarządowi, jak ma funkcjonować szpital mówił radny i odwołał się do sprawozdania. Wynika z niego, że w pierwszym półroczu na usługi owego doradcy wydano 27 420 zł. Jego działalność obejmowała m.in. „analizę wykonania planu rzeczowo-finansowego raz na miesiąc, analizę sprawozdań finansowych, analizę kosztów i przychodów, poprawę wyniku finansowego szpitala, rekomendację poprawy przychodów i ograniczenia kosztów, analizę modernizacji ZOL i pozostałych obiektów SP ZOZ, analizę możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych, pomoc w poszukiwaniu dodatkowych źródeł finansowania na sprzęt medyczny i wyszukiwanie niszowych świadczeń medycznych w regionie i promocję SPZOZ”.
- Nie wiem co to za działalność. SPZOZ jak sama nazwa wskazuje, jest samodzielnym zakładem, ma dyrektora, księgową i swoich ekspertów. Po to są ci ludzie, żeby prowadzić politykę SPZOZ jak najkorzystniej i żeby szpital funkcjonował jak najlepiej. Dyrektor nie jest sterowany przez nikogo, a zarząd powiatu nie jest organem ręcznie sterującym dyrektorem. A nam na komisji nikt nie był nawet w stanie wskazać, kim jest ta osoba, w jakim trybie była wybrana. A ta pozycja widnieje na kolejny rok i na rzecz tej osoby przeznaczono 66,4 tys. zł z budżetu powiatu. Ja jako radny nie widzę potrzeby zatrudniania takiej osoby przez powiat – podkreślił Grzegorz Kobyliński. Zaproponował, by kwotę tę przeznaczyć na zakup pomocy dydaktycznych dla ZS nr 1 i I LO. Radny zaznaczył, że dla oświaty w budżecie na 2023 r. nie przeznaczono ani złotówki na inwestycje. Negatywnie ocenił politykę powiatu wobec trzech szkół prowadzonych przez powiat (ZS nr 1, I LO i Zespół Szkół Specjalnych).
Później poruszono wątek dróg, ale do tematu wrócił radny Wojciech Jańczuk. - Czy dowiemy się czegoś o tym tajemniczym doradcy? - zapytał starostę.
- To nie jest żaden tajemniczy doradca. Doskonale wiemy, że od 2020 r. nasz szpital przeżywa ogromne trudności. Jako zarząd nie jesteśmy merytorycznie znaleźć przyczyny, gdzie leży problem. Wielokrotnie pytaliśmy dyrekcję szpitala o możliwości poprawy, nie do końca uzyskiwaliśmy informacje. W związku z tym postanowiliśmy jako zarząd skorzystać z pomocy osoby, która posiada odpowiednie uprawnienia. Chcieliśmy wiedzieć, gdzie są problemy i niedomagania w SPZOZ. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, ze to samodzielny zakład, ale problemy szpitala, to też problem władz powiatu. W 2021 r. została podpisana pierwsza umowa i pani dokonująca analiz wskazała miejsca, gdzie nie ma kontroli nad wydatkami i nad realizacją zadań. To było po to, by wesprzeć dyrekcję, by szpital ograniczył straty w niektórych działaniach – tłumaczyła starosta Elżbieta Sadowska. - Praca tej pani pokazała, że można zmniejszyć koszty m.in. jeśli chodzi o wywóz śmieci i inne miejsca w szpitalu. Zarząd cały czas apeluje do dyrekcji o większą współpracę z tą osobą, która jest menadżerem i która wskazuje, gdzie są problemy i gdzie można mieć mniejsze straty.
Radny Ratyński przypomniał, że problemy finansowe szpital ma od 12 lat, ostatnio w 2010 r. SP ZOZ nie miał straty rocznej. To spotkało się z ripostą radnego Jarosława Puściona, który z kolei apelował, by nie odwoływać się wybiórczo do historii i nazwisk.
- Nie do końca mi leży ten pomysł Może powinno się poprosić panią dyrektor SP ZOZ o wynajęcie doradcy, jeśli chce i widzi potrzebę. Czy my jesteśmy biurem detektywistycznym, żeby śledzić poczynania pani dyrektor? Daliście państwo tej osobie godnej zaufania i kompetentnej stery szpitala i teraz nad nią ustanawiacie organ, który nawet trudno nazwać – komentowała radna Oleszczuk.
- Pani jest doradcą, a nie organem. Prosiłbym panią radną, by nie formułowała haseł o biurze detektywistycznym. Wybór tego doradcy miał jeden cel, pomoc szpitalowi. – skomentował przewodniczący Jacek Odziemczyk.
- Chcieliśmy pomóc dyrekcji, widzieliśmy taką pewną bezradność. Wiadomo, że jest to spowodowane wieloma czynnikami, m.in. pandemią. Dlatego chcieliśmy pomóc pani dyrektor, nie chodziło o jej kontrolowanie, ale o pomoc w tym zakresie i podpowiedź. Z tym, że te rzeczy, które wskazywała pani Agata nie zawsze dały się zrealizować. Ogromny nacisk kładła na wykonywanie kontraktów, ale pandemia spowodowała, że obłożenie szpitala było bardzo niskie i z tego wynikały straty. Jeżeli rada uzna, że powiat nie powinien sięgać po takie pomoce, skupimy się na tym, by to dyrekcja dalej prowadziła – mówiła starosta Sadowska.
Radna Longina Oleszczuk dopytywała o szczegóły współpracy z doradcą.
- Czy to jest jedna osoba, czy grupa osób? W jaki sposób została wyłoniona. Czy to umowa stała, czy okresowa? Czy możemy poznać nazwisko tej osoby? - dopytywała.
- Udzielenia zamówienia dokonano z wolnej ręki ze względu na szczególny charakter. Nie mamy w naszym otoczeniu, nie znaleźliśmy osoby, która byłaby zainteresowana przeprowadzeniem dokładnej analizy szpitala pod każdym względem. Chodzi o analizę funkcjonowania oddziałów, kontraktowanie i całość. Jest to osoba, która posiada uprawnienia. To, że pochodzi ze Śląska, w niczym nie zmienia sytuacji. Zarząd zasięgnął informacji u ościennych powiatów, przy których ta pani pracuje o jej kompetencjach i dlatego to zostało zlecone tej pani. Po współpracy, która trwała 8 miesięcy w 2022 r. jako zarząd stwierdzamy, że jest to osoba, która wie o czym mówi i wie, gdzie mamy problemy – odpowiedziała starosta Sadowska.
- Zgadzam się z tym, że jeśli zarząd nie umie sobie z czymś poradzić, powinien szukać pomocy. Ale ta pomoc powinna być w jakiś sposób efektywna. Z jakich rzeczy skorzystał ten zarząd, żeby szpital wyszedł na prostą. Czy tylko o te śmieci chodzi? Jakie są diagnozy tego doradcy? Z tego, co widzimy w dokumentach, różowo to nie jest. Na ile ten doradca skutecznie wam doradza? – pytał radny Leszek Iwaniuk.
- Czy możemy poznać nazwisko i kompetencje tej osoby. Bo można wnioskować, że ta osoba zna się niemal na wszystkim. Chyba wszyscy, jak tu siedzimy, wiemy, że przyczyną główną trudnej sytuacji w służbie zdrowia jest brak pieniędzy, niedoszacowanie punktów – dodała Longina Oleszczuk.
- Pani, która prowadzi dla nas usługi doradcze, jest to pani Agata Ślęzak, prowadząca firmę usługowo-handlową – odpowiedziała Elżbieta Sadowska.
- Macie chyba państwo świadomość, że trudna sytuacja wiąże się m.in. z tym, że w SP ZOZ prowadzone są duże inwestycje. To rzutuje na kwestie finansowe – dodał radny Bogdan Czarnocki.
- Ja dalej nie usłyszałem, w czym doradziła ta pani poza śmieciami – wtrącił radny Iwaniuk.
- Jak często ta pani bywa u nas, czy w ogóle była w powiecie sokołowskim – pytał Wojciech Jańczuk.
- Pani Agata dostała dostęp do prac zdalnej i wszelkie sprawozdania otrzymywała bezpośrednio z SPZOZ. Raz na miesiąc, raz na dwa miesiące byłą obecna u nas i w ZOZ. Możemy dokładnie wskazać, kiedy fizycznie była. Ale minimum raz na 2 miesiące była tu przez 2 dni. Cały czas była też w kontakcie z naszym Wydziałem Oświaty i Zdrowia – dodała starosta i przekazała głos kierownik wydziału Joannie Urbankowskiej.
- Współpraca zaczęła się od sprawy wywozu odpadów medycznych, to duże kwoty w tym zakresie nastąpiła poprawa. Później były kwestie apteki szpitalnej i aptek oddziałowych, zmniejszenie nadgodzin, funkcjonowanie oddziałów. Pani doradca co miesiąc przesyła nam swoje analizy, które są do wglądu w naszym wydziale. Ale temat wymaga szerszej dyskusji z udziałem pani dyrektor i komisji zdrowia. Może gdyby była trochę lepsza współpraca między panią Agatą, a panią dyrektor szpitala w kwestii restrukturyzacji oddziałów – mówiła Joanna Urbankowska. Zacytowała też szczegółowe wnioski z jednego z raportów doradcy, który miała na posiedzeniu, z grudnia 2022 r.
Radni komentowali jednak, że wnioski te wprost powinny wynikać z informacji, jakie ma dyrektor i wyciągnąć je mogą sami pracownicy szpitala.
Radny Łukasz Śmiejskowski z kolei zwracał uwagę na chaos z inwestycjami w SP ZOZ (ten wątek opiszemy oddzielnie).
- Ja jestem trochę w szoku. Mamy jakiegoś doradcę, ale czy to jest potrzebne pani dyrektor? Chciałabym wiedzieć, ile konkretnie zaoszczędziliśmy dzięki temu doradztwu. Decydujemy o przeznaczeniu na ten cel kolejnych 66 tys. zł, a może lepiej byłoby dać te pieniądze bezpośrednio na szpital - pytała retorycznie Longina Oleszczuk. Stanowiska dyrektor SP ZOZ radni nie poznali, bo Marii Sikorskiej na sesji nie było.
- Takie analizy, jak ta pani, to może zrobić pół ZOZ-u. Ale jakie są wnioski, bo ja nie słyszałem żadnego – podsumował radny Grzegorz Kobyliński.
- Jeśli państwo uważacie, że spotkanie z panią Ślęzak i panią dyrektor SP ZOZ jest potrzebne, to proszę o sygnał, a postaramy się je zorganizować – mówił przewodniczący Odziemczyk.
W głosowaniu 9 radnych głosowało za odrzuceniem wniosku radnego Grzegorza Kobylińskiego, 6 było przeciw, 2 nie było na sesji. Zatem kwota dla doradcy pozostała w budżecie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie